Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

taka sobie piosenka
w niej Franek i Lenka
każdy ciągnie w swoją stronę
ciągnąc ogon za ogonem
tacy wielce
zakochani
trochę nieoszlifowani
ale rada jedna na to
morska bryza w lato
co tam teraz jest pustelnia
za to skwierczy ryb patelnia
jak oboje smak poczują
miłość pewnie uratują
wnet popłyną
orzecha łupiną
żaglową opoką
w dal głęboką
gdzie modra wstęga
horyzontu linii sięga



(tak mnie wzięło na rymowanie)

Opublikowano

Rymy są piękne i nigdy nie znikną z polskiej poezji i to wielki kunszt napisać wiersz, który właśnie je posiada
podoba się na 100 plusów a co i 10000000000000000000000000000000000000000000
buzka

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za czytanie bruno i komentarz!
A rytm tak jak ja zachwiany(wiem) ...przepracowanie,ale ukochanej poezji nie odpuszczę,poprawię !
Serdecznie!
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Och Ty przemiły poeto,jesteś wspaniałym n-lem ,i to cenie w Twoich komentach najbardziej!
O poezji wspomnę na tyle...piękna ,czytelna chociaż daje do myślenia...i tak właśnie ma być!
Serdeczności samych!
Ania
Opublikowano

wycięłabym żaglową opokę i zostawiła jako zakaswas do następnego wiersza
i pozbyła się trzech ostatnich wersów, bo nic nie wnoszą do wiersza.
reszta fajna, bardzo, to nic, że nierówno, bo wiersz ma swoją lekkość.
i ten klimat dzicięcych przepychanek i swawoli ujęłaś cudnie ;)
pchnęłaś ich w tych łupinakach na szersze wody :)

buziaki
/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak zrobiłam...!A no!Droga Beatko!
Ostatnio zbyt dużo godzinek nadliczbowych...bije mi po wierszach przepracowanie ,czekam na sierpień -urlopik...!
Serdecznie!
Jeszcze tylko posłucham..!
Całuski!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
    • @iwonaroma Pytanie "czy jeśli liczę to patrzę?" sugeruje, że patrzenie i liczenie to nie to samo, a może nawet są ze sobą w konflikcie. Bo gdy pojawia się liczenie - czyli abstrakcja, analityczne podejście - "całość nagle pryska". Bardzo ciekawe!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...