Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jednak pandemia!


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:))))))))))))))))
klęska z brodą ...
tu się chyba juz nic nie poradzi
U mnie na osiedlu ksiądz zamontował nowy zegar kościelny z sygnaturką " kiedy ranne wstają zorze", kościół stoi w środku, wokół same mieszkalne bloki, jak od szóstej rano, piątek, świątek i niedziela z głośników daje pieśń, to się kanarki w klatkach wieszają, żadne petycje, prośby, nie odnoszą skutku, straż miejska i policja nawet nie przyjmują zgłoszeń, a proboszcz na mszy krzyczy, że " lud ma czuć Boga", kościół jest murowany. Problem nierozwiązywalny, właśnie sprzedaję mieszkanie, chętnych zapraszam między koncertami i opuściłem cenę. Może ktoś z Was? Hę? Dogadamy się.....Dodam tylko, że i burze i gradobicia u mnie występują, tak samo jak pijana młodzież i chuligani.

A widziałem akurat reportaż - można współczuć jedynie, chociaż ja z obawą patrze na betonowe monstrum przed moim oknem - jeszcze w budowie, ale co będzie dalej...
A to jest właśnie to - kler robi wszystko co może, żeby ich nie lubić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


U mnie na osiedlu ksiądz zamontował nowy zegar kościelny z sygnaturką " kiedy ranne wstają zorze", kościół stoi w środku, wokół same mieszkalne bloki, jak od szóstej rano, piątek, świątek i niedziela z głośników daje pieśń, to się kanarki w klatkach wieszają, żadne petycje, prośby, nie odnoszą skutku, straż miejska i policja nawet nie przyjmują zgłoszeń, a proboszcz na mszy krzyczy, że " lud ma czuć Boga", kościół jest murowany. Problem nierozwiązywalny, właśnie sprzedaję mieszkanie, chętnych zapraszam między koncertami i opuściłem cenę. Może ktoś z Was? Hę? Dogadamy się.....Dodam tylko, że i burze i gradobicia u mnie występują, tak samo jak pijana młodzież i chuligani.

A widziałem akurat reportaż - można współczuć jedynie, chociaż ja z obawą patrze na betonowe monstrum przed moim oknem - jeszcze w budowie, ale co będzie dalej...
A to jest właśnie to - kler robi wszystko co może, żeby ich nie lubić.
A, właśnie, żebym tak swojego bożka nie wystrugał, nawet tv nie pomogła, a dostało się po reportażu! Ojjojjoj! Cały kościół się trząsł, aż strach mnie ogarnął, ale dziecko do komunii będzie szło,bo chce , a wymagania względem rodziców są potężne, ledwo nadążam.Co tam mury, najważniejsza sygnaturka! Tutaj należy zachować szczególną uwagę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:))))))))))))))))
klęska z brodą ...
tu się chyba juz nic nie poradzi
U mnie na osiedlu ksiądz zamontował nowy zegar kościelny z sygnaturką " kiedy ranne wstają zorze", kościół stoi w środku, wokół same mieszkalne bloki, jak od szóstej rano, piątek, świątek i niedziela z głośników daje pieśń, to się kanarki w klatkach wieszają, żadne petycje, prośby, nie odnoszą skutku, straż miejska i policja nawet nie przyjmują zgłoszeń, a proboszcz na mszy krzyczy, że " lud ma czuć Boga", kościół jest murowany. Problem nierozwiązywalny, właśnie sprzedaję mieszkanie, chętnych zapraszam między koncertami i opuściłem cenę. Może ktoś z Was? Hę? Dogadamy się.....Dodam tylko, że i burze i gradobicia u mnie występują, tak samo jak pijana młodzież i chuligani.


czytałeś mój pierwszy post?
w tekście widzę interpretację wyparcia się jako choryby psychicznej. każda mania ma coś w sobie z obłędu, mówiąc językiem potocznym.
mieszkałam rok czasu w poblizu kościoła, nie musiałam na mszę chodzić, bo sama przychodziła do mnie kilka razy dziennie. wiem coś o tym. ale najgorzej się dzieje, gdy zamiast rozmawiać rzucamy tylko swoimi racjami. życie to kompromis, ewolucja :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


U mnie na osiedlu ksiądz zamontował nowy zegar kościelny z sygnaturką " kiedy ranne wstają zorze", kościół stoi w środku, wokół same mieszkalne bloki, jak od szóstej rano, piątek, świątek i niedziela z głośników daje pieśń, to się kanarki w klatkach wieszają, żadne petycje, prośby, nie odnoszą skutku, straż miejska i policja nawet nie przyjmują zgłoszeń, a proboszcz na mszy krzyczy, że " lud ma czuć Boga", kościół jest murowany. Problem nierozwiązywalny, właśnie sprzedaję mieszkanie, chętnych zapraszam między koncertami i opuściłem cenę. Może ktoś z Was? Hę? Dogadamy się.....Dodam tylko, że i burze i gradobicia u mnie występują, tak samo jak pijana młodzież i chuligani.


