Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Poza tym, wiersz ma tyle głębi co kałuża
Marne rekwizyty - westchnienia, rozpacze, tęsknoty - ileż można cierpieć!
Chyba da się lepiej ;)

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Poza tym, wiersz ma tyle głębi co kałuża
Marne rekwizyty - westchnienia, rozpacze, tęsknoty - ileż można cierpieć!
Chyba da się lepiej ;)

Pozdrawiam

składnia - dzięki
komentarz - każdy ma prawo do zdania
tak na marginesie - usunęłaś swój komentarz pod moim innym wierszem, nie zdążyłam odpowiedzieć, robię to teraz: honor nie ucierpiał, jest na swoim miejscu
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Poza tym, wiersz ma tyle głębi co kałuża
Marne rekwizyty - westchnienia, rozpacze, tęsknoty - ileż można cierpieć!
Chyba da się lepiej ;)

Pozdrawiam

składnia - dzięki
komentarz - każdy ma prawo do zdania
tak na marginesie - usunęłaś swój komentarz pod moim innym wierszem, nie zdążyłam odpowiedzieć, robię to teraz: honor nie ucierpiał, jest na swoim miejscu
Pozdrawiam

Nie wiem o jaki komentarz chodzi - nie mogę się odnieść. Może nie ja usuwałam, nie przypomniam sobie.

Jeśli idzie o to jak to zapisać - ok mogę pomóc ale nie sądzę, że wpłynie to znacząco na jakość wiersza

Hmm ...
Może po prostu zostawić bez tego wersu 'do wszystkich' - po co na siłę tworzyć sztuczny twór?
Opublikowano

Nie rozumiem dlaczego nie można napisać
swoich odczuć posługując się prostymi
słowami, czy wszystko musi być wyniosłe
i ponadczasowe.Ja nie widzę w tym nic złego.
Wyraziłaś Grażyno swoją wewnętrzna potrzebę
napisania o tym i to w dodatku wg mnie ładnie.
Jest to czytelne i ma formę poetycką.
Pisz tak dalej.
Pozdrawiam
Janek

Opublikowano

A może tak?

chciałam ofiarować nocy
swoje westchnienia
przed wszystkimi
mnie oczerniła


Wiersz wybrzmiewa skargą (żalem) do kogoś,
kto zdradził (może przyjaciółka?) - to boli.
To nie jest banał, nad tym niełatwo przejść ot tak sobie.
Nam się podoba, bo dotyczy realnego życia.

Serdecznie pozdrawiamy:))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem, Bestio i wiem jeszcze, że jego źródłosłów wywodzi się od przymiotnika "grazus"
co znaczy "piękna"
kobieta o tym imieniu jest osobą dobrą, wrażliwą, ambitną; jest pracowita, dociekliwa; ma umysł twórczy, jeśli nie idzie na nauki ścisłe, to oddaje się twórczości
niezbyt łatwo podejmuje decyzje, ale jeśli już - to jest im wierna bez reszty; liczy tylko na własne siły, kocha dom

To tyle o mnie :))))))))

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Diękuję Okruszku i Orzeszku za wizytę i poświęcony czas
Tak moi drodzy, to jest skarga, użalanie się do siebie w ogromnym poczuciu osamotnienia, będącego konsekwencją zawodu, niekoniecznie miłosnego, jak trafnie to dostrzegliście

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Radziłabym zastanowić sie nad pierwszą strofką ("chciałam" masz literówkę);
choć wyrażenie "przed wszystkim" ma inny sens niż "przed wszystkimi";
w pierwszy rozumieniu - przed tym, co spotka, w drugim - przed ludźmi.
Wydaje mi się, że jednak miałas na myśli to pierwsze znaczenie i w takim
układzie wg mnie jest ok.
Człowiek nieraz użala się sam nad sobą, ale to wcale nie jest złe,
ponieważ można jeszcze raz spojrzeć na to i owo, byle to użalanie
nie stało się rutyną, bo wtedy zycie może stać się koszmarem.

