Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pomięty zeszyt w plamach po kawie
to moje życie i duszy tchnienie
pożółkłe kartki strzępów papieru
zroszone łzami serca milczenie

i nic już więcej nie chcę od życia
buty wędrowca w sakiewce wiatr
łyk zimnej rosy i piętka chleba
z chmury zmartwienie z ulewy żart

a wszystko po to by wstać o świcie
i poczuć w sobie kawałek duszy
by wieczne pióro łzami nasycić
i kogoś jak ja czasami wzruszyć

Opublikowano

znowu smęcisz ale fajnie choć rym drugiej strofy mi stuka
ale

wziąłbyś łopatę i ziemię wzruszył
następie posiał jakieś ozime
miast tu wylewać z zakątków duszy
i łzawić oczy czyjeś

wstań ze skowronkiem, łyk zimnej rosy
zjedz pajdę chleba i patrz ze swadą
trzeźwym spojrzeniem świat wokół oceń
a sercem dojrzyj radość

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

jakiś straszny, płaczliwy niechluj ukazał się w pierwszej zwrotce - zeszyt w kawie, pomiętość, pożółkłość, strzępistość...

Boże, któż to jest, autorze!
Jacek wskazał słuszną drogę -
do roboty, do roboty,
nawet przy łopacie.
wyprać gacie,
zetrzeć kurz
i już!


Do Emila

a dusza - pytasz

a
żyć
najpierw
trzeba przez ość
barwność, krwistość, radość
zawsze przez jedno echo ech
grzech

a dusza - pytasz

klęczy, modli się
ciągle jej mało
więcej chce
ech i ości

bliskości, dbałości, miłości, wierności...






:)) pozdrawiam

Opublikowano

pisze dalej bez wytłumaczenia
skądże wiedzieć kto kurz ściera
co kogo wzrusza czy poniewiera
... .... na dodatek nie mówi
dlaczego kopie, odkrywa, zabiera?
i czy tylko łzy tłoczy w pióro
dla wyciskania samego wzruszenia?

Opublikowano

kawałek duszy - jak mokra ściera
od łez kałuży - oferma niema
co pisać chciała, lecz nie umiała
w kącie cichutko kwiląc skonała.


Emilu,
nie smęć w takie piękne lato, plizzz :)
wybierz się na raki, ryby. lwyby ;)
uszy do góry

pozdrówka
/b

Error PS !
kazali mi poprawić smędzenie na smęcenie, co niniejszym czynię.
/b

Opublikowano

Trudno, będę wstrętny, ale tego czytać się po prostu nie da. Banał na banale, "łzy" i "dusza" "życie" razy dwa, może więcej wyobraźni?
To nie jest poezja, a jakieś łzawe smęty, nie zasługujące na miano "poezji współczesnej".
Grafomania do potęgi entej...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz Emilu, ja kiedyś też popełniłam "duszno-serdeczny" wiersz
a oto i on ów :

ZONED [koń-kursowy]- ot.chłanie mi.ości

jak wczoraj się na mnie spojrzałeś
to serce mi moje zabrałeś

łzy leję w ocean rozpaczy
bo dzisiaj się na mnie nie patrzysz

niewymowne cierpię katusze...
-wiersz o tym napisać muszę!

me serce się szarpie w udręce
a udręka na strzępy rwie serce

już serce porwane na strzępy
w mej duszy wpada odmęty

te strzępy w odmętach toną
lecz chociaż toną - wciąż płoną !

