Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niesamowicie irytujący jest ten brak Boga,
to że na wojnie przeżył ten kto... przeżył,
nie lepszy, bo na lepszych rośnie trawa,
przystrzyżona przez przeżyłych żołnierzy.

No a gdyby był tam gdzieś jednak jakiś Bóg,
to cmentarz z góry wydał by mu się jak ogródek,
zasadzony przez niego samego,
z niesamowicie szlachetnych pobudek.

I może wtedy pasterz w roli ogrodnika,
zreflektowałby że głowa całego narodu,
wypaliła sobie w kilku miejscach w skroń,
bez wątpienia z bardzo ważnego powodu.

A wtedy przepotężny w dżinsowych ogrodniczkach,
zobaczyłby wreszcie, że żyje w domu bez klamek,
że mnie tu katują robaczka na dole,
bez żadnych jasnych i ważnych przesłanek.

Dzięki czemu zobaczyłby też, że to nie jest dobre i zabrałby tą całą postperelowską półinteligencką dzicz z gazet książek i reszty !
i zastąpił by ją tymi sadzonkami...

Opublikowano

"przeżyłych żołnierzy" - >trzeba traktować jako eksperymentalny neologizm? kiepskie...nie przemawia do mnie, a na dodatek to takie szczylowo-wyobrażeniowe pojęcie wojenki; wojny są zawsze o imponderabilia - np. o wolność własnych dzieci, i nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze karabinu dla "hecy";
i aby walczyc - i mieć nadzieję na zwycięstwo - trzeba wiary w sens tej walki, choćby wiary w Boga, który uosabia wszystkie nasze pragnienia, dążenia i nadzieje;
wiersz prymitywny w treści, niezły literacko -
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zrozumiałeś tego wiersza :-)
On nie jest o bezsensie wojny tylko o tym że cała inteligencja w trakce ostataniej dostała czape i do teraz nam sie to czkawką wszędzie odbija... (myślałem że to całkiem jasne jest :-) )

pzdr.
Opublikowano

Ciekawe, i o ile, szczerze mówiąc, poprzedni utwór zamieszczony na orgu, nie wywarł na mnie zbyt pozytywnego wrażenia, o tyle ów, ma w sobie coś intrygującego, coś, co każe wracać i wracać... Wiersze rozliczeniowe nie są z reguły proste, ciężko jest zbilansować ten bolesny czas, na którym wszyscy dobrzy ludzie stracili... Jest to zatem wiersz wartościowy, tak mało takich wierszy spotykamy dzisiaj. Kogo to rusza? /pytam sam siebie.../
Od strony konstrukcji tekstu, jedyne na co zwróciłbym uwagę, to zbyt "rozstrzelona" ostatnia cząstka, którą można by ująć w jakieś bardziej "zdyscyplinowane" ramy...
Tyle ode mnie...Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zrozumiałeś tego wiersza :-)
On nie jest o bezsensie wojny tylko o tym że cała inteligencja w trakce ostataniej dostała czape i do teraz nam sie to czkawką wszędzie odbija... (myślałem że to całkiem jasne jest :-) )

pzdr.


ta kwadratowa logika, że ponieważ inteligencja w trakcie ostatniej wojny dostała w czape, to naród nie wypracuje kolejnej elity - jak to było po powstaniach narodowych - jest nieuprawnionym sceptycyzmem i fatalizmem homo sovieticusa;
Solidarność jest dowodem na wręcz przeciwną tezę - że naród ma wystarczająco dużo potencjału, by odbudować kadry, a z kadrami kraj;
cmentarze nie zawsze chowają tylko to, co pochowane - to żyzna gleba dla wartości, które nadal inspirują innych, mówiąc metaforycznie;
- nowa dekadencja? nihilizm? może to i modne, ale bezproduktywne a nawet niszczące - nic, tylko emigrować albo alkoholizować się...taniocha;
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak Solidarność to ruch z gruntu inteligencki, który ma się dziś bardzo dobrze a jego struktury są silne i zwarte na terenie całej polski co nie ? Zajebisty przykład z tą solidarnością...

Jesteśmy w głęboki perelowskim gównie, kadra profesorska w znakomitej wiekszości profesorowała się z materializmu marksistowskiego, w telewizji są cały czas te same ryje, a to że nasza elita się nie odbudowała w żaden sposób potwierdza na przykład to że najlepszy polski uniwersytet jest na ponad 300 miejscu na świecie, wyprzedzony przez takie potęgi intelektualne jak Egipt Syria albo Kazachstan na Boga !

