Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

któregoś dnia słońce nie wschodzi
leniwie za wzgórzami
układa się do snu
różowo mamiąc poronione obłoki

w dolinie rozpłaszcza się noc
ciemniejącym niebem księżyc się toczy
odbitym światłem gwiazd
zakwita śnieg

ludziom wcale to nie szkodzi
w odmętach ich porzuconych chęci
zapada się zgiełk dnia
otuleni w mrok śnią

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Leszku, to fantastyczny temat.
Co będzie/jest, gdy slońce nie wróci/nie wstanie.
Przy pierwszymczytaniu myślalem,że coś tu nie tak
z czasami. Ten czas teraźniejszy nie pasowal mi.
Bo w pierwszej chwili pomyślalem, że w tej opowieści
- najpierw powinien być czas przeszly niedokonany, gdy slońce nie w z e s z l o
- potem teraźniejszy gdy z a p a d a wieczna/dluga noc
- a na końcu przyszly, bo to opis ludzi, którzy mimo to b ę d ą śnić/żyć.

Ale po kolejnej lekturze doszlo mnie, że w polskim dzieje się to caly czas
w tu i teraz. Wśród nas,w czasie teraźniejszym.
I że to nie jest żadna hipoteza: slońce zdezerterowalo.
To nasza rzeczywistość.
Swietne. Nie ma slońca.
A nam to nie szkodzi.
Bo żyjemy w odmetach porzuconych chęci (dobre!).
I snimy otuleni w mrok (doskonale!)
Do czegóż nam slońce.

Przychodzi doglowy Hoerderlin i jego poeta w czasie marnym

No i to wszystko takie syntetyczne. Frazy czytelne.
Klarowne,a mimo to piękne.
Gratuluję
Stefcio
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Leszku, to fantastyczny temat.
Co będzie/jest, gdy slońce nie wróci/nie wstanie.
Przy pierwszymczytaniu myślalem,że coś tu nie tak
z czasami. Ten czas teraźniejszy nie pasowal mi.
Bo w pierwszej chwili pomyślalem, że w tej opowieści
- najpierw powinien być czas przeszly niedokonany, gdy slońce nie w z e s z l o
- potem teraźniejszy gdy z a p a d a wieczna/dluga noc
- a na końcu przyszly, bo to opis ludzi, którzy mimo to b ę d ą śnić/żyć.

Ale po kolejnej lekturze doszlo mnie, że w polskim dzieje się to caly czas
w tu i teraz. Wśród nas,w czasie teraźniejszym.
I że to nie jest żadna hipoteza: slońce zdezerterowalo.
To nasza rzeczywistość.
Swietne. Nie ma slońca.
A nam to nie szkodzi.
Bo żyjemy w odmetach porzuconych chęci (dobre!).
I snimy otuleni w mrok (doskonale!)
Do czegóż nam slońce.

Przychodzi doglowy Hoerderlin i jego poeta w czasie marnym

No i to wszystko takie syntetyczne. Frazy czytelne.
Klarowne,a mimo to piękne.
Gratuluję
Stefcio
Stefku! zdumiewasz mnie - przyznaję się do fascynacji Fredrichem Hoerderlinem. Jesteś niesamowitym czytelnikiem! Dziękuję za Twoją analizę. Wydobyłeś wszystko na światło dnia. Podziwiam szczerze i pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, dobrze śpią/śnią - coś się dzieje niedobrego, a oni przesypiają.
i co z tego dla mnie/czytelnika wynika?
nic - niestety, słabo, no i te :sny, obłoki, księżyc, gwiazdy, zakwitający śnieg, noc...ufff ;(

ale pozdrawiam
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, dobrze śpią/śnią - coś się dzieje niedobrego, a oni przesypiają.
i co z tego dla mnie/czytelnika wynika?
nic - niestety, słabo, no i te :sny, obłoki, księżyc, gwiazdy, zakwitający śnieg, noc...ufff ;(