a ciebie nic a nic nie rusza
ma skrwawiona serdecznie dusza

Emilu, nie syć pióra łzami, bo z tego ino wodolejstwo może wyniknąć,
zdaje się, że Twoje rymne inklinacje wodzą Cię za nos po manowcach ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I Ty Brutusie też przeciwko mnie?! O czekaj Ty faryzeuszu jeden. Jak Ci dałem "kawalątek" do przeczytania, toś nicponiu w spódnicy napisała: "piękny", a teraz ble, ble? Ja się wezmę za Ciebie i w końcu zrobię Ci chłopaka, co byś mu dała na imię...
Ale mnie wystawiłaś na muszkę, huncwocie jeden zatracony! A tu okazuje się taki gniot!
Już Cię nie posłucham, przyrzekam... hahaha
Masz szczęście że masz Magda na imię. Przez wzgląd na moją Muter, daruję Ci te grzechy...
W te niedzielę masz iść i wyspowiadać się księdzu... Ludwikowi... hihihi :)
Poczekaj, ja Cię dojadę w tej Warszawce. Tam aż roi się od moich ludzi. Przyprowadzą Cię
przed moje oblicze i nie ręczę, że będę Cię uwielbiał... hahaha Pozdrawiam Jawnogrzesznicę i tak trzymaj.
Wszyscy mówią, że zetki już nie ma, więc wstawiłem tam wiersz, z czasów, kiedy F.isia miała 4 latka i dwa złote kucyki uznając, że to miejsce jest dobre na takie wiersze. Boshe, jakże się myliłem. Aż się zagotowało, jak od piranii w dorzeczu górnej Amazonki, ale dziękuję wszystkim za komentarze i obiecuję poprawę... hihihi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I Ty Brutusie też przeciwko mnie?! O czekaj Ty faryzeuszu jeden. Jak Ci dałem "kawalątek" do przeczytania, toś nicponiu w spódnicy napisała: "piękny", a teraz ble, ble? Ja się wezmę za Ciebie i w końcu zrobię Ci chłopaka, co byś mu dała na imię...
Ale mnie wystawiłaś na muszkę, huncwocie jeden zatracony! A tu okazuje się taki gniot!
Już Cię nie posłucham, przyrzekam... hahaha
Masz szczęście że masz Magda na imię. Przez wzgląd na moją Muter, daruję Ci te grzechy...
W te niedzielę masz iść i wyspowiadać się księdzu... Ludwikowi... hihihi :)
Poczekaj, ja Cię dojadę w tej Warszawce. Tam aż roi się od moich ludzi. Przyprowadzą Cię
przed moje oblicze i nie ręczę, że będę Cię uwielbiał... hahaha Pozdrawiam Jawnogrzesznicę i tak trzymaj.
Wszyscy mówią, że zetki już nie ma, więc wstawiłem tam wiersz, z czasów, kiedy F.isia miała 4 latka i dwa złote kucyki uznając, że to miejsce jest dobre na takie wiersze. Boshe, jakże się myliłem. Aż się zagotowało, jak od piranii w dorzeczu górnej Amazonki, ale dziękuję wszystkim za komentarze i obiecuję poprawę... hihihi

no, tym wyznaniem to podpadłeś na całego. odpowiedzi"awki" życzę!!
ech
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czyli wyszło maleńkie zamieszanko :P :D
dając mi "kawalątek" do przeczytania oczekiwałeś zachwytu - :P
ale widzę, że to Ty mnie "wystawiałeś", a ja Ci pięknym za nadobne :*
jesteś starym wygą, drukującym na tej stronce, wiesz doskonale, co jest gniotem, a co nie :D

a z Warszawką....obiecanki cacanki :P
a z uwielbieniem...spokojna głowa - radzę sobie.
masz szczęście, że masz....Emil(hłe hłe Emil!) na imię !
buziak!
Opublikowano

Emilu, to jest niestetey sprawnie napisany gniot - wyświechtane zlepki frazeologiczne, jak np.:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Reszta też nie jest rewelacyjnie odkrywcza ani oryginalna. E tam! Powiedz, że to parodia romantyzmu, tych wszystkich "pielgrzymów" i "wygnańców"! No powiedz! Szybko!
Opublikowano

Hm, strzępy papierów, to to, co zostało po kartkach... Oxy, to nie parodia romantycznych wygnańców. Chociaż prawda w oczy kole, bardziej ją od kłamstwa wolę... hihi :)
Samotny i nieznany wędrowiec nie zaznał gościny, chociaż godzien był każdej.
Dzięki za wdepnięcie. Nic się nie martw. Może ten zaczyn nie bardzo wyrósł, ale ciasto gniotę dalej.
hahaha Pozdrowienia przeserdeczne, romantyczne i liryczne :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W takim razie powinno być: "strzępy kartek", a nie "kartki strzępów"! Czyż nie?

Dobrze, że Ty się nie martwisz naszą krytyką. :-) No to zagniataj, zagniataj, a wreszcie coś na pewno wyrośnie z zakalcu! Powodzenia! :-)
Opublikowano

Oxy, sama widzisz, dlaczego muszę pisać zakalcem na "Z-ce". Jest tutaj kilku ponurych ogrodników ustawicznie jeżdżących z taczkami pełnymi nawozu ze swojego ogródka. Muszą gdzieś to wywalić, prawda? A że taczki czerwone, to może ze straży pożarnej wzięte, nie wiem.
... właściciele wszystkich czerwonych taczek proszeni są o zajęcie miejsca w czerwonym autobusie z napisem "koniec wyścigu".
"mopsik malusi! skoro szczeka na słonia, jak silny być musi!"
Pozdrawiam Cię, Oxy... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...