Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czy słyszałam dobranoc, czy zmyśliło coś sobie
jakieś echo żałobne, którą drogą mam pobiec?

tak niepokój się z liściem spadającym zszeleścił,
nie zdążyłam się przyjrzeć ni tonacji ni treści

ach, cóż plotę cmentarna utuliła mnie płyta
ani łzy jednej otrzeć, martwe usta, jak spytać

więc przyszedłeś daremno? nieszczęśliwa, niezdarna
przywitałam cię drętwo, kilka dni jak umarłam

bez jednego spojrzenia nie wiem jak, jednak ścierpię
nawet prochem nie byłam, ale chciałam być wierszem

Opublikowano

Alicjo, czytam nie pierwszy Twój wiersz, ale chyba dotąd zaniedbywałam recenzje! Podoba mi się Twój styl. wiersze są mądre, niebanalne, tak jak ten! Ileż to razy chciałoby się być tylko wierszem i aż wierszem! Forma i treść- niebanalne! Pozdrawiam gorąco, Para

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


lecz przyglądam się płycie, wszak dotyka ma głowa
czuję, wraca mi życie, płyta jest – chodnikowa

wydeptana i owszem, zaciągnięta do glancu
spadło liści tu troszkę i wzdychanek pękł łańcuch

rozchmurzyło się niebo księżyc puszcza mi oko
przecież jestem poetką chodzę z głową wysoko

więc się zrywam czym prędzej z myślą może nienową
że czasami miast wierszem może lepiej być prozą
:))

czasem taki ludzieniek dopadnie i ot

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

spóźnionym palcem noc zamykam
gorących ust modlitwą cichą
goniąc spojrzenie słonym szlakiem
wiatrakiem myśli jak don kichote
przedrwiony śmiechem żart miłości
jak senny obraz dulcynei
bez ust bez twarzy i bez słowa
złupiony prawdą bez nadziei
spadam na płytę martwym liściem
ideał sięgnął w końcu bruku
szelestem zepchnął mnie po cichu
prosto w aleję dla nieuków

pozdrawia ludzieniek emil gra-beach :)

Opublikowano

Alicjo, bardzo romantyczny wiersz, utrzymany w tamtej poetyce i tematyce. Świetna stylizacja. Dla wyrażenia "grobowego" nastroju i braku weny? Ale Ciebie ona nie opuszcza!

Wiersz Emila też bardzo mi się podoba.

Zabieram sobie obydwa na zawsze. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


znów mnie ciągniesz za język
co spod puenty wystaje
ani prozą nie mogę
chyba tylko mazgajem
chodnikowa więc mówisz
nie nagrobna to płyta
ja tak chciałam na smutno
chciałam żeby zapytał
chciałam żeby się zmartwił
żeby raz pożałował
wierszy pisać zapomnę
strasznie boli mnie głowa

ałć

Pozdrawiam Jacku i dziękuję za poprawienie humoru :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie może być że tu w zaświatach
tęsknota bardziej mnie uwiera
gdybymż to wiedzieć mogła prędzej
nie śpieszno byłoby umierać
stąd uczepiona wiotkiej łozy
oczodołami przeszłych zwidzeń
rozmyślam pośród bezmyślności
na drętwo o tym co nie przyszedł
a niech mu życie lekkim będzie
czasem postraszyć wierszem wpadnę
bo tylko wtedy kiedy kocham
mogę napisać troszkę ładniej


Dziękuję Emilu, bardzo, bardzo :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
    • @Wiesław J.K.–Dzięki za :~))))))–Bardzo lubię pisać absurdalne teksty. Mają takową zaletę, że pełen luz, gdyż cokolwiek człek napisze, to i tak  pasuje do całości:)–Pozdrawiam:)
    • @iwonaroma Jeden z moich znajomych taką miał. Zawodowo świetnie mu szło, ale to nie wystarczyło, bo popełnił samobójstwo.   Dobrej nocy. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...