Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panie, Twoja ręka wziesiona

pagórki pełne wdziękiem
i urokiem żółtych kwiatów
połacie moje
jaskółki krążące tuż nad
głowami i świerszcz w bucie
opodal stąd stada bydlęce
spozierają statecznym okiem
na dachu w bocianim gnieździe
przylatują i odlatują na żer
osiem bocianów w kumulusach
to jako dar
w odpocznieniu od zgiełku ulic
betonowych bez cienia brzozy
oczekiwanie molo ze stopą
pluskającą w jeziorze aż
czmyhnie zając po polnej
ku swemu
zdziwieniu na bezczas
w czasie ziemskim ty jeden
człowieku który opróżniasz
swoje schowki półgłosem
płynące
umieram bez ciebie
oddechem dwóch mostów
powojennych gdzie sosny
sięgają swoimi czubkami

potem wiatraki i stary drewniany
kościółek na wzgórzach charbowych
wśród złocistych dróg

pastuchy okalają zbocza

przepełnionych pracą rąk prostych
szlachetnych w koloryt plastra miodu
a wieczorami ognisko domowe

i pies z przyklapniętym uszkiem
(...)

Opublikowano

'jaskółki krążące tuż nad
głowami i świerszcz w bucie' - zauroczyłaś mnie tym :)

Tyle pokory i przemyśleń
Tyle dobra i łagodności
Tyle darów natury

Podoba mi się ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



serdecznie dziękuję za urokliwe depnięcie i wpis zarazem
hmm..tzn. że do dobra, a jeżeli tak to : pisać dalej..(?)
przemyślenia słusznie zauważone,
J. (: wzajemnie wiele darów
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



serdecznie- i to pięknie dziękuję Szkic
nagromadziło się to i powstało coś takiego
może dalej coś powstanie...hm
cieszę się z tej chwili zatrzymania
J. wzajemnie z uśmiechem
Opublikowano

"czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary,
czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary"...

tak mi się skojarzyło

taki piękny świat nam darowany, tyle piękna i dobra...
czy to dostrzegamy? czy umiemy dziękować?

refleksyjny ten Twój psalm Judyt;
serdecznie pozdrawiam :-)

Opublikowano

Judyt
dużo zachwytu ale i...
tęsknoty


"przepełnionych pracą rąk prostych
szlachetnych w koloryt plastra miodu
a wieczorami ognisko domowe

i pies z przyklapniętym uszkiem"

dużo Ciebie i mało w tym wierszu

tyle udało misię...
wielki aplauz dla nowych poszukiwań

szacun

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




to prawda wszystko Pablo
jakby mnie było za dużo tam
to też niedobrze(: J. serdecznie
i szacunek odwzajemniam

w końcu tylko człowiek jestem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Florian Konrad Odnośnie do tytułu, według mnie, poezja posiada różne poziomy zależne od poziomu duchowego, czyli doświadczenia życiowego piszącego. Pozwolę sobie wyrazić opinię, że nawet ta poezja z najniższego poziomu rodzi się prosto z serca i umysłu człowieka. Porównać to można na przykład do szkoły podstawowej. Uczeń klasy ósmej (najwyższa za moich czasów) nie mógł być porównywany z pierwszoklasistą, byłoby to niesprawiedliwe, po prostu ignoranckie. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Zwariowanie prosto w ciebie z tymi wszystkimi klasykami stwarza niepowtarzalny klimat starożytności lecz końcówka wiersza jest teraźniejszością w przyszłość z możliwością spełnienia. Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @ViennaPZadzwońmy do Elona Musk'a i wypożyczmy pasażerską rakietę balistyczną opracowaną na loty międzygwiezdne i w drogę. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szacunek do Żołnierzy Wyklętych... W sercu każdego Polaka się tli, Choć świat ułudą nowoczesności zaślepiony, Zdaje się na złamanie karku pędzić…   Gdy zbrodniczego komunizmu macki, Naszą ukochaną Ojczyznę oplotły, Oni niewzruszenie na posterunku trwali, Zawsze ideałom swym wierni…   Zimna rękojeść pistoletu, Ostatni kęs chleba podniesiony do ust, Przemoczony jesiennym deszczem mundur, W partyzanckiej ziemiance dotkliwy chłód,   Były często ich codziennością, Na którą niejedną księżycową nocą, W cichych pacierzach skarżyli się aniołom, Zwycięstwa nad komunizmem ufnie upraszając…   Lecz w tych strasznych czasach okrutnych, Najbliżsi których musieli pozostawić, Przenigdy o nich nie zapomnieli, W sercach ich na zawsze pozostali,   Przez matki i żony wyszeptywane modlitwy, W półmroku wielowiekowych kościołów gotyckich, Mroźnymi nocami synów ich strzegły, Przed strasznymi sowieckimi represjami…   Gdy mrok ziemię otulił, Roniąc ukradkiem żołnierskie łzy, Najbliższej przyszłości niepewni, Wyszeptywali gwiazdom swe myśli,                 Jedni marzyli o ucieczce na zachód, W demokratycznym kraju bezpiecznym życiu, Z dala od sowieckich mordów, rabunków, Zarobionym w pocie czoła własnym groszu,   Inni za krzywdy najbliższym zadane, Poprzysiągłszy komunistom krwawą zemstę, Znosząc przeciwności losu wszelakie, W uporze swym trwali niewzruszenie…   Zarówno na jednych i drugich, W komunistycznym Raju na Ziemi, Czekał szereg okrutnych represji, Z ciężkim swym losem musieli się pogodzić,   Często podstępne aresztowanie, Ponure ubeckie katownie, Sfingowane procesy sądowe, Dla wielu były śmierci wyrokiem…   Lecz przenigdy się nie poddali, Strzegąc tej małej cząstki wolności, Jaką był leśny obóz partyzancki, W nieprzystępnych kniejach i borach ukryty…   Gdy z wolna zarysowywał się świt, Wyruszali na kolejne zasadzki, Nękali przejeżdżające sowieckie kolumny, Toczyli z sowietami zażarte bitwy,   Z zdobycznych rkm-ów serie, Dziesiątkowały sowieckie patrole, Odłamkowych granatów eksplozje, W rozległych polach niosły się echem,   Przed sowieckimi szykanami Odważnie polskiej ludności bronili, Wymierzali kolaborantom kary chłosty, Pojmanych zakładników z rąk sowietów odbijali.   Płonęły Urzędy Bezpieczeństwa, Gdy pod osłoną nocy w świetle księżyca, Zajmowali niepostrzeżenie otulone mrokiem miasta, Zabarykadowanym ubekom nie dając szans,   Często z ubeckich katowni, Wydobywali wycieńczonych swych braci, Bez zawahania oddając strzał celny, Na okrutnych oprawcach wykonywali wyroki…   Wielu z nich zapłaciło najwyższą cenę, Mężnie ginąc w nierównej walce, W obronie Ojczyzny poświęcili swe życie, Od Miłosiernego Boga otrzymując zapłatę...   Dziś tak wielu z nich, Miejsc pochówku nawet nie znamy, Zalany wapnem dół głęboki Po wielu z nich zatarł ślad wszelki…   Lecz na zawsze w naszej pamięci, Pozostaną niezłomni Żołnierze Wyklęci, Pamięć o nich niewzruszenie się tli, W duszy każdego szczerego patrioty...   - Wiersz opublikowany 1 marca w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
    • @piąteprzezdziesiąte, @Rafael Marius i @Łukasz Jasiński dziękuję!
    • @Roma Pozdrawiam także i czekam na kolejne wiersze.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...