Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czas pojawiania się patyny
bywa różny to zależność
zewnętrznych warunków

na pewno można szybciej
za pomocą odpowiednich związków
ją uzyskać chemicznie

chemia w związkach
międzyludzkich to odkrywanie
samego siebie razem
pojawiając się nagle gdy razi
stanowi skazę

nie zawsze jest jednak złem
więcej zdobi i mimo nawarstwiania
wszędzie zabezpiecza utrwala
to co pod nią

oderwanie
od siebie dwóch scalonych
patyną elementów
może powodować rozdarcia

krawędzie
ostro wtedy kaleczą

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Początkowo miało to wyglądać , jak surowy przepis wyrażony niemal technicznym językiem.
Chyba jednak tym razem się pospieszyłem. Masz rację Sfinksie, lekko poprawiłem. Dzięki za rzeczowy komentarz i bystre oko.
Pozdrawiam.
edycja:
zastanawiam się nad tytułem, może masz jakiś pomysł? :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To ja dziękuję, młodzieńczo mi się zrobiło ;))
Jeszcze nie zabieraj, jeszcze pewnie się pozmienia.
Dzięki Magda, jak zawsze jesteś miła.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To ja dziękuję, młodzieńczo mi się zrobiło ;))
Jeszcze nie zabieraj, jeszcze pewnie się pozmienia.
Dzięki Magda, jak zawsze jesteś miła.
Pozdrawiam.

to zabiorę znowu,
lubię zabierać
:D
proszę, nie ma za co
:)
Opublikowano
oderwanie
od siebie dwóch scalonych
patyną elementów
może powodować rozdarcia

krawędzie
ostro wtedy kaleczą


bardzo mądra myśl
i wieloznaczna
jak cały wiersz

udał Ci się HAYQ, udał...
zresztą jak zawsze :):)

serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To ja dziękuję, młodzieńczo mi się zrobiło ;))
Jeszcze nie zabieraj, jeszcze pewnie się pozmienia.
Dzięki Magda, jak zawsze jesteś miła.
Pozdrawiam.

to zabiorę znowu,
lubię zabierać
:D
proszę, nie ma za co
:)
ok :)
Opublikowano

Cześć HAYQ :)

byłam tu wcześniej, jednak musiałam przetrawić.
trochę mnie zaskoczyłeś taką filozoficzną odsłoną. w sumie mogłabym się podpisać pod tym tekstem, jednak zgrzyta mi i przeszkadza moja myśl własna dot.patyny. ona mi się kojarzy nie tylko ze skutkiem upływu czasu i jakimiś walorami konserującymi i dekoratorskimi, ale jednak bardziej z... obumieraniem. zastojem i niemocą. i tu już nie koresponduje tak ładnie ze związkiem, a tylko z jego chemią, jakimś wytrącaniem się i zanikiem reakcji - czyli mam paradoks - niby więź, a zanik reakcji łańcuchowych. za to pointa ciekawa - ingerencja mechaniczna, rozpad, rozerwanie = okaleczanie struktury, jak również, wzajemne ranienie się, ale też ostrze wymierzone w resztę świata - zaciętość, skłonności do ranienia. no i forma transferu - zimna, recepturalna, jak przepis (podpowiedziałeś w komencie, ale tak właśnie tu jest) - intrygujące.
pozostałam z kwestiami, których tu nie ogarnęłam - dlaczego właśnie tak (na zimno) to chciałeś przedstawić i czy to w/g Ciebie "złoty środek" na trwanie?
za wszelką cenę?
czy to może taka receptura, którą chcesz poddać konfrontacji?
- bo jest tu kilka świetnych dygresji/spostrzeżeń, ale mnie nie przekonuje do końca, jeśli oto cho ;)
pozdrówki :)
kasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu, oglądałaś film "Pachnidło"? Był tam taki stary (Dustin Hoffman) bardzo doświadczony człowiek wierzący we własną wielkość i wiedzę. Zaintrygowała mnie właśnie ta postać. Mistrza, który w taki, a nie inny (świetnie to określiłaś) "recepturalny" sposób, sporządza najbardziej wyszukane kompozycje zapachowe ( przez niektórych, do dziś, "perfumą" zwane ;)

"Zimne" podejście do sprawy związane jest zapewne z wiekiem, rutyną, profesjonalnym podejściem, może, a nawet na pewno - z chciwością - nie są to przecież rzeczy tanie.
Jednak musi w nim przecież siedzieć jeszcze jakaś ukryta, może gdzieś głęboko, ale jednak - wrażliwość, bez której nie wykonałby tych arcydzieł.
Okazuje się jednak, że to jego "techniczne" podejście nie jest aż tak zupełnie pozbawione ludzkich odruchów. Kropelki odmierza skrupulatnie i z namaszczeniem, a szorstkie słowa, które przy tym wymawia to niemal poezja, w porównaniu z kimś, kto tych samych rzeczy dokonuje zupełnie, wydałoby się, beznamiętnie i byle jak.
Jednak efekt i ilości sporządzonych formuł, jakie osiąga, są piorunujące nawet dla mistrza.

