Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zbigniewowi Herbertowi

woda podchodzi pod domy, zalała już całą dolinę.
na razie nikt o tym nie wie, zielone miasteczka
są jeszcze pełne ludzi. wszystko układa się

wyraźnie: na lampach osiada muł, rzeka
wyrzuca ciało za ciałem – mięśnie ma napięte
w oczekiwaniu na kluczowy moment.

między śpiącymi przemykają zakorkowane listy. czytam:
cudownie być mordercą. kamienie ciągną cię na dno,
a ty wychylasz się, chlipiesz powietrze i dyszysz, dyszysz.

świta: lampy strzepują muł z głowy.
budzimy się, a sąsiedzi ściągają czyjeś ciała
z tułowia żon i z drewnianych płotów, i taszczą

na górę, w której ich dzieci grzebią motyczkami

Opublikowano

świta: lampy strzepują muł z głowy.
budzimy się, a sąsiedzi ściągają czyjeś ciała
z tułowia żon i z drewnianych płotów, i taszczą

na górę, w której ich dzieci grzebią motyczkami

W puencie jesteś bezlitosny i...pełen nadziei...
Dobry wiersz, pawel.
: )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...