Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

skrzypce ukradzione
rapsodia
mrówkami rozeszła się pod skórą

przykleił uśmiech do nagości
spijał wino
smakował ciało

dosiadł konia gniadego
z wyskoku
w górę rzeki pogalopował

podkowami o kamienie
czardasza grał
wodą ochłodził słońce




[sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 11-08-2004 23:17.[/sub]
Opublikowano

Spontaniczność w wierszu lepiej wypada oddana w sposób precyzyjnie przemyślany, nie wystarczy gwałtowność weny twórczej.

Sekwencja obrazów podoba mi się. Natomiast próba oddania wierszem temperamentu Cygana nie do końca chyba wyszła. Te wszystkie orzeczenia jakoś ściągają w dół, zmniejszają lekkość, która tu niewątpliwie jest potrzebna. Ostatnia zwrotka mogłaby nieźle zabrzmieć, gdyby nie to: "czardasza grał". Ale być może to jakaś stylizacja, niezbyt dla mnie wyraźna...? Pozdrawiam.

Opublikowano

A dziękuję pięknie!!

Ta stylizacja może nieco archaiczna...ale, ale

bez orzeczeń? a jakby Pan to napisał? Będę wdzięczna za wskazówki!
I tak dziękuję pięknie,za chwilę, którą Pan tu mnie poświęcił.

Pozdrawiam pięknie
Irena.

PS. Pan Oyey to wyczulony jest na dopełnienia, Pan na orzeczenia ...
biorę sobie wszystko do serca!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To tylko jedna z możliwości - ta propozycja co do orzeczeń. Ale moje propozycje mogą być z innego świata, nie po Pani myśli :), np.: "spijał wino/ i ciało", "galop w górę rzeki". Metoda poprawiania poprzez odrzucanie, oczyszczanie jest często dość skuteczna, ale może o coś zubożyć, więc co Autor to Autor. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...