Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może na fali rosnącego alkoholizmu i nihilizmu wśród gimnazjalistów i licealistów - każdy pijący "połeta" ma się za Wojaczka....i szykuje się do odlotu jako ten "Którego nie było"...
Wojaczek jest zaraźliwy i tani jeśli chodzi o pasowanie na artyzdę - wystarczy się "zaprawić" i odwrócić od świata...i gdzieś tam zza szafy opowiadać o wirtualnych ekscesach seksualnych...
marność nad marnościami!
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trafiłeś Pan w sedno Panie Sojan, aczkolwiek czy aż taka to marność, że aż nad marnościami? W poezji współczesnej generalnie, szczególnie tej bardzo współczesnej, jest dużo więcej głupszych i mniej autentycznych, a co za tym idzie marnych nad marnościami marności ;))

Powiedzmy sobie szczerze, że Świetlicki także jest z tego nihilistycznego korzenia, jednak prezentuję się w nieco innej odsłonie. Popyt, jak wiadomo, jest spory. No
Opublikowano

tak samo jest z Nirvaną i Curtem Combajnem
żaden z niego muzyk a jaką zyskał popularność



p.s ale czytało się wojaczka jak i słuchało się combajna, kiedyś bo kiedyś ale zawsze.
myślę, że nie warto oceniać gustów, jak ktoś chce czytać bravo girl, to czyta, a jak chce wojaczka to kto mu zabroni.

myślę że u chodzi bardziej o dostępność i marketing
a jak się znajdzie szukacz(-: buszujący w zbożu literatury to pewnie znajdzie i wojaczka i innych połeeetów


pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Akurat, Kurt to żaden muzyk, mhm. Przestań Pan; akustyczna płyta Nirvany to artyzm z najczystrzej formie; człowiek i gitara, po prostu. Nie mam czasu tera o tym gadać...
Opublikowano

Wojaczek wielkim poetą był i kropka.
ale fakt jest taki, że jako inspiracja... jest bardzo niebezpieczny.
zwłaszcza, gdy jest to inspiracja jedyna, a u młodych pisujących często tak bywa (oj, wiem co mówię=)
Wojaczek był jeden i niech tak pozostanie.
a co do Combajna... miał chłopiec trochę głosu, grać nie potrafił... ale miał talent do pisania chwytliwych kawałków i był szczery, nie udawał. choć fakt, że to legenda zbudowana przez nastolatki.

Opublikowano

Panie Michale Z. : kwestia gustu. ja tam Wojaczka będę bronił jak niepodległości:D

co do tego, co napisał 'ktoś obcy': kwestia w tym, że Wojaczek nie udawał, te wiersze były nim a on wierszami i myślę, że jego poezja stanowi nierozerwalną całość z życiem owego pana. przynajmniej w budowaniu legendy=). o samej poezji Wojaczka będzie można mówić za 50 lat, jak już mało kto będzie pamiętał o nim jako człowieku. a zaczną pamiętać poetę.
to raz. a dwa, że wielu uważa, że taki żywot to jest 'coś', 'wow, ale mam wielkie jaja'. tylko, że to już było, zbyt wielu poetów, muzyków, artystów zdążyło się już zachlać /zaćpać /zastrzelić. świat nie potrzebuje już takich legend a pewna część młodocianych czytelników Wojaczka tego nie rozumie. i dlatego uważam, że jest on niebezpieczny w pewnym sensie. wiem, bo sam taki byłem=). jeżeli nie zdążą się za(b/p)ić, to wyrosną z takiego podejścia prędzej czy później=)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Akurat, Kurt to żaden muzyk, mhm. Przestań Pan; akustyczna płyta Nirvany to artyzm z najczystrzej formie; człowiek i gitara, po prostu. Nie mam czasu tera o tym gadać...


nie przestanę(-: bo akustyczną płytą nirvany zajawiałem się mając 17 lat, ale... i to pozostawię bez komentarza.


no nie dam rady tego przemilczeć, akustyczna płyta nirvany w moim subiektywnym odczuciu jest kiepściuchna strasznie
pozdrawiam((-:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Że dojrzeją. Mimo przeciwności, trudności, buntu i "wyjątkowości". Że się opamiętają we wlasnym narcyzmie i egocentryzmie ;))
A zresztą niech robią co chcą, w zasadzie mam ich w dupie wszystkich.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Akurat, Kurt to żaden muzyk, mhm. Przestań Pan; akustyczna płyta Nirvany to artyzm z najczystrzej formie; człowiek i gitara, po prostu. Nie mam czasu tera o tym gadać...


