Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ty, któryś pierwszy nazwał się człowiekiem
i rozpocząłeś, to, czego nikt inny
nie byłby w stanie, zacząć, bo za wielkie
musiałby przyjąć piętno cudzej winy.

Czemuś nie skończył tego na początku
kiedy się dało jeszcze wszystko zmienić
Odłożył piasek w miejsce przyszłych szczątków
Odłożył życie do sejfu z kamieni

Patrz: niebo płonie tysiącem chmur białych
świecą zielenią w latarniach z drzew liście
i cisza krzyczy zaplątana w trawy
źdźbeł klatkę szarpiąc nim z niej szumem wyjdzie.

To wszystko czeka przez ciebie na wieczność
Przez wieczność płynie by na ciebie wpływać
I świat zakląłeś w nieznaną „doczesność”
Gdy z ziaren piasku wyrosła klepsydra

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powiem: ładnie piszesz, ale ty to dobrze wiesz. Ciekawy temat, próba zdefiniowania pojęcia człowieka, odpowiedzi na pytanie, czy całe to człowieczeństwo było tego warte? Myślę, że Adam (zarówno ten postrzegany przez naukę, jak i religię) nie miał świadomości następstwa swoich czynów, kiedy wynajdywał koło, czy walczył o ogień. Słusznie, pytanie pozostaje otwarte nawet w rozumieniu Adama jako człowieka współczesnego, otwierającego co rusz to nową epokę dziejów. Czy nasza cywilizacja jest świadoma następstw postępu? Ta klepsydra nigdy nie przestanie wyrastać.

Odnośnie autora. Proszę skończyć z tą udawaną skromnością i nie umieszczać wierszy w warsztacie. Może przyzwoitość nakazuje, ale nie tu ich miejsce!
Opublikowano

Baaardzo dobrze napisane! Uwielbiam, gdy w poezji prócz uczuć, nastojów i refleksji jest jeszcze talent "słyszenia" muzyki wyrazów, zdań, dobra kompozycja całości. A tu jest! Baaardzo! Pozdrawiam.PS (Należy zabrać kilka przecinków- koniecznie! Po "rozpocząłeś", po "w stanie", dodać natomiast po "przez wieczność płynie, by...". W końcówkach wersów bez przerzutni- dałabym kropale. Ale...rób, jak chcesz!) :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jestem tylko łzą w oku świata spadam w jednym mrugnięciu tnę poplątane nici uczuć przychodzę jak płacz odchodzę uśmiechem zarażony czasem chwytam bezpańskie chwile jak psy szczekające o zmierzchu czuję oddechy tych co byli dla nich świeże kwiaty ode mnie znicz zegar wariat do grobu złoży poetę który nie czuł że żyje
    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...