Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dwóch literatów i małe czare mary


Rekomendowane odpowiedzi

kolejna część przygód - poprzednie części można znaleźć w moim profilu


Dwóch literatów i małe czary mary

G. ma dość żony. Gdybym był G. miałbym dość jego żony już dwadzieścia lat temu.
Jeśli jakimś cudem żonie G. udałoby się zaciągnąć mnie przed ołtarz, jeśli nawet przywiązałaby się do mnie łańcuchem, a w końcu zdarłaby ze mnie ślubny garnitur i postawiła przed przykrym faktem dokonanym, rzekłbym bardzo spokojnie i z wiadomym przekąsem:
- Najdroższa, nic z tego.
Niestety, musiałbym uwzględnić fakt, że żona G. nie da się spławić, toteż w zapasie miałbym alternatywę. Oto i ona – alternatywa: Poczekałbym aż moja wybranka wyjdzie do łazienki (kobiety posiadają ów atawistyczny nawyk wychodzenia do łazienki) i ukradkiem przemknąłbym się do hotelowego korytarza. Kołatałbym do wszystkich drzwi z prośbą o azyl, a kiedy wreszcie dotarłbym do restauracji na parterze, elegancka szefowa sali udzieliłaby mi schronienia w małym pokoiku przy kuchni, gdzie, jak wiadomo, odwiedziłaby mnie po wyjściu wszystkich gości.
W tym czasie moja najdroższa wypłakiwałaby krokodyle łzy na ramieniu hotelowego boya, który miałby tak samo przerażoną minę, jak ja przed kilkunastoma minutami.
...
G. jest oburzony moją historyjką. Przykre. W ich małżeńskim apartamencie nie było łazienki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...