Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czarne skrzydła
rozpostarte nad światem
gałęzie starych drzew
w niemej modlitwie

klepsydra przesypała czas
nad zasępioną szarfą
powoli spływa
na dno

rzucane grudki
głucho dudnią
aż wreszcie
milkną

tylko
zastygła łza
dotąd wierzy
w inny wymiar
światła

16 lipiec (2001 – 2009)

Opublikowano

tylko zastygła łza
nieustannie wierzy
w inny wymiar światła

Ten inny wymiar... dający nadzieję – tak mi się przeczytał. Przepraszam Krysiu, że tak po swojemu :)
Piękny Twój wiersz, z wielkimi emocjami.
Serdecznie pozdrawiam :))) choć smutno...

Opublikowano

życie jest zbyt piękne, by mogło trwać wiecznie, zaś śmierć zbyt okrutna nawet gdy trwa chwilę.
Kiedy zadasz sobie pytanie, czego boisz się bardziej: życia czy śmierci? Zrozumiesz, że śmierć nie jest wcale taka straszna.

umknęła dłoń nieruchoma
i oko zamarło w obłędzie
serce stanęło w pół drogi
daleko do wszystkich wszędzie

pochylam się tuż nad życiem
lecz nie chce już stawiać czoła
bo poszło na przekór wszystkim
i samo wrócić nie zdoła

słone szepty w kącikach ust
i oczy w ścianę utkwione
a żal się tuła po sercu
i tylko pamięć w łzach tonie

zastygłem w milczeniu razem z Twoją łzą...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak. Nadzieja jest najważniejsza.
Ależ nie przepraszaj, każdy ma prawo czytać po swojemu.
Emocje? Chyba raczej wspomnienie emocji w poważnym nastroju.
Dziękuję.

Pozdrawiam ciepolutko Zbyszku :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Emilu, jestem wzruszona Twoim wierszowanym komentarzem.
A najbardziej ostatnim, jakże wymownym, zdaniem...
Z całego serca dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


klepsydra stale czas przesypuje
na ziemskim łez padole
choć przecież umarł lecz ciągle tu jest
i może siąść przy stole

lecz nie zakłócaj spokoju zmarłych
chcąc wzmocnić słabą wiarę
rozsiewaj pokój, pokój Chrystusa
pacierzy odmów parę

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Na to żeby oswoić śmierć mamy całe życie, a ta bestia i tak zaskakuje nas najczęściej w najmiej spodziewanym momencie. Tym bardziej gdy dotyczy to naszych bliskich.
Ale masz rację, że wiara i nadzieja pomagają to przeżyć. Tylko szkoda, że tak łatwo się o tym zapomina.

Do poczytania.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


klepsydra stale czas przesypuje
na ziemskim łez padole
choć przecież umarł lecz ciągle tu jest
i może siąść przy stole

lecz nie zakłócaj spokoju zmarłych
chcąc wzmocnić słabą wiarę
rozsiewaj pokój, pokój Chrystusa
pacierzy odmów parę

pozdrawiam Jacek
Tak, Jacku. Pięknie to ująłeś.
W duchowym wymiarze "świętych obcowanie"...
tylko trzeba uwierzyć i stale wzmacniać wiarę.
Dziękuję z całego serca.

Serdecznie pozdrawiam-
Krystyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sylwestrze, wiemy, że ona nie uprzedza o swoim przybyciu, ale ...z wiarą i nadzieją łatwiej przyjąć, tylko trzeba stale umacniać wiarę, bo jest ulotna jak pamięć...ładnie to ujął Jacek.
Dziękuję, że zajrzałeś.

Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tamten lipiec 2000 pozostanie w mojej pamięci na zawsze...
piękny wiersz Krysiu :)
Wiesławie, u Ciebie też jest "tamten lipiec",
więc tym bardziej miło, że znalazłeś ukojenie.
Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam-
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tamten lipiec 2000 pozostanie w mojej pamięci na zawsze...
piękny wiersz Krysiu :)
Wiesławie, u Ciebie też jest "tamten lipiec",
więc tym bardziej miło, że znalazłeś ukojenie.
Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam-
Krysia

też współczuje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...