Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Twoje usta zawieszone
między jawą a snem
pieszczą moją szyję

Moje palce widmowe
wędrują po twojej twarzy
jak ręce pianisty
grają preludium uniesienia
łapią tchnienia
i wplątują w pięciolinię
naszych włosów

Zjednoczeni.
Zespoleni.
Trwać na wieki będziemy

w czerwieni wschodu
słońca zachodu
ciemności nocy
i naszych serc

Ale świt zazdrosny
o me piersi
w twoich dłoniach
będzie nas rozdzielał.
Brutalnie.
Codziennie.
Odrywał będzie promieniami
jak mocnymi dłońmi
chłodne ciała


I będziemy czekać
aż noc
litościwa noc
skryje nas znowu
pod cichymi skrzydłami
wśród czarnych
miękkich
chmur

Opublikowano

Wiersz niezły, wymaga kilku drobnych zmian:

Twoje usta zawieszone
między jawą a snem
pieszczą moją białą szyję

Te pierwsze trzy wersy niby bez zarzutu, ale zwróć uwagę na "samozachwyt" - moją białą szyję. Zbędnie dostrzegasz charakerysykę swego ciała (białą). Wystarczy "pieszczą moją szyję".

w czerwieni wschodu
słońca zachodu
ciemności nocy
i naszych serc

Ten skrót podoba mi się!

Kolejna drobnostka jest dopiero tu:

Ale dzień zazdrosny
o me piersi
w twoich dłoniach
będzie nas rozdzielał.
Brutalnie.
Codziennie.

Za dużo "dnia". Zamiast "Codziennie" użyj słowa np. "Notorycznie".

Dalej, na niewielkiej przestrzeni używasz trzy-krotnie słowa "będzie" - zmień to.

Np. "I będziemy czekać" można zastąpić "poczekamy"


wśród czarnych
miękkich
chmur

Mam poczucie przesytu "miękkością". Niby drugi raz użyte słowo, ale zbyt szybko. Zmień np. na "sprężystych"

Drobne, ale jednak są - niedopatrzenia. Ale przyjemnie piszesz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Pięknie piszesz o miłości – tej, która nigdy nie wie, na czym stoi. Nie ma tu już wielkiej rozpaczy ani patosu – jest zmęczenie. Zmęczenie gmatwaniem się w godzinach, wyciąganiem dłoni w pustkę, czekaniem na odpowiedź, która nie nadchodzi. "raz słyszę, że wołasz i wiem to - gdy dłonie wyciągam - uciekasz" – to jest esencja toksycznego tańca. Dwa kroki do przodu, trzy do tyłu. Ty to widzisz, nazywasz, a jednak wciąż pytasz "którędy i jaką pójść drogą". Ale to pytanie w ostatniej strofie to już nie prośba. To ultimatum. "Powiesz mi którędy – albo ja zniknę w niebycie". I w tym zniknięciu nie ma dramatu. Jest ulga. Bo "nicość nie może nic skruszyć" – a to, co masz teraz, kruszy Cię każdego dnia. Twój wiersz jest piękny, smutny i mądry. Czasem najlepsza droga to ta, którą wybierasz sama – nawet jeśli prowadzi "w niebycie", które tak naprawdę jest początkiem czegoś nowego. Prawdziwa poezja! 
    • Wiersz gadający do siebie:) ślicznie:)
    • @Marek.zak1 Tak Marku, Ty wiesz, że w wierszu nie musi być prawdy, pozdrawiam :) @Nata_Kruk, @Berenika97 Podziękowania i uściski, Dziewczyny :)  
    • Ładnie o melancholii, a jak nadchodzi, co melancholicy przechodzą, to jednak jest się bliżej zwątpienia, jak sądzę. Zresztą, nie wypowiadam się, bo melancholia to cecha, czy skłonność, której nie mam, więc ktoś powie, że się nie znam, i będzie miał rację:). Życzę słońca. 
    • @Annna2 jestem !   wspaniałe i wzruszające jest to połączenie autentycznej gwary warmińskiej z głęboką, mityczną refleksją.    dziękuję za pielęgnowanie warmińskiej mowy i obyczajów, wiersz czyta się z ogromną przyjemnością.   chociaż musiałem włączyć zmysły deszyfrujące.   ale było warto !!!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...