Tyle o filmie i częściowej z niego inspiracji. Nie wiem, czy wyszło, jak zamierzałem - odbiór Czytacza miał być podobny, jak widza przed ekranem, pochłoniętego własnymi problemami i słuchającego jakby trzecim uchem tego, co się dzieje obok. Dokonuje się jakby transformacja tych dwóch odrębnych światów, a co z tego wyszło pozostawiam do oceny.

Twoja interpretacja bardzo mi się podoba, skojarzenia masz zupełnie naturalne - obumieranie. zastój, niemoc, rzeczywiście mogą z patyną mieć sporo wspólnego. Ale wystarczy na to spojrzeć z trochę innej perspektywy i widzi się już zupełnie inne rzeczy. Wyobraź sobie srebra w desie. Patyna dodaje im dostojności, wyrazu, głębi. Wypolerowana patyna posiada właśnie taką głębię. Mimo czerni, można w niej się "przejrzeć", jak w lustrze. A pod nią siedzi cała historia pokoleń, nieszczęść, tragedii... ale i wielkich szaleństw, miłości. Obumieranie nie przeczy tej drugiej stronie, mimo, że patyna, to nalot, który niszczy. Lecz tylko powierzchownie.
Ludzie nią pokryci nie zawsze muszą być w zastoju i niemocy. A związek jest i tu i tam, pod spodem.
Serdecznie dziękuję za piękny komentarz, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu, oglądałaś film "Pachnidło"? Był tam taki stary (Dustin Hoffman) bardzo doświadczony człowiek wierzący we własną wielkość i wiedzę. Zaintrygowała mnie właśnie ta postać. Mistrza, który w taki, a nie inny (świetnie to określiłaś) "recepturalny" sposób, sporządza najbardziej wyszukane kompozycje zapachowe ( przez niektórych, do dziś, "perfumą" zwane ;)

"Zimne" podejście do sprawy związane jest zapewne z wiekiem, rutyną, profesjonalnym podejściem, może, a nawet na pewno - z chciwością - nie są to przecież rzeczy tanie.
Jednak musi w nim przecież siedzieć jeszcze jakaś ukryta, może gdzieś głęboko, ale jednak - wrażliwość, bez której nie wykonałby tych arcydzieł.
Okazuje się jednak, że to jego "techniczne" podejście nie jest aż tak zupełnie pozbawione ludzkich odruchów. Kropelki odmierza skrupulatnie i z namaszczeniem, a szorstkie słowa, które przy tym wymawia to niemal poezja, w porównaniu z kimś, kto tych samych rzeczy dokonuje zupełnie, wydałoby się, beznamiętnie i byle jak.
Jednak efekt i ilości sporządzonych formuł, jakie osiąga, są piorunujące nawet dla mistrza.

Tyle o filmie i częściowej z niego inspiracji. Nie wiem, czy wyszło, jak zamierzałem - odbiór Czytacza miał być podobny, jak widza przed ekranem, pochłoniętego własnymi problemami i słuchającego jakby trzecim uchem tego, co się dzieje obok. Dokonuje się jakby transformacja tych dwóch odrębnych światów, a co z tego wyszło pozostawiam do oceny.

Twoja interpretacja bardzo mi się podoba, skojarzenia masz zupełnie naturalne - obumieranie. zastój, niemoc, rzeczywiście mogą z patyną mieć sporo wspólnego. Ale wystarczy na to spojrzeć z trochę innej perspektywy i widzi się już zupełnie inne rzeczy. Wyobraź sobie srebra w desie. Patyna dodaje im dostojności, wyrazu, głębi. Wypolerowana patyna posiada właśnie taką głębię. Mimo czerni, można w niej się "przejrzeć", jak w lustrze. A pod nią siedzi cała historia pokoleń, nieszczęść, tragedii... ale i wielkich szaleństw, miłości. Obumieranie nie przeczy tej drugiej stronie, mimo, że patyna, to nalot, który niszczy. Lecz tylko powierzchownie.
Ludzie nią pokryci nie zawsze muszą być w zastoju i niemocy. A związek jest i tu i tam, pod spodem.
Serdecznie dziękuję za piękny komentarz, pozdrawiam.

ojej!
oczywiście, że czytałam i oglądałam. użyłeś znakomitej platformy, zresztą słusznie, skoro i inspiracja z niej własnie płynie. platformy na tyle obrazowej/komunikatywnej i ugruntowanej merytorycznie, że zaniemówiłam.
a przykład desy super.
cóż, odchodzę w pełni przekonana, chociaż wiem, że nie chodziło Ci o przeforsowanie swojego fleszu, ale raczej o jego unaocznienie - po błysku/oślepieniu, wraca wzrok - mnie wrócił i powiem tylko - tak, tak - podoba mi się ta filozofia - i podoba mi się Twój wiersz, HAYQ - dziękuję i pozdrawiam.
kasia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mozzarella fal/le raz z om.    
    • Plaża, tok i kota żal.    
    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...