Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień za dniem mija, żaden nie zostawa
Wskazówka zegara bezlitośnie tyka
Czas karmi się naszym życiem
Suche liczby ograniczają nas za życia

Coś kiedyś było
Coś się zaczęło
Coś się skończyło

Gwiazda przeznaczenia spadła
Ku nicości, zatopiona
w słońca blaskach zaszła wraz z nim
Gdy raz słońce zajdzie, więcej
już nie wraca

Stoję naga w deszczu pradwy
Na nic mi parasol, i tak zmoknę
Wiem, że to co było minęło
Jedna ulotna chwila zwana życiem
Też mija i minie jak wszystko inne

Gdzie jesteś jeśli jesteś?
Słowa dziś puste
Obumarłe czasem
Są jedynie epifatium na grobie

Wczoraj jeszcze tu
A dziś...
24 godziny temu
Czułam oddech twój
Słyszałam jęki
A teraz tylko
Pozostało ciało
Cień człowieka

Opublikowano

Zatrzymać choć na chwilę czas
Gdyby to było możliwie
Czy potrafilibyśmy uratować nas
Przed tym co niesprawiedliwe?

Czy to co straciliśmy, byśmy odzyskali
Gdyby to wszysto wróciło
Wiele byśmy z nas uratowali
Inaczej na fali życia byśmy żeglowali.

Witaj Damo i życzę Ci pogodnych dni.

Opublikowano

Kochana damo wybacz, że odezwę się do tego "Pana", który od jakiegoś czasu przypiął się do Ciebie. Ja nie mogę tego tolerować!
Szanowny Jakubie S. Ostrzegałem Cię byś uspokoił swój jadowity język.
Ty zlekceważyłeś to o czym Ci mówiłem, więc zapytam czy chcesz bym zgłosił
do Admina złamanie regulaminu forum? Czy też postarasz się i zrezygnujesz z takich
niegrzecznych i uszczypliwych komentarzy?
Najpierw poznaj człowieka, a potem go osądzaj.

Opublikowano

Dziękuję Gryfie za obronę,tylko ty jeszcze tutaj jesteś wartościowym człowiekiem,w przeciwieństwqie do innych.Ja do tego Jakuba nie będę pisać,wiesz szkoda mi [palcy,a sądzę,iż należty to zgłosić do admina,bo to zakrawa o pomstę do nieba.
Jeszcze raz dziękuję
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




palcy? zakrawa o pomstę do nieba???
Damo, nie masz pojęcia co wypisujesz.

Bedziecie zgłaszac do admina, że mi sie Damy "poezja" nie podoba?
Mam prawo czytać wszystko, co tu jest zamieszczone i mam prawo to komentować. Łamaniem zasad natomiast, jest tworzenie TWA(Towarzystwa Wzajemnej Adoracji), czyli tego, z czym sie tu obnosicie i to na Was powinno sie złożyć skargę!
Opublikowano

Nadal twierdzę, że Damy poezja jest do niczego, podobnie jak pisownia:))))
Zaaresztuj mnie za to!

Ty jej wierszy również nie chwalisz, bo podzielasz moją opinię. W Twoich wypowiedziach jest wyłacznie uwielbienie dla niej samej, a do tego służa odpowiednie portale randkowe.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Uwziąłeś się na mnie,oceniaj poezję innych bo jak narazie widzę,to uczepiony wisisz przy moich literach.A one są moje.A ja i Gryf nie randkujemy.Jakbyś chciał wiedzieć to w ten sposób wyrażamy zachwyt o swojej poezji,ale taki jak ty człowiek tego nie zrozumie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kiedy Ci mówiłem, że podzielam Twoją opinię? Ja Ci mówię Jakubie przestań.
Lubisz innych ranić?
Nie jestem Ci przyjacielem, więc nie stawiaj mnie obok siebie.
Opublikowano

Chyba Damo zaczynam w Twoich lirykach dostrzegać pewną prawidłowość. :-). Oczywiście tendencja wciąż była "rosnąca", mimo ewidentnych słabszych punktów w Twoim zbiorze. Ten wiersz też jest słabszy. Posiada wiele mankamentów:

- zupełnie niepoprawnie użyte powtórzenia:
naszym życiem - nas za życia
zaszła wraz z nim - słońce zajdzie
zwrotki z "mijaniem" nie zaliczyłbym do tego zaszczytnego grona, gdyż się sprawdza

- wyświechtane wyrażenia"
deszczu pradwy (i jeszcze z błędem...)
Gwiazda przeznaczenia

- niedociągnięcia w postaci literówek i braku przecinków

ALE... są też dobre momenty:

Najlepsza jest ta zwrotka:
Gdzie jesteś jeśli jesteś?
Słowa dziś puste
Obumarłe czasem
Są jedynie epifatium na grobie

Kolejna również przyzwoita. Ogółem jest właściwy klimat, jest sens i celowość. Dlatego mimo wszystko liryk należy uznać, za udany, ale słabszy na Twojej krzywej w układzie poezja.org

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie jest, tylko mało spałam. Wiesz, moje myśli na noc ubierają szpilki, takie z metalowymi końcówkami i ganiają się. Nigdy nie zakładają kapci, zegar też nie - ale zegar jest do wytrzymania. Teraz piję kawę, dam radę, a jak nie, to zasnę na klawiaturze :)
    • @Alicja_Wysocka niech Ci nie będzie smutno :) Proszę.
    • @Migrena Ależ nie gniewam się, Czasem jest mi smutno i przykro, ale gniewać się nie potrafię, no może godzinę, dwie... Dobrego dnia :)
    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...