nie przestanę(-: bo akustyczną płytą nirvany zajawiałem się mając 17 lat, ale... i to pozostawię bez komentarza.


no nie dam rady tego przemilczeć, akustyczna płyta nirvany w moim subiektywnym odczuciu jest kiepściuchna strasznie
pozdrawiam((-:

To ja nie wiem Panie Macieju, naprawdę. Może właśnie wiek jest tu zasadniczy a mi bliżej do siedemnastu lat niż Panu? Naprawdę, nie wiem, nie wiem. Mnie się już nawet nie chce o tym myśleć.
Opublikowano

nie sądziłem, że kiedykolwiek stanę w obronie Nirvany... ale to zrobię, jakiś sentyment jednak pozostał jak widać=).
akustyczna płyta jest po prostu szczera. i tyle. ja cenię w sztucę szczerość właśnie i za to lubię ten album, choć pod względem czysto muzyczno-technicznym - wiadomo. ale technika to nie wszystko. owszem, ważne 'jak' ale równie ważne 'co'=).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejna noc i znowu nic się nie wydarzyło, poza tym, że jestem jeszcze bardziej zmęczony niż wczoraj. miasto oddycha jak stary pijak, kaszle neonami, a ja siedzę przy kuchennym stole, licząc okruszki po życiu, którego nie chciałem, ale które się przypętało. wszyscy mówią: „trzeba mieć cel”. ja mam tylko rachunki, puste krzesło i lustro, w którym ktoś zostawił moje oczy bez instrukcji obsługi. czasem myśl przychodzi cicho, jak stróż nocny, pyta, czy nie czas już zamykać, zgasić światło, oddać klucz. ale potem włącza się lodówka, pies sąsiadów zaczyna szczekać, a ja przypominam sobie, że nawet jeśli to wszystko nie ma sensu, to rano znów trzeba wstać, nawet bez powodu. i tak trwam — jak popielniczka pełna niedopalonych dni, które ktoś zapala z przyzwyczajenia.
    • Cel podróży nieznany Bóg jedyny wie On to wszystko I nic jednocześnie Czemu mi to robi Kiedyś myślałam, że wszyscy jesteśmy rodziną. Kiedyś myślałam że szczęśliwy jest kto chce Że spotkamy się wszyscy na kawie i ciastku Chcę zachować tę myśl Chce być Twą siostrą Zmielę ziarna kawy Rozpalę palenisko (choć zawsze robili to starsi) Zaparzę kawę Innym razem Zaproszę na szarlotkę
    • @violetta Jesteś bardzo zdolna, powinnam się zainspirować... 
    • @KOBIETA w upalny dzień to fajnie czuć go:)
    • Idzie dzień, za dniem – po nic. Spadł deszcz i zdechł – po nic. Wierny pies imieniem Bezsens mijam go przed wejściem lub wyjściem...   W drzwiach stojąc, o tym myślę: „On mnie nie porzuci”. A mnie nikt tam nie wpuści. Stoję, bo co mam z sobą zrobić? Nikt mi nie powiedział, jak się do siebie wchodzi.   Mijam dzień, Bezsens mija mnie. Chwytam za naderwaną smycz wmawiając sobie, że jeszcze wiem, gdzie idę - Czy tym właśnie jest niwecz?   Bezsens umie przynieść, nie trzeba nawet go prosić: kamień lub patyk, rzecz jest bez znaczenia. Przyniesie ci wszystko i z czasem ucieka.   Wczoraj mnie Bezsens zapytał: „Kim jestem?” Jestem senny i zmęczony, znów mnie ranek zastał. Jak Syzyf w ciemnościach, choć szukam dalej, nie wiem, jak przestać gonić za cieniem. Nieważne. W tym całym poplątaniu miażdżę stopy kamieniem.   „Bezsens, Bezsens, gdzie jesteś, wróć?” Cisza. Chwila... Tak - tu leży   Klękam nad nim i tracę część duszy, jakby bardziej, bez celu, gdy Bezsens nie żyje.   Kiedy łańcuch znika, wszystko jest jednakie: szare, a może wyblakłe. Nie wiesz, nie wiem. Nic nie jest jasne.   I tak wszystko idzie na marne, pośród zimnych kamieni. Martwe psy już nie zmienią nic.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...