Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miało być tak pięknie, miałam być szczęśliwa...
Ale zostałam sama, jedna nieprawdziwa...
Miało być tak cudnie, miałam dotknąć słońca...
Ale nie mam już nadziei, sięgnęła ona końca...
Miało być tak dziwnie, miałam żyć od nowa...
Ale jestem zerem, które swój ból chowa...
Miało być inaczej, miałam zmienić siebie...
Ale jestem w piekle, a chciałam być w niebie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to nawet ciekawe
ew. jeszcze "Miało być inaczej, miałam zmienić siebie...
Ale jestem w piekle, a chciałam być w niebie..."

całosć niestety niszczą rymy... wbrew pozorom nie są one konieczne zeby tekst był wierszem...
pozdrawiam i powodzenia życzę :)
(a jeśli mogę dać radę; dużo czytaj )
Opublikowano

mam wrażenie że dzisiaj naprawdę jest 1 kwietnia a to wszystko jest po prostu kiepskim żartem..ale ok...

miało byc tak pięknie..."
ile razy Pani czytała takie słowa??? bo ja milion razy i teraz naturalną obroną mojego organizmu przed tego typu banałami jest odruch wy...


Miało być tak cudnie, miałam dotknąć słońca...
Ale nie mam już nadziei, sięgnęła ona końca..."

a to co to za potworek? ja bym nie dotykał słońca bo łątwo się sparzyć
i kto sięgnął końca ???? nadzieja?????jak może sięgnąc końca nadzieja??? przeciez to śmieszy.,.

Miało być tak dziwnie, miałam żyć od nowa...
Ale jestem zerem, które swój ból chowa... "

a może tak ...
miało byc tak lipnie, po to pisze słowa
ale ze mnie Ziobro , napisze od nowa...


Miało być inaczej, miałam zmienić siebie...
Ale jestem w piekle, a chciałam być w niebie... "

I teraz pytanie czy utwór jest infantylny czy nie?
nie w tresci ale budowie...
pozdrawiam






Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...