ale pozdrawiam
kasia.
Kasiu, dziękuję za wizytę. To jest dobre pytanie - co z tego wynika?, i dobra odpowiedź - nic.
Tak, jak sytuacja liryczna jest opisem pewnej rzeczywistości, podobnie w warstwie podpowierzchniowej nie chodzi o manifestowanie sprzeciwu czy wydawanie sądów. Poezja może sięgać głębiej. Inna sprawa, czy rekwizyty nie są zbyt zużyte, może są. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, dobrze śpią/śnią - coś się dzieje niedobrego, a oni przesypiają.
i co z tego dla mnie/czytelnika wynika?
nic - niestety, słabo, no i te :sny, obłoki, księżyc, gwiazdy, zakwitający śnieg, noc...ufff ;(

ale pozdrawiam
kasia.
Kasiu, dziękuję za wizytę. To jest dobre pytanie - co z tego wynika?, i dobra odpowiedź - nic.
Tak, jak sytuacja liryczna jest opisem pewnej rzeczywistości, podobnie w warstwie podpowierzchniowej nie chodzi o manifestowanie sprzeciwu czy wydawanie sądów. Poezja może sięgać głębiej. Inna sprawa, czy rekwizyty nie są zbyt zużyte, może są. Pozdrawiam. Leszek

Leszku;
po Twoich słowach mam takie skojarzenie : " ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś"
i mam wrażenie, że tak właśnie jest i że Twój wiersz temu zaprzecza, z czym nie sposób się zgodzić, nie niesie żadnej uniwersalnej myśli, czy alternatywy.

poczekam na "głębsze sięgnięcie", jak o tych orkach np. :))

pozdrawiam serdecznie
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu, dziękuję za wizytę. To jest dobre pytanie - co z tego wynika?, i dobra odpowiedź - nic.
Tak, jak sytuacja liryczna jest opisem pewnej rzeczywistości, podobnie w warstwie podpowierzchniowej nie chodzi o manifestowanie sprzeciwu czy wydawanie sądów. Poezja może sięgać głębiej. Inna sprawa, czy rekwizyty nie są zbyt zużyte, może są. Pozdrawiam. Leszek

Leszku;
po Twoich słowach mam takie skojarzenie : " ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś"
i mam wrażenie, że tak właśnie jest i że Twój wiersz temu zaprzecza, z czym nie sposób się zgodzić, nie niesie żadnej uniwersalnej myśli, czy alternatywy.

poczekam na "głębsze sięgnięcie", jak o tych orkach np. :))

pozdrawiam serdecznie
kasia
Kasiu, dobrze, że zaprzecza, nie widzę siebie w roli strażnika snu;) Peel alternatywy nie dostrzega, uniwersalną myśl jednak chciałbym przemycić, pewnego rodzaju pogodzenie się z naturalną koleją rzeczy, może to zbyt pesymistyczna wizja? Jeżeli ktoś tak pomyśli, to będę z nim.
Pozdrawiam ciepło mimo chłodu. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zużyte rekwizyty ? Zupełnie nie czuję wtórności. Dla mnie to : co by było, gdyby słońce położyło się spać za górami (na pół roku ?) - dla Ciebie to pewnie noc polarna, skoro jesteś Nord. Tak ? Żyłeś w nocy polarnej (można to ładnie przełożyć na kilka miesięcy ciemności ducha, mistycy to miewali) ? Wyobrażam sobie pracę na stacji polarnej, życie eskimosów - noc jak co dzień, pewnie mówią.
Piszesz


Jak by : nocą łatwiej - łatwiej porzucić chęci ? Słońcem czasem motywuje nadaremnie.

Zima to taka noc dla duszy - ale za to wolniej się żyje, jest więcej czasu na zamyślunki.

Biedne poronione obłoki. A wiersz do zachowania w pamięci.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Leszku, to fantastyczny temat.
Co będzie/jest, gdy slońce nie wróci/nie wstanie.
Przy pierwszymczytaniu myślalem,że coś tu nie tak
z czasami. Ten czas teraźniejszy nie pasowal mi.
Bo w pierwszej chwili pomyślalem, że w tej opowieści
- najpierw powinien być czas przeszly niedokonany, gdy slońce nie w z e s z l o
- potem teraźniejszy gdy z a p a d a wieczna/dluga noc
- a na końcu przyszly, bo to opis ludzi, którzy mimo to b ę d ą śnić/żyć.