czytałeś mój pierwszy post?
w tekście widzę interpretację wyparcia się jako choryby psychicznej. każda mania ma coś w sobie z obłędu, mówiąc językiem potocznym.
mieszkałam rok czasu w poblizu kościoła, nie musiałam na mszę chodzić, bo sama przychodziła do mnie kilka razy dziennie. wiem coś o tym. ale najgorzej się dzieje, gdy zamiast rozmawiać rzucamy tylko swoimi racjami. życie to kompromis, ewolucja :)
" Mój" proboszcz nie uznaje w tym przypadku kompromisów, ludzie, jakby tylko mogli poszliby mieszkać gdzie indziej, wielu znam takich osobiście, mam nauczkę na przyszłość, mieszkanie nalezy kupować z dala od pijalni piwa, sklepów całonocnych, domów publicznych, szkół, przedszkoli, torowisk, przystanków autobusowych, lotnisk i kościołów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Obosz, a nie możecie tych chuliganów niecnie podstępnie poprosić, żeby przypadkowo coś te głośniki absolutnie niechcący skopało na amen? Spaliło? Zbombardowało? Cokolwiek?
Poprosić!? Sam jestem chuliganem, toż to na czubku wieży siedzi, ni dorzucić, ni obrzucić, a plac przed kościołem monitoring posiada, jedno z nielicznych miejsc, ale radni przegłosowali, że kamery tu mają być i już!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czytałeś mój pierwszy post?
w tekście widzę interpretację wyparcia się jako choryby psychicznej. każda mania ma coś w sobie z obłędu, mówiąc językiem potocznym.
mieszkałam rok czasu w poblizu kościoła, nie musiałam na mszę chodzić, bo sama przychodziła do mnie kilka razy dziennie. wiem coś o tym. ale najgorzej się dzieje, gdy zamiast rozmawiać rzucamy tylko swoimi racjami. życie to kompromis, ewolucja :)
" Mój" proboszcz nie uznaje w tym przypadku kompromisów, ludzie, jakby tylko mogli poszliby mieszkać gdzie indziej, wielu znam takich osobiście, mam nauczkę na przyszłość, mieszkanie nalezy kupować z dala od pijalni piwa, sklepów całonocnych, domów publicznych, szkół, przedszkoli, torowisk, przystanków autobusowych, lotnisk i kościołów.

zdrowa zasada :)
niestey w kościele są ludzie, tacy jak my.
słabi, pyszni, grzeszni.
nie wiem, co oni tam studiują, ale brak im czasem tej światłości umysłu, która powinni się charakteryzować. te dzwony, to element szanatażu. tak odbieram, jak gromy trwogi raczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie w tej sprawie. Mnie chodzi obecnie o spokój, nie musi być święty. To co, ktoś kupi? Dwa pokoje, kuchnia, łazienka bez okna, 52,5 metra. Balkon na kościół, okno z kuchni na kościół, okna z małego pokoju na pomnik, nie będę pisał co to za arcydzieło, ale skamieniały bohater siedzi cicho na cokole i tylko za głowę się trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


" Mój" proboszcz nie uznaje w tym przypadku kompromisów, ludzie, jakby tylko mogli poszliby mieszkać gdzie indziej, wielu znam takich osobiście, mam nauczkę na przyszłość, mieszkanie nalezy kupować z dala od pijalni piwa, sklepów całonocnych, domów publicznych, szkół, przedszkoli, torowisk, przystanków autobusowych, lotnisk i kościołów.

zdrowa zasada :)
niestey w kościele są ludzie, tacy jak my.
słabi, pyszni, grzeszni.
nie wiem, co oni tam studiują, ale brak im czasem tej światłości umysłu, która powinni się charakteryzować. te dzwony, to element szanatażu. tak odbieram, jak gromy trwogi raczej.
słabi? z tym się nie zgodzę! Kolega dotrwał do piątego roku seminarium i zrezygnował krótko przed święceniami, obecnie założył rodzinę. Tam słaba jednostka, nie ma prawa być dłużej niż do drugiego roku i albo się wzmocni albo pa,pa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A co z niekatolikami?
Owszem, mamy jednego murzyna, ale jest w porzo i nie będziemy go nakręcać. Dwóch ruskich, prawosławnych, ale ciągle coś kombinują i na nic nie mają czasu. Żyda znam, też niezły many, ogólnie nikt nie chce ryzykować przez te kamery, a najdziwniejsze, że oni wszyscy mówią, że w Polszcze jest ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A co z niekatolikami?
Owszem, mamy jednego murzyna, ale jest w porzo i nie będziemy go nakręcać. Dwóch ruskich, prawosławnych, ale ciągle coś kombinują i na nic nie mają czasu. Żyda znam, też niezły many, ogólnie nikt nie chce ryzykować przez te kamery, a najdziwniejsze, że oni wszyscy mówią, że w Polszcze jest ok.
Osobiście nie znam żadnego ateisty, to mała mieścina jest, może to choroba wielkomiejska?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zdrowa zasada :)
niestey w kościele są ludzie, tacy jak my.
słabi, pyszni, grzeszni.
nie wiem, co oni tam studiują, ale brak im czasem tej światłości umysłu, która powinni się charakteryzować. te dzwony, to element szanatażu. tak odbieram, jak gromy trwogi raczej.
słabi? z tym się nie zgodzę! Kolega dotrwał do piątego roku seminarium i zrezygnował krótko przed święceniami, obecnie założył rodzinę. Tam słaba jednostka, nie ma prawa być dłużej niż do drugiego roku i albo się wzmocni albo pa,pa.

