Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jestem poetą współczesnym
bo jestem wklejony
tam

jestem naprawdę dobrym poetą
wie to mama i tata
i koleżanki
mówię im
że jestem wklejony

tak naprawdę jestem miłym chłopcem
wiem że mój bunt wyrasta ponad wasz poziom
wiem że rozbijam przekleństwem wasze barykady
jestem jedyny i niepowtarzalny
w tym co i jak piszę
jesteście skazani po prostu na próżnie
a ja jestem
bo jestem wklejony

jestem poetą współczesnym
mam klawiaturę i misję do spełnienia
moje życie gwarantuje mi sukces
raz nawet wypiliśmy CAŁĄ butelkę piwa
i to was gorszy?

dlatego nie ośmielajcie się krytykować
prawdy objawionej i jedynej
jestem poetą współczesnym – udowodniłem to –
wkleiłem…

Opublikowano

aluna - no pewnie tak będzie :)))

Poskromiciel Piura - wznoszę o poprawki!

teresa943 - ;)

Bernadetta1 - eeee... Do czytania się nie nadaje...

Adam Rozezweig - proszę się nie złościć, nie róbmy z tego miejsca smutnej (tu cytat:): "kutaśni". O to przecież chodzi, prawda? To żart, krotochwila tylko ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlatego odpowiedziałem prześmiesznym (UHAHAHA) dwuwersem.
Nawet "Mazal Tov!" ci napisałem jak oznake serdeczności i szacunku.
I ani razu nie porównałem cię do męskiego członka.

To może teraz na koniec, przy takim zwycięstwie moralnym porzuć zaskakiwanie czytelnika (bo jak wiemy
poezja współczesna wykorzystuje najczęściej wiersz wolny nieregularny – utwór rytmicznie rozmaity; którego najważniejszą cechą kompozycji jest jej nieregularność, stosowana w celu zaskoczenia odbiorcy)
i odpowiedz jakąś krótką rytmiczną błyskotliwą i (o zgrozo!) rymowaną formą, jakiej to dookoła pełno.

hmmm ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlatego odpowiedziałem prześmiesznym (UHAHAHA) dwuwersem.
Nawet "Mazal Tov!" ci napisałem jak oznake serdeczności i szacunku.
I ani razu nie porównałem cię do męskiego członka.

To może teraz na koniec, przy takim zwycięstwie moralnym porzuć zaskakiwanie czytelnika (bo jak wiemy
poezja współczesna wykorzystuje najczęściej wiersz wolny nieregularny – utwór rytmicznie rozmaity; którego najważniejszą cechą kompozycji jest jej nieregularność, stosowana w celu zaskoczenia odbiorcy)
i odpowiedz jakąś krótką rytmiczną błyskotliwą i (o zgrozo!) rymowaną formą, jakiej to dookoła pełno.

hmmm ?

Nie no, ja wyczułem żart, ubawiłem się serdecznie, zawsze dobre i celne argumenty powodują u mnie życzliwy uśmiech. A to, że nie porównał mnie pan do członka, jeszcze bardziej mnie uszczęśliwiło, bo jak sam pan napisał, - niestety nigdzie nie należę. Zatem to błyskotliwa logika - nie jestem członkiem :)))
Niestety, dalszego pańskiego wywodu nie rozumiem, ale będę się dostosowywał. I mam nadzieję, że już pan sobie pójdzie gdzieś indziej błyszczeć, bo przecież każdy niecierpliwie czeka na tak rozsądne komentarze jak pańskie (bo o ile pamiętam, na "ty" nie przechodziliśmy...)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tylko go na Nocy Poetow nie czytaj- duchy zamku sie na zartach nie znaja:);):)

A właśnie, że go przeczytam. I jeszcze przeczytam taki:

Huła huła,
huła hoc
ale kurwa
jestem kloc

:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tylko go na Nocy Poetow nie czytaj- duchy zamku sie na zartach nie znaja:);):)

A właśnie, że go przeczytam. I jeszcze przeczytam taki:

Huła huła,
huła hoc
ale kurwa
jestem kloc

:)))
juz widze mine niektorych:):):)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A właśnie, że go przeczytam. I jeszcze przeczytam taki:

Huła huła,
huła hoc
ale kurwa
jestem kloc

:)))
juz widze mine niektorych:):):)

Jest prosty i szybko się go nauczę. I zacznę występ tak:
prrrrrrrrrrrrrrrroszę?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


juz widze mine niektorych:):):)

