Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odpowiedz stary mądralo
jak żyć
kiedy pod nogami
gorący żużel
nad głową ołów
problemów
nie do rozwiązania

za krótka miłość
pamięć- za długa
zbyt wiele pragnień
czasu- za mało

nadbagaż doświadczeń
węzeł w gardle
sufit za nisko
diabelski młyn
pędzi
za wysoko

skała i czerwona pustynia
słońce pali
uśmiechasz się
mów

wielki egzaminatorze
Edypa
rozwiąż zagadkę
bo serce pęknie

żyj sobie tak jak możesz
żyj...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jest istny poetycki bełkot. Nad pointą też mogłabyś się bardziej skupić, czekam na jakąś mądrość. Każdy, kto pisze musi mieć filozofie. Rada 'po prostu żyj ' brzmi jak rada od zblazowanego hipisa.
Pozdrawiam. Marcin.
Opublikowano

Oj Anno dziękuję za wyróżnienie w tym wierszu aż mnie zatkało jednak:
,,żyj z całych sił
i uśmiechaj się do ludzi
bo nie jesteś sam
niech dobry Bóg
zawsze Cię za rękę trzyma
kiedy ciemna noc"

Odnośnie wiersza to powinnaś go skrócić i nie używać słow ,, nadbagaż , gdyż wystarczy bagaż , balast,
ale skoro do mnie to nie można poprawiać,, jak żyć?" Nie ma na to recepty i zapewne nikt jej nie wypisze jedyne co pozostaje to każdy w życiu ma wybór i powinien się tym kierować, gdyż granicę łatwo przekroczyć, lecz zawrócić cięzka sprawa.

serdecznie i ciepło jeżeli pozwolisz to zmienię ten wiersz oki:)::):) gdyż ,, w życiu piękne są tylko chwile", jak przelatujące motyle

Opublikowano

odpowiedz mądralo
jak żyć
kiedy pod nogami
gorący żużel
nad głową stos
problemów
nie do rozwiązania

krótka miłość
pamięć długa
zbyt wiele pragnień
mało czasu

wielki egzaminatorze
Edypa
rozwiąż zagadkę
życie

Tak widzę ten wiersz i sorka za zmiany

serdecznie i ciepło

bużka za wiersz

13

Opublikowano

Panie Katulski: w zasadzie nie odpowiadam komuś, kto robi tyle błędów, znów zrobię wyjątek. Filozofię w wierszach trzeba odczytywać nawet tam, gdzie nie widać jej gołym okiem. Tym razem nie przełożę mojego wiersza na bardziej zrozumiały język. Bełkot, ot co- nieprzekładalny. Pozdrawiam równie serdecznie:)

Opublikowano

Ależ skąd.
Teraz ja bronić będę tego wiersza.
Żadnych przeróbek.
To jest to.

Czemu nie nadbagaż? To idealne słowo. Znaczy zupełnie co innego niż bagaż, i coś innego niż balast.

Hipisowska filozofia? Nie, a nawet jeśli to też filozofia.
Żyj. Oczywiste. A jednak nie. I tak.

Wstajesz rano. 6:30. O czy myślisz? Do pracy. W co się znów ubrać? Skończył się chleb? Gdzie ten cholerne obcążki?! Wracasz do domu 16:00. O czym myślisz? Obiad? Zrobić, zamówić? Co? Skąd? Za ile? Kładziesz się do łóżka. 20:00. O czy myślisz? Obejrzeć film, czy się wyspać? Na którą nastawić budzik? I gdzie ja mogłem zostawić te obcążki?
Na wszystkie te pytania jest odpowiedź:
Żyj. Poprostu.

Opublikowano

Ależ wiersz ma przesłanie! Czy niedopowiedzenia (wykropkowane) nie sugerują odpowiedzi Sfinksa?
Panie Piotrze- dzięki za zrozumienie i obronę wiersza.

Marcinie- cofam Ci poprzednie pozwolenie na "jechanie" moich wierszyków. Nie są arcydziełami literatury,wiem, ale Ty się po prostu przejeżdżasz, a to już nie jest fair! Rewanżyk? Spojrzenia nie mogą "stać na różnych platformach"! Ależ to ...nielogiczne:) Całuski, Anna.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To była tzw. Metafora, że niby z innej perspektywy, na innym poziomie wysokości. Jeżeli nie umiesz docenić konstruktywnej krytyki, to nie wiem po co publikujesz. Dzięki krytyce staniesz się lepsza, a może nie.
Nie wiem, Twój wybór. Ja za to. Nie dam ci buziaczków.
Opublikowano

Chyba się obejdę! Wirtualne buziaki mam...w dużym poważaniu. Srutu -tutu metafora! "Spojrzenia z innej platformy" i interpunkcja Cię po prostu eliminują z listy poważnych recenzentów! Żegnam, Panie Marcinie, na szczęście- definitywnie! Pozdrawiam i znikam, Para! :) Szkoda!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani chyba nie wie co mówi. Coś pani chce udowodnić? Na gwałt?

Dla przykładu, bo pani niewiedza sięga aż na wyspy:

moto.gratka.pl/tresc/czujnik-poziomu-wysoko-ci-wiate-vw-passat-b6-7946933.html

Do widzenia, miłej grafomanii. ANNO PARO.
Opublikowano

tak czasami ktoś zdarza się, że nie wie co mówi, ale gdy przed oczami tylko jej oczy własne obliczone na zyskowność w innych oczach, jako wykładnia wszelkiego celu to co się dziwić
to przykre, ale czasami po dwóch minutach miewam sama dotyk śmierci w oczach :),
jak mnie jakiś taki właśnie, jak ten diabeł spotyka :))

spadam :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...