Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Usiedli w ogrodzie. Wcale niezadbanym. Krzewy róż przysychały za sprawą intensywnych promieni słonecznych. Pojedyncze płatki unosił delikatny wiatr, wirowały przez chwilę w górze, po czym opadały chaotycznie, bez żadnych reguł, bez wcześniejszych planów.

- A jaka będzie przyszłość? – spytała odgarniając włosy z twarzy.
- Nie wiem, niczego już nie wiem.

Powiedział to, co myślał, rzeczywiście ostatnio niewiele mógł przewidzieć. A jednocześnie widział jej ból, znał jej każdy grymas, najmniejszy gest, który zdradzał, że nie takiej odpowiedzi oczekiwała.

- Ty nigdy nie mogłeś mi nic obiecać, zawsze tylko uśmiechasz się głupio i mówisz, że jakoś to będzie. Ale ja wiem, że nic się nie wydarzy. Nadejdzie koniec… - przez przejrzyste szkiełko jej nowych okularów w blasku dnia zalśniła łza, najpierw jedna, mozolnie próbowała wydostać się z okolicy oka, by już za chwile nabrać prędkości i spłynąć po zarumienionym policzku. Potem druga, trzecia i kolejna. Podał jej chusteczkę.

- Przepraszam, masz rację. Jak głupiec łudzę się, że podołam tym wszystkim zadaniom. Wyobrażam sobie, że pogodzę życie zawodowe z prywatnym i nikt na tym nie ucierpi. Ale ty wiesz, że to się nie uda, znasz realia, znasz mnie. Potrafię tylko mówić, unikać odpowiedzi…

Uniósł się i wstał, po czym znów opadł na wiklinowy fotel. Przez chwile siedzieli tak w milczeniu. Unikali spojrzeń, ona odwróciła głowę, on przyglądał się, jak kilka mrówek targa wielki okruch po betonowej posadzce. Zapragnął być z nimi, stać się tak małym jak one. Może wtedy udałoby mu się uniknąć zderzenia ze światem.

I nagle rozległ się hałas, wielki odgłos wybuchu niósł się po okolicy. Z policyjnych ustaleń wynikało, że to awaria instalacji gazowej. W jednej chwili nie było już niczego. Ani zgrabnego domu, ani wiklinowego fotela, po ogrodzie rozrzucone leżały kawałki gruzu.
Nie było ani jej, ani jego…
Tylko uniesione podmuchem wiatru płatki usychającej róży opadały bezwładnie w miejscu, gdzie przed chwilą rozmawiali…

Opublikowano

Łatwe rozwiązanie; wielkie bum! i po problemie. A gdzie gorycz, gdzie pustka nie do zapełnienia, gdzie oswajanie się z samotnością, gdzie poczucie, że nowe szczęście ma zbyt wysoka cenę? Czyta się gładko ale pozostaje niedosyt...
Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rzeczywiście pozostawiłem nieco niedosytu, dziękuję za zwrócenie uwagi, kolejnym razem będzie do syta ;)
dzięki za komentarz,
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nieee, jak umarli to nie żyją i już ;D to nie moda na sukces, żeby zmarli powracali zza grobu xD
pozdr.


moda, nie moda...ale sukces nęci
;D
zrób jakiegoś "Thriller'a", a sukces masz w kieszeni
:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maciek.JBardzo dziękuję za cenną uwagę.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja czytałem głośno: Na zatwardzenie niech pan coś mida! Z przyjemnością uzupełniam wpis o Twoją Maćku wersję. Mniej może ona rozkazowa, ale akcent jest tam gdzie trzeba. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 no piękne! Słowa jak flirtujące duszyczki – nigdy nie usiedzą na miejscu.
    • Pisanie*             Zamiana językowej różnorodności na ubóstwo przekazu myśli miała nieprzypadkową rewolucję: z początku powoli i wkrótce - z impetem jak ośmiornica wlazła na internetowe obszary - stale, konsekwentnie i upierdliwie nadal anektuje coraz większe obszary naszej rzeczywistości internetowej.             A redukcja mówionego, pisanego i śpiewnego języka wciąż postępuje, zapanowało skrzętne liczenie używanych słów, oszczędne szafowanie ich różnorodnością - jęła obowiązywać  łaptologia.             Tekst musi być skonstruowany bez językowej biżuterii - metafory, porównania i innych artystycznych ozdobników - one poszły paszoł won i modne jest podawanie na tacy byle czego - bylejakości, a nieobecność spekulacji, domysłów i niedomówień - czy też jakichkolwiek myślowych procesów - odarły poezję, prozę i prozę poetycką - mowę wiązaną z dotychczasowego sensu.            Ludzie, którzy nie potrafili ułożyć byle zdania, zaczęli posługiwać się relatywną logiką i w sposób gładki zmieniali co popadnie. A czego nie mogli, obśmiewali. Naumieli się nowego sensu wypowiadanych słów. Odtąd styl nie mógł być kwiecisty i arabeskowy. Taki od razu wędrował na gilotynę. Ich zdezelowane sądy naraz chwyciły wiatr w żagle i poczęły surfować po morzach i oceanach odważnych spekulacji. Twierdzili, że nastała korzystna moda na używanie sztampy. Że trzeba być pojmowalnym bez żadnego ale, a idee głosić należy językiem obfitym w uproszczenia. Uznali, że słów o rodowodzie przestarzałym, nie należy używać. Ogłosili zwycięski zmierzch kwiecistych sformułowań. Zadęli w surmy zbrojne obwieszczając wieczny odpoczynek niejadalnym tekstom i przydługim zdaniom, w rezultacie czego poszczególny człowiek począł dysponować nieograniczonymi areałami rozsądku. * Z powodu działań językowego rzeczoznawcy, który wtargnął na arenę dziejów, postanowiono wyposażyć piszących w stosowne przyodziewki. I tak się stało. Wnet zaprojektowano stosowne mundurki, a literacki naród prezentował się w nich identycznie, co wyglądało, jakby wyszedł spod jednej sztancy. Kto dał się wbić w to przyobleczenie, ten w niczym nie odstawał od chóru; kląskał i biadał w tej samej tonacji.­   Autor: nerwinka Źródło: opowi.pl
    • Pan             Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która bezterminowo chroni strategiczne firmy polskie przed obcymi podmiotami gospodarczymi - spoza Unii Europejskiej i nowe przepisy wejdą w życie dwudziestego czwartego lipca.   Źródło: WP Wiadomości              Strategiczne Spółki Skarbu Państwa można znaleźć w mojej ustawie zasadniczej - Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Narodowej.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • @Berenika97 Tez tak bywa, a nauka wykazała, że babki znacznie lepiej to ukrywają. Polecam książkę "Wojny plemników".  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...