Ale po kolejnej lekturze doszlo mnie, że w polskim dzieje się to caly czas
w tu i teraz. Wśród nas,w czasie teraźniejszym.
I że to nie jest żadna hipoteza: slońce zdezerterowalo.
To nasza rzeczywistość.
Swietne. Nie ma slońca.
A nam to nie szkodzi.
Bo żyjemy w odmetach porzuconych chęci (dobre!).
I snimy otuleni w mrok (doskonale!)
Do czegóż nam slońce.

Przychodzi doglowy Hoerderlin i jego poeta w czasie marnym

No i to wszystko takie syntetyczne. Frazy czytelne.
Klarowne,a mimo to piękne.
Gratuluję
Stefcio
Stefku! zdumiewasz mnie - przyznaję się do fascynacji Fredrichem Hoerderlinem. Jesteś niesamowitym czytelnikiem! Dziękuję za Twoją analizę. Wydobyłeś wszystko na światło dnia. Podziwiam szczerze i pozdrawiam. Leszek

Jest tu jednak jeden fragment, który nie do końca mnie przykonuje.
Co robi slońce, gdy pewnego dnia nie wschodzi ponad horyzont.
Jest zanim,ukryte, schowane. Lecz co robi?
Świeci komu innemu? To chyba nie o to chodzi. Ono już nikomu nie świeci.
Więc co? Zasypia? To nie spalo? Więc może nie budzi się w ogóle?
A może tu coś trzeba byloby zmienić?
Wprowadzić odrobinę szaleństwa.
I wtedy krytycy nie czepialiby się tego nadmiaru snu.
Więc może np. robi na drutach. Albo maluje niewidome pejzaże.
A takie trzeba malować po ciemku. Więc się na zawsze wylącza.
Na przyklad...
Stefek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zużyte rekwizyty ? Zupełnie nie czuję wtórności. Dla mnie to : co by było, gdyby słońce położyło się spać za górami (na pół roku ?) - dla Ciebie to pewnie noc polarna, skoro jesteś Nord. Tak ? Żyłeś w nocy polarnej (można to ładnie przełożyć na kilka miesięcy ciemności ducha, mistycy to miewali) ? Wyobrażam sobie pracę na stacji polarnej, życie eskimosów - noc jak co dzień, pewnie mówią.
Piszesz


Jak by : nocą łatwiej - łatwiej porzucić chęci ? Słońcem czasem motywuje nadaremnie.

Zima to taka noc dla duszy - ale za to wolniej się żyje, jest więcej czasu na zamyślunki.

Biedne poronione obłoki. A wiersz do zachowania w pamięci.
Pozdrawiam :)
Ach Franko, wolniej się żyje, jakby w półśnie, wszystko, co ważne staje się mniej ważne, a co mało ważne najważniejsze. Chęci nie jest trudno porzucić, wszak są tylko chęciami. Wszyscy stają się dla siebie szalenie mili, czas nie ma gdzie uciekać.
Dziękuję ślicznie i pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stefku! zdumiewasz mnie - przyznaję się do fascynacji Fredrichem Hoerderlinem. Jesteś niesamowitym czytelnikiem! Dziękuję za Twoją analizę. Wydobyłeś wszystko na światło dnia. Podziwiam szczerze i pozdrawiam. Leszek