Jest prosty i szybko się go nauczę. I zacznę występ tak:
prrrrrrrrrrrrrrrroszę?
hahahhhah to Twoje prrrrrosze? to mi sie bedzie po nocach snic:);)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest prosty i szybko się go nauczę. I zacznę występ tak:
prrrrrrrrrrrrrrrroszę?
hahahhhah to Twoje prrrrrosze? to mi sie bedzie po nocach snic:);)

prrrrrrrrrrrrrroszę?????
Opublikowano

Rozumiem kpić z tych, co nie przyjmują krytyki, ale o co chodzi z początkiem:

jestem poetą współczesnym
bo jestem wklejony
tam


Co znaczy "poeta współczesny"? Czy nie właśnie to, że tworzy współcześnie, dzisiaj? Wydaje mi się, że pomyliło Ci się z poetą wprawnym, zaawansowanym itp.

Gdybyś zmienił "współczesny" na "wprawny" bądź "wytrawny" to nie czepiałbym się. Chyba że wytłumaczysz mi, co rozumiesz pod pojęciem "poeta współczesny".

Wyrzuciłbym znak zapytania i zmienił jeden fragment na to:

jesteście skazani po prostu na próżnię
a ja jestem
jestem wklejony


(zamiast "istnieję", "jestem"). To oczywiście znowu tylko korekty.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jest tak, że w danej sytuacji wklejenie czegokolwiek przez kogokolwiek tutaj automatycznie czyni wiersz "zaawansowanym" (czyli - jest to poezja współczesna, więc "wprawny" w tym wypadku traktuje jako synonim). A że wierszyk ten jest tylko tworem jednorazowym i warsztatowym - zostawiam tak jak jest.
A tworek ten jest przeznaczony właśnie do czepiania :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W takim razie przyjmuje że M. to fikuśny skrót od Magister. Chociaż może jednak lepiej będzie "pleno titulo"

//tu był ale wywód w którym użyłem słów Magister Inżynier, synestezja, transcendentalizm i oczywiście kilka figlarnych epitetów//


A tak serio to podobno jak się wchodzi do więźnia, to dobrze jest dać w mordę jakiemuś kozakowi...

No i ja tu próbuje, jeden, drugi, trzeci dzień...

i nic...

bije, chlastam wrzeszczę, wyklinam.

aż w końcu wrzucam tylko jeden wierszyk nie mój tylko zasłużonego poety... (taki żeby się nie dało tak odrazu go znaleźć)

i staram się kogoś zmusić do tego żeby nie wpisywał kawałków w google tylko poszukał, no ni chuja, nikt nigdzie. (paru osobom się podobało, rzeczony poeta byłby zaszczycony)


Ale krytyka, jest oj jest!

Się nie podoba, tanie kuglarstwo, kabotyzm, wulgaryzmy rażą w oczy kłują.

Wielmożny krytycy, już do końca, nie będziecie czytać klasyków tylko siebie nawzajem ?

"Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze", na chuj być oczytanym nie ?

pozdrawiam

Zuzia.


Ciekawe ile osób jeszcze Konstantego nieboszczyka pojedzie na forum za kabotyzm:D

Jeszcze trzy głosy i spadnie do P, ćwoki :D


Ahhh i na życzenie, znikam, ciekawe czy się będą duchy śmiały na poetyckich nocach :]

[quote]
Największe wrażenie na mnie wywiera
że tym co ja czytam ty się podcierasz
Opublikowano

Adamie, jeżeli chodzi o oczytanie, to wielu tutaj jest w tyle,to smutna prawda, ale akurat tutaj kapiszon, Bo M. Krzywak jest po polonistyce, więc silą rzeczy musiał ;D A co do Gałczyńskiego, to umówmy się że nie wszystkie jego wiersze były na poziomie, odważę się powiedzieć że większość jego tekstów nie trafia w moje gusta i przez to tylko kilka jest według mnie na poziomie. Każdy ma swoje gusta, a wielki poeta, nie znaczy wielki poeta wszystkich epok, wklej Mickiewicza na forum współczesnej poezji ( a takie tutaj występuje) a też Cię zjadą od góry do dołu, współczesna znaczy współczesna, oczywiście rozumiem zabiegi stylizujące, archaizujące, ale one są zabiegami- celowymi, to znaczy zaplanowanymi i użytymi w jakimś celu.

Pozdrawiam R.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...