Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Warczący jak pies- samochód
podjechał spragniony
wprost pod dystrybutor

wąż wpełzał do dziury
po wysuszonych ścianach
spłynął dekorator
paliwowych zbiorników

Psi skurwiel zamknął mordę
jakby dostał kość

na dobrze skrytym rondlu
smażył resztkami ciepła
złapane przez siebie muchy

dekorator skończył
wystawił rachunek
psisko warknęło
i odjechało
smoliście srając na powietrze

wiatr bezmyślnie obrzucił
aniołów gnojem
nie dotrą już na czas
ich skrzydła łamią się
pod naporem gówna
w agonii zostaniemy sami

można powiedzieć
że tarzamy własne nosy
w resztkach z jelitowej puszki
czas, on
wystawia nam rachunek.

Opublikowano

tragedia...po raz kolejny chcesz złapać temat istotnie istotny społecznie. załóż pankową kapelę i drzyj te teksty - nabiorą mocy. tak, są banalne i nieciekawe w ciekawym problemie. betonowa dżungla ostatnio, ekologia teraz....tyle że w formie protest songu. potyka tankowania i dekorator.....kurwa, to jest tragikomiczne!. zapytam - czy Ty Marcinia masz 14 lat?rzuciłeś gównem tu i tam, nic to nie wniosło, wulgaryzmy i brud trza szanować, wtedy mają dynamikę. pewnie że pisanie o tych problemach jest potrzebne, jednocześnie obecnie jest passe i w modzie jest za naiwność "jebać" twórce. dlatego ta przestrzeń wymaga przedstawienia problemu w ciekawy zaskakujący sposób, a nie jak punkrock w latach 80tych, bo tego było mnóóstwo. przykład dobrej pisaniny o industrializacji społ - a. ginsberg "skowyt". pozdrawiam, virtual plus za tematyke minus za wykonanie.

Warczący jak pies- samochód -------i czytelnik debil? dobrze zew wyjasniłeś że o bryke
chodzi
podjechał spragniony
wprost pod dystrybutor - wprost sie nie podjeżdza, bokiem

wąż wpełzał do dziury - wpełżł w końcu?
po wysuszonych ścianach - wole wilgotne ściany dziury
spłynął dekorator
paliwowych zbiorników - taż to o tankowaniu wiec juz wiadomo ze paliwowych

Psi skurwiel zamknął mordę - dlaczeo skuriel? po co?
jakby dostał kość

na dobrze skrytym rondlu
smażył resztkami ciepła -dla tej strofy istnienia nie ma uzasadnienia
złapane przez siebie muchy

dekorator skończył
wystawił rachunek - znów ten dekorator - brak opisu czy pies zaplacił kartą czy gotówką, czy
zbiera punkty....
psisko warknęło
i odjechało
smoliście srając na powietrze

wiatr bezmyślnie obrzucił-----B. kogo?co?
aniołów gnojem--->popraw pan to bo oczy bolą---> anioły - sprawa oczywista, niszczy
jakikolwiek kontekst
nie dotrą już na czas
ich skrzydła łamią się
pod naporem gówna - wyrzuuuc te 2 wersy wstawione by usadzić gówno
w agonii zostaniemy sami

można powiedzieć ----------- w wierszu?! koszmarek to jest ten wers
że tarzamy własne nosy ------------tarzamy?
w resztkach z jelitowej puszki
czas, on ----------interpunkcja ???
wystawia nam rachunek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




te uwagi są sensowne, tylko ton taki jakiś atatkujący, więc jak podejść na chłodno, to mogą być pomocne.
temat fajny, zabawnie ujęty, też mam czasem takie odjazdy na stacji benzynowej.
potarzać nosa - ekstra ;)

pozdrawiam
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki za poświęcony czas. Uwagi cenne. Jeżeli wypatroszyć je z tych nieciekawych docinków.
Fakt, potrafię czasem zbyt zaśmiecić wiersz. Taki styl, tylko, że jest on trudny i łatwo przejść na stronę tandety. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zabrzmiało atakująco, ale za to rzetelnie, co świadczy o dojrzałym potraktowaniu tematu, a jak sam autor mówi czasem trzeba się samemu skorygować, bo granice płynne :)

mój wiersz nawzałeś ladszaftem, jakoś to przeżyłam, z zawałem, ale jeszcze żyję ;)
spoko

pozdrawiam
/b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią, to tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 
    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...