Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To było dawno
Gdy jeszcze czekałam
Stojąc na peronie marzeń
Moknąc w deszczu prawdy
Lecz łzy zamoczyły parasol czasu
I schowałam się tam gdzie byłam bezpieczna

Często nosiłam białe rękawiczki
Byleby nie pobrudzić sobie dłoni
A przecież to ja byłam brudna nie otoczenie
Ilekroć wracam do domu, o ile te
cztery ściany można nazwać domem
Mam wrażenie,że nie wszystko spakowałam
Że coś jeszcze zostało

Wiesz, wieczorami gdy byłam sama
Bałam się spojrzeć w lustro
A wiesz dlaczego?
Bałam się ujrzeć siebie
Tak,siebie,bałam się siebie
Tego,że nie dojrzę swojego człowieczeństwa
Sprzedanego za pół ceny

Przestałam czuć to co ludzkie
Już nie czuję zapachu łez
płynących po mojej twarzy
Już nie czuję bólu serca
A przecież często boli
Już nie czuję swojej duszy

Dlaczego?

Prawdą o mnie jest to, że
Chciałam chwili szczęścia i aby to dostać
Oddałam wszystko co miałam

Czasem dotykam serca, które
bije jeszcze resztkami nadzieji
poczuciem wielkiego niespełnienia
wspomnieniami codziennego szczęścia
i wiarą w
człowieka
Człoweka czekającego na lepsze jutro....

Opublikowano

Witaj Przyjaciółko. Jutro będzie tylko musisz w nie uwierzyć.

Jest pewien Staruszek w Niebie
On nie opuści nas w potrzebie
On tylko chce nas doświadczyć
By móc tym bardziej nas przyjąć u siebie.

Pod niebem jest góra, a na tej gorze przyjazne gniazdo
Mieszka tam stwór co wieczorami kłania się gwiazdom
Za dnia szybuje w obłokach i patrzy, szuka przyjaciół
By pomóc im gdy płaczą, gdy jest im źle...

Kto to taki, czy już wiesz?

Opublikowano

... No no...

Mankamenty. Pierwsza zwrotka jest przeładowana zwrotami pokroju:

peronie marzeń
deszczu prawdy
parasol czasu

Kolejne są tego pozbawione. Całe szczęście. Wynika to jednak z nieco innego języka... ale o tym dalej (bo to największa zaleta liryka!!). Kilka niechlujstw w postaci braku spacji, ort. nadziei... usilne "dopełnienie przestrzenne" wersu, np. "które" - pierwszy wers ostatniej zwrotki. I chyba tyle. Tylko!

Jęzkyk. Od drugiej zwrotki, pierwsza jest jednak najsłabsza (powiedzmy, że wprowadzająca, co jednak nie jest koniecznie usprawiedliwieniem) niezwykle angażuje odbiorcę, jest bardzo osobisty, ale w taki sposób "koleżeński". Swobodna wypowiedź przechodząca niemal w prozę, ale to wciąż wiersz. Czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem. Dobre "podbijanie wartości" przez stosowanie powtórzeń:

człowieka
Człoweka czekającego na lepsze jutro....

To akurat był jednocześnie finał, świetnie rozładowującego całość.

Damo Kameliowa. Nieźle. Oczywiście, może być lepiej. Wciąż obserwuję Twój rozwój. A ten wiersz można uznać za całkiem dojrzały.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ani pan, ani pani napina na pina.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Ażebyś wiedział :)
    • Powiedz, jakie znaczenie ma dla kogoś kobieta, jeżeli on kocha władzę? Pewnie znaczenie ma jakieś. Czy kocha władzę kobieta? Zwykle kocha w niej jednego. Są także ludzie bez władzy... ponad przełożonego.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czyli mam kłamać sama przed sobą, za dużo wstydu żeby się przyznać? Lepiej przełykać, lepiej zaprzeczać, że skutek cierpki miewa trucizna   trochę pokory i uczciwości - wychodzi zawsze wszystkim na zdrowie. Skoro niektórzy wolą chorować więc wolna wola - więcej nie powiem :)   @Berenika97 Ktoś mi dolał smutku do atramentu, a sklepy były zamknięte, nie miałam innego,  pozdrawiam :)
    • Bywają i tacy zawodnicy którzy ambitne pięści i hoże nogi mają ze stali naparzają nimi jak nikt inny na bożym świecie w grze która jednak jest ustawiona przez umyślnych.   Korpus i głowy mają natomiast mięciutkie, kruchutkie i delikatniusie realnym rodem z niechińskiej porcelany aż niemały strach takiego w ogóle dotknąć.   Korpus jest czuły na ból zanadto nie dziw się więc że ich pojedynki są odgórnie realnie ułożone i zaplanowane taki wrestler tylko naparza i nie może się bronić.   Najlepszą obroną jest mu wściekły zaciekły atak bić może i umie oraz czyni to pięknie i skutecznie choć nie może nigdy przyjąć na korpus ani jednego celnego strzału. Taki psikus losu.   Zaciekłe walki porcelanowych wrestlerów zawsze są w cenie. Rozogniają publiczność. Jakież to istne widowisko tak atakować nie mogąc być ani razu skutecznie trafionym.   Nawet gromki okrzyk na wrzawej sali mógłby zranić porcelanowego wrestlera publika więc grzeje się w środku, ale milczy musi umiejętnie kibicować takim bohaterom bajek.   Brawa za odniesione zwycięstwa paść nie mogą zmiotłyby takiego z powierzchni ziemi dziwny to ród tego rodzaju wrestlerów i tylko znów pytam czy los to nie jest przedziwne zjawisko?   Warszawa – Stegny, 20.07.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...