Jest tu jednek jeden fragment, który nie do końca mnie przykonuje.
Co robi slońce, gdy pewnego dnia nie wschodzi ponad horyzont.
Jest zanim,ukryte, schowane. Lecz co robi?
Świeci komu innemu? To chyba nie o to chodzi. Ono już nikomu nie świeci.
Więc co? Zasypia? To nie spalo? Więc może nie budzi się w ogóle?
A może tu coś trzeba byloby zmienić?
Wprowadzić odrobinę szaleństwa.
I wtedy krytycy nie czepialiby się tego nadmiaru snu.
Więc może np. robi na drutach. Albo maluje niewidome pejzaże.
A takie trzeba malować po ciemku. Więc się na zawsze wylącza.
Na przyklad...
Stefek
Stefku, też byłem ciekaw, co ono tam robi. W ostatni dzień pobiegłem za nim w góry. Wróciłem nocą ledwo żywy, zmrożony. Widziałem, oddaje pola, po kolei doliny, góry, zatoki, całe niebo. W nocy maluje zorze polarne ale jak to opowiedzieć?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest tu jednek jeden fragment, który nie do końca mnie przykonuje.
Co robi slońce, gdy pewnego dnia nie wschodzi ponad horyzont.
Jest zanim,ukryte, schowane. Lecz co robi?
Świeci komu innemu? To chyba nie o to chodzi. Ono już nikomu nie świeci.
Więc co? Zasypia? To nie spalo? Więc może nie budzi się w ogóle?
A może tu coś trzeba byloby zmienić?
Wprowadzić odrobinę szaleństwa.
I wtedy krytycy nie czepialiby się tego nadmiaru snu.
Więc może np. robi na drutach. Albo maluje niewidome pejzaże.
A takie trzeba malować po ciemku. Więc się na zawsze wylącza.
Na przyklad...
Stefek
Stefku, też byłem ciekaw, co ono tam robi. W ostatni dzień pobiegłem za nim w góry. Wróciłem nocą ledwo żywy, zmrożony. Widziałem, oddaje pola, po kolei doliny, góry, zatoki, całe niebo. W nocy maluje zorze polarne ale jak to opowiedzieć?

No wymysl coś szalonego! Nie musi robić na drutach.
Może chce się opiekowac księżycowymi roslinami?
Stk.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stefku, też byłem ciekaw, co ono tam robi. W ostatni dzień pobiegłem za nim w góry. Wróciłem nocą ledwo żywy, zmrożony. Widziałem, oddaje pola, po kolei doliny, góry, zatoki, całe niebo. W nocy maluje zorze polarne ale jak to opowiedzieć?

No wymysl coś szalonego! Nie musi robić na drutach.
Może chce się opiekowac księżycowymi roslinami?
Stk.
zjem coś, to może wymyślę;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, dobrze śpią/śnią - coś się dzieje niedobrego, a oni przesypiają.
i co z tego dla mnie/czytelnika wynika?
nic - niestety, słabo, no i te :sny, obłoki, księżyc, gwiazdy, zakwitający śnieg, noc...ufff ;(

ale pozdrawiam
kasia.
zgadzam sie z Kasia...za duzo gwiazdek, oblokow itd.- tym razem słabo.pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, dobrze śpią/śnią - coś się dzieje niedobrego, a oni przesypiają.
i co z tego dla mnie/czytelnika wynika?
nic - niestety, słabo, no i te :sny, obłoki, księżyc, gwiazdy, zakwitający śnieg, noc...ufff ;(

ale pozdrawiam
kasia.
zgadzam sie z Kasia...za duzo gwiazdek, oblokow itd.- tym razem słabo.pozdr.
też się zgadzam, tych gwiazd zatrzęsienie na tym niebie, obłoków mniej;) mimo wszystko dziękuję, pozdrawiam i zapraszam na kolejne. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zgadzam sie z Kasia...za duzo gwiazdek, oblokow itd.- tym razem słabo.pozdr.
też się zgadzam, tych gwiazd zatrzęsienie na tym niebie, obłoków mniej;) mimo wszystko dziękuję, pozdrawiam i zapraszam na kolejne. Leszek

He, he, he... Dla stetryczalych staruszków - po prostu miodzio.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, cieszę się, nikt dotąd nie zwrócił uwagi, że poronione a tak bardzo się starałem;).Pozdrawiam serdecznie.Leszek

Chętnie bym ci to ukradła...ale nie martw to tylko taka poroniona wieczorna myśl...

dobranocki...:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, cieszę się, nikt dotąd nie zwrócił uwagi, że poronione a tak bardzo się starałem;).Pozdrawiam serdecznie.Leszek

Chętnie bym ci to ukradła...ale nie martw to tylko taka poroniona wieczorna myśl...

dobranocki...:))
Właśnie doczytałem, że Franka też się nad nimi pochyliła. Nie będę się za nimi uganiał, jakby co. W Twoich wierszach nieustannie szukam coś dla siebie. Spokojnej nocy. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...