chyba mówimy o dwóch innych słabościach. Upór uznajesz za siłę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


słabi? z tym się nie zgodzę! Kolega dotrwał do piątego roku seminarium i zrezygnował krótko przed święceniami, obecnie założył rodzinę. Tam słaba jednostka, nie ma prawa być dłużej niż do drugiego roku i albo się wzmocni albo pa,pa.

chyba mówimy o dwóch innych słabościach. Upór uznajesz za siłę?
Mówimy o słabości, upór to nie słabość?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba mówimy o dwóch innych słabościach. Upór uznajesz za siłę?
Mówimy o słabości, upór to nie słabość?

no właśnie, pozostają mocni czym??
bo nie siłą wewnętrzną tylko uporem z nieokreślonych może sobie zannych powodów.
opłacony upór tworzy potem takie jednostki, które zamiast przyciszyć rozkręcają glośniki na maxa, no bo przecież są mocni czym? uporem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A więc usiądź tu. Wskazuję gestem puste krzesło. Przy stole. Przy tym stole z uschniętą różą w wazonie pękniętym na wpół.   Za oknami wiatr szeleści i szumi.   Snuje jakąś opowieść pośród drzew.   Pośród drzew rozchwianych w szpalerze.   Wśród topól, kasztanów…   Wśród nocy…   W pustym pokoju słońce wiszącej lampy. Zakurzone, szklane klosze z cmentarzyskiem czarnych much.   Wiszący nade mną ciężar śmierci. Nad nami.   A więc siada na krześle.   Otwiera usta, jakby chcąc coś powiedzieć.   Chwilę się zamyśla. Zamyka je znowu. Zaciska mocno, ukrywając wzruszenie. Tak, jak się widzi kogoś bliskiego po wielu latach.   I nic.   Jedynie szum dojmującego milczenia białej ciszy.   Zdawać by się mogło, że nie ma tu nikogo. Bo to prawda. Albowiem prawda. Tylko głód wyobraźni owiewający pajęczyny na jakichś nachyleniach ścian, załomach, mansardach, nieskończonych amfiladach pokoi oświetlonych kinkietami świec…   Ale mówi coś do mnie. Mówi zbudzonym cichością głosem. Takim płynącym z daleka rzeką czasu.   Niedosłyszę. Albowiem zagłusza go piskliwy szmer wzburzonej we mnie krwi.   A więc mówi do mnie, poruszając bladymi jak papier ustami.   Wyodrębniam ze słuchowych omamów niewyraźne słowa.   I próbuję ująć jej dłoń, którą trzyma na stole przy talerzu z okruchami czerstwego chleba.   Dłoń aż nazbyt chudą, aby mogła należeć do świata żywych. Doskonale nieruchomą.   Nie mającą już tego blasku, co kiedyś.   Kiedy skupiam się w sobie, aby jej dotknąć, cofa ją nieoczekiwanie.   I patrząc się na mnie tym wzrokiem wyblakłym śmiercią, mówi szeptem, nie-szeptem, głosem jakimś dalekim: „Wybacz, synku, ale mogę tobie usłużyć jedynie wspomnieniem”.   I nie mając czasu obrócić wzroku, tylko patrząc się nieruchomo jak kamienne popiersie – rozpływa się wolno w tym deszczu wirującego kurzu.   W melancholii, w bólu nieistnienia.   Mamo. Mamo! Ja wtedy śpiewałem ci kołysankę, wiesz? Tutaj i tam. Nad szarą, lastrykową płytą.   „Wiem, synku, wiem…”.   Poczekaj! Chciałem cię jeszcze tyle…   Odwracam się, ockniony krótkim skrzypnięciem podłogowej klepki. I znowu.   Jakby ktoś na nią nadepnął nieświadomie.   Jakby od czyichś kroków.   Omiatam spojrzeniem pustą otchłań smutku.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-03)    
    • Macanie świata chwilą, a każdy wydech jest tak czy inaczej ostatnim, każdy wdech pierwszym – wiedziano o tym 40 tys lat temu, przechowali Eskimosi, zresztą w Genesis mowa o tym samym... Więc pierwszy do mnie mówi, drugi z tym "zapachami ze wspomnień" mniej, bo nie bardzo lubię słowo "wspomnienia" nie posiadając żadnych miłych...    Pozdrawiam :)    
    • Ładne te słowa. Kiedyś zwierzęta także padały, nie tylko w rzeźni. Dawne czasy wyczarowałaś, bardzo ładne.  :-)
    • @Nefretete Przy każdym odczytaniu tych, co wydają  się zrazu wiele nie kryć odkrywa się. Potem wrócę jeßcze. Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Odpowiadam: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...