Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jestem w wieku człowieka który
zaczyna umierać na samotność
nie daje wytchnienia stepowanie
nabiera rytmu dojrzewa duma

otwieram rano oczy nigdy nie było
lepiej spotkać kogoś najbliższego
i kładąc głowę na poduszce myślę
o tym co chciałam chciałabym

pomiędzy ziarnka piasku wcieram
kontury zbutwiałych liści proszę
ściśnij moją rękę najmocniej
jeśli potrafisz zatrzymaj mnie

Opublikowano

Zatrzymać może wielu, ale czy jest wśród nich ten, który zatrzyma na zawsze?
Umieranie na samotność stanie się niedługo jeszcze bardziej "popularne".
Jest coś w tych konturach zbutwiałych liści... nadzieja? No tak, ona jedna jest wierna, jak kapitan
tonącego okrętu. Patrzy z wysokości mostku na swoją klęskę, jakby do końca nie mógł uwierzyć, że to już koniec. Spodobało mi się, ale musiałem naradzić się z moim alter ego, bo nie byłem do końca pewny. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Bardzo mi się podoba. I dobrze znam tę chorobę.
Dla mnie te kontury zbutwiałych liści to raczej wspomnienia. Po tym, co okazało się nietrwałe, zeschło się, zbutwiało... i trzeba to pogrzebać czym prędzej.

Opublikowano

pomiędzy ziarnka piasku wcieram
kontury zbutwiałych liści proszę
ściśnij moją rękę najmocniej
jeśli potrafisz zatrzymaj mnie

niewątpliwie najbardziej urzekając jest końcówka :)) wogle wiersz ma w sobie coś "w c i ą g a j ą c e g o" bo nie wiem jak to nazwać, nabiera tempa i z taką siłą uderza na koniec ( w sensie pozytywnym), że się czytelnik nie może pozbierać.. ale jednak.. mimo dosć jak dla mnie ponurego pcozatku jest tu nutka nadzieji :))

pozdraiwam :)

Opublikowano

Witaj Marlett- faktycznie wiersz poruszający jest aż do bólu.
Ale daje również wiele nadziei na przełamanie tego co najbardziej
przeraza we współczesnym świecie - myślę o samotności -
A w ogóle to miałem od razu powiedzieć że wiersz
pachnie jak majowe kwiaty .
pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
    • @Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam!   @violetta I słusznie!... Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...