Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jego ręka zawsze lekka
teraz tak bezwładna
jego dusza uskrzydlona
dzisiaj skamieniała

odarty ze złudzeń
z twarzą pociemniałą
stoi na postronku
pętla wokół szyi
ciężki haust powietrza

prowadzą go teraz
na negatyw tęczy
struga ciemnej
krwi zgęstniałej
spod stóp jego broczy

mój brat umiera
mój brat we mnie
kaganek nadziei
wieczny optymista

Opublikowano

Wiersz zgrabnie napisany.

Ale nie to przykuwa. Czytelnik próbuje szukać, ale nie wie czego! Czy współczucia dla żyjącego? Czy smutku i goryczy w związku z samobójstwem? I czy w ogóle jest to samobójstwo. Nie ma wyraźnej odpowiedzi. Pozostaje więc nam sprawa żyjącego. Dlatego ostatni czterowers... jest naprawdę porywający.

Wracając jednak do sprawy śmierci. Krew. Jeśli się powiesił, to dlaczego krew? A może podciął żyły i powiesił, a może to był wypadek? A może to - egzekucja? Wieloznaczeniowość bywa pociagająca, ale powinna się znaleźć jakaś szczególna poszlaka... Tego brakuje. I chyba tylko, bo liryk ten to niezła robota.

Opublikowano

marta zuzia, dziękuję za życzliwe słowa i dziękuję raz jeszcze za odwiedzenie mojego blogu.

Michale, masz rację, nie jest jasno powiedziane, co się z nim stało. Często swoje utwory buduję na swego rodzaju niedomówieniach. Tu jest podobnie. Widzimy jakąś osamotnioną postać. Kogoś, kogo nazywam swoim bratem wewnętrznym, czyli będącego częścią mnie samego. Jednocześnie są dwa krótkie sformułowania, które trochę podpowiadają - stoi na postronku - sznurek, obrożę zakłada zawsze ktoś komuś (choćby psu), drugie - prowadzą go teraz. A więc nie jest osamotniony, poddaje się innym, którzy go prowadzą. Stąd wysnuwa się znaczenie - przez innych umiera część mnie, mój brat dający lekkość tworzenia, mój wewnętrzny spokój, światło, mój optymizm.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ach ten

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) kiedy się pojawi:)
    • @andreas ....och proszę pana dobrą poezją zapachniało...a pani mi  mówi że Przybora ....Osiecka to mało za mało i dalej Pan śni............nie myślałam że się rozczulę słowem dziś....podoba mi się ta tęsknota''...tęskniący tęsknią.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla mnie to i ten rzeczywisty dużo za duży i nie do pojęcia.
    • nie byłeś grzecznym chłopcem rączy skoczku z kieszeniami pełnymi kruchych brył soli morza martwego kiedy sprawdzałeś jak długo wytrzymają zanim się rozpadną zanim rozpuści je wilgoć rąk   bo nie miałeś rąk które mogłyby coś utrzymać a jeśli tak to tylko ciężar ostrości bruku który nie należał do ciebie lecz do tych którym go wykrzyczałeś   w tym pasie suchych blasków łagodnych zim obietnic których nikt nigdy nie wypowiedział na głos gdzie ziemia wstrzymanego oddechu niosła cię w sobie jak błąd który nie zdążył stać się pomyłką ale też nie został naprawiony   i nie badałeś spękanej skóry ziemi przez czujne oko lunety bo ona patrzyła na ciebie a ty nie miałeś czasu ani szans na patrzenie w tej przestrzeni gdzie nie było przestrzeni na rozciągnięcie wzroku między punktem a punktem nie było dzieciństwa które można by wziąć do ręki i sprawdzić czy zmieści się w drobnej dłoni   bo zanim zdążyłeś zacisnąć pięść już byłeś kimś innym albo cię nie było
    • To się przecież nie dzieje nie dzieje się naprawdę mam taką cichą nadzieję nadzieję mam na prawdę wcieram słońce w me oczy ono się żarzy i parzy zdjęcie utulam umieram umieram po tysiąc razy. Patrzę się w portret czule Twe piersi palą gorące mówisz do mnie i mówisz a śmiech Twój płynie bez końca głowa mi pęka od wspomnień krew zastyga mi w żyłach to pamięć wraca do głowy ulotna odtwarza się chwila I trze mój palec bezwiednie kształty na Twoim odbiciu a kciuk roluje roluje papier na moim życiu w proch już starłem Twe piersi uśmiech ramiona i minki nie ma już Twojej buzi nie ma już mojej dziewczynki. I ciągle trę fotografię i ciągle nie mam Cię dosyć na ziemię ścinki się sypią jak skała roztarta na proszek miotają mną puste wspomnienia w głowie pojawia się zamęt rwą się ulotne chwile w rękach zamykam testament. I widzę przede mną czuły jasny marcowy poranek zdjęcie to popiół na stole już nie mam Cię w ręce kochanie wiatr rozwiał proch po stepie obraz zwykłego żywota twarz się za mgłą spowiła ... zastygła chwila ulotna.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...