Gdzie ty tu widzisz elity ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W gimnazjum miałem kolegę, który jak już nie bardzo miał coś do powiedzenia, to się czepiał kolejnych wypowiedzi interlokutora, w żaden sposób nie odnosząc się do meritum, podejrzewałem wtedy, że powodem jest jego wrodzony debilizm i miałem racje ! Nie skończył zawodówki i nie udało mu się zostać spawaczem, a jak tam u ciebie ?

ew. Powiesz coś o tym wierszu konkretnego czy będziesz marnować moje roboczogodziny ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O moje wykształcenie sie nie martw, na pewno jest wyższe od biednego kolegi. Ale o wierszu pisać mi się nie chce, wolę pomarnować Twoje godziny, patrząc jak się miotasz jak kukiełkowa lalka ;)
No to wypasik idę w takim razie, odkąd za 15 minut kończę z pracą udam się na piwo z elementem silnie zdegenerowanym i sobie będziemy urządzać podśmiechujki, z "miotać się jak kukiełkowa lalka"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew Trafnie oddajesz różnicę między istnieniem dwóch osób a istnieniem relacji- "jesteśmy", ale "NAS nie ma". Najciekawsze jest tu rozróżnienie - fizycznie obie osoby trwają, ale coś nieuchwytnego, co tworzyło wspólnotę, zniknęło. Metafora zawieszonego systemu dobrze oddaje to poczucie zepsucia czegoś, co działało naturalnie. Bardzo mi się podoba.
    • @hollow man @KOBIETA Forma jest w porządku i uczciwa - to dobrze kontrolowany wiersz wolny, który czyta się płynnie, także dzięki pauzom i pracy oddechem. Tekst nie udaje czegoś, czym nie jest, i pod względem nie ma tu przypadkowości. Mam jednak wrażenie, że tytuł obiecuje więcej niż sam wiersz pokazuje. „La petite mort” niesie bardzo silne skojarzenia graniczne, tymczasem erotyka w tekście pozostaje raczej subtelna i zdyscyplinowana. Nie jest to wada sama w sobie, ale powoduje pewien niedosyt - napięcie nie zostaje doprowadzone do momentu przełomu. Pierwsze dwie strofy budują konkretny, czytelny obraz (motel, neon, anonimowość), jednak dla mnie jest to początek dość banalny - operujący znanymi kliszami erotyki, które nie zaskakują. Najlepsze momenty pojawiają się później, gdy obrazowanie staje się bardziej cielesne i wewnętrzne. Najsłabsze są dla mnie wersy 7 i 10. Siódmy - z metaforą kosmiczną - jest zbyt wzniosły i ogólny, przez co spłaszcza napięcie zamiast je pogłębiać. Puenta natomiast nie domyka tekstu znaczeniowo; jest raczej stwierdzeniem faktu niż momentem przesunięcia sensu czy ryzyka. Całość to solidny, estetyczny erotyk, ale bardzo ostrożny wobec własnego tytułu. Mam poczucie, że tekst zatrzymuje się pół kroku przed intensywnością, którą sam zapowiada - i właśnie tam kryje się jego niewykorzystany potencjał.  Pozdrawiam serdecznie Was oboje. 
    • @Radosław   Wracając do tematu drogi i plecaka…   „ Nie jestem tym, co mi się przytrafiło. Jestem tym, czym zdecydowałem się zostać” (Jung).   Dokształcam:) Ale…nie odrabiam lekcji;) i wagaruję;)    chyba będę niestety repetować ;))))    
    • @huzarc bo ja jestem taka trochę wiedźma i mi bardzo blisko do Lechitów  Już nie raz słyszałam że mam starą duszę  W wiersz ach krążę po tych moich duchowych światach  Czuję to po prostu najbardziej @Amber bardzo mi miło dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Łukasz Jurczyk Ta część to niezwykły manifest młodzieńczego buntu i pragnienia własnej drogi. To klasyczne starcie - doświadczenie kontra młodzieńczy zapał, mądrość ostrożności kontra pragnienie sławy. Pięknie napisałeś o niemożności przekazania doświadczenia i o tym, że każde pokolenie musi samo dotknąć ognia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...