RADOŚCI WIEKANOCNEJ!
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nigdy nie mów "nigdy" głowa do góry, nie poddawaj się
może kiedyś "tam" się spotkamy :)))

Szacuneczek, wesolutko

Dzięki Pablo, ze mną wszystko OK, ale doceniam intencje
Wierz mi, lepiej wybrać inne miejsce i okoliczności

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Teresko za wnikliwe czytanie, literówka poprawiona, też dzięki
Masz rację, łatwo jest samemu wpędzić się w taki koszmar
Ale myślę, że cała nadzieja tkwi w zakończeniu: nigdy nie pójdę tam SAMA, oznacza że peelka nie ma zamiaru pogrążać się w samotności, potrzebuje tylko trochę czasu no i odrobinę wsparcia, by odzyskac wiarę w lepsze jutro

Pozdrawiam równie radośnie i wilkanocnie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Teresko za wnikliwe czytanie, literówka poprawiona, też dzięki
Masz rację, łatwo jest samemu wpędzić się w taki koszmar
Ale myślę, że cała nadzieja tkwi w zakończeniu: nigdy nie pójdę tam SAMA, oznacza że peelka nie ma zamiaru pogrążać się w samotności, potrzebuje tylko trochę czasu no i odrobinę wsparcia, by odzyskac wiarę w lepsze jutro

Pozdrawiam równie radośnie i wilkanocnie
Może właśnie Wielkanoc jest ku temu okazją? Kto wie?
Nie jesteś sama! O, nie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Teresko za wnikliwe czytanie, literówka poprawiona, też dzięki
Masz rację, łatwo jest samemu wpędzić się w taki koszmar
Ale myślę, że cała nadzieja tkwi w zakończeniu: nigdy nie pójdę tam SAMA, oznacza że peelka nie ma zamiaru pogrążać się w samotności, potrzebuje tylko trochę czasu no i odrobinę wsparcia, by odzyskac wiarę w lepsze jutro

Pozdrawiam równie radośnie i wilkanocnie
Może właśnie Wielkanoc jest ku temu okazją? Kto wie?
Nie jesteś sama! O, nie!

Kto wie, może właśnie ta Wielkanoc, przyniesie to lepsze, tylko trzeba jej trochę pomóc, a jeżeli jeszcze pogoda się utrzyma...
Jeśli nie jestem sama, to otwieram klub i zapraszam :)))
Dzięki za wsparcie

Serdecznie pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zdawałoby się  że ja i Ty …   a my  my tak daleko od siebie    pozory  gra słów  wszystko wygląda logiczne  nawet może się podobać  ale wewnątrz  wewnątrz pustynia  i w codzienności gdy znikniemy sobie z oczu przepadamy  często i w nieskończoności    patrzą na nas  mówią  ci to muszą być szczęśliwi  tacy zawsze....   8.2025 andrew   
    • @Waldemar_Talar_Talar dziękuję bardzo również pozdrawiam twoje słowa są bardzo ważne 
    • Nie rozkochał mnie w sobie. Rozkochał mnie w poezji. Poznaliśmy się w górach - wędrowaliśmy w większej grupie, szliśmy obok przypadkiem. Oboje gadatliwi, trochę śmieszni, trochę zapatrzeni. Nic wielkiego - ot, kilka dni na szlaku, rozmowy między krokami, wspólna herbata z termosu. Na koniec wymieniliśmy adresy. Tak zwyczajnie, niezobowiązująco, „na wszelki wypadek”. I to on napisał pierwszy. List przyszedł po kilku dniach. Pamiętam, że czytałam go przy kuchennym stole, w półśnie, z herbatą, jakby z lekkim niedowierzaniem. Był inny. Nie opowiadał tylko o tym, co słychać, ale miał w sobie rytm, swobodę, lekkość. Czytało się go jak książkę, jak opowieść. A na końcu - wiersz. Nie jego. Jakiś klasyk. Tęskny, miękki, trochę tkliwy. Zaskoczyło mnie to, bo nikt wcześniej nie przesyłał mi wierszy. A już na pewno nie na końcu listu, jak puenta. Odpisałam. A on znowu - odpowiedź, i znowu wiersz. Zaczęłam czekać nie na same słowa, ale właśnie na ten fragment na końcu. To był moment, który rozświetlał dzień. W domu nie było zbyt wielu tomików poezji - może Mickiewicz, jakieś lektury. Zaczęłam więc szukać wierszy sama. Najpierw dla niego - by też coś pięknego mu wysłać. Ale z czasem... Zaczęłam je czytać dla siebie. Złapałam się na tym, że kiedy dostaję list, zaczynam od końca. Wiersz był najważniejszy. A potem - pewnego dnia - pomyślałam: „A co tam… Może i ja bym coś spróbowała napisać.” Napisałam pierwszy wiersz. Niepewnie. Tak, jakby słowa znały drogę, ale ja nie byłam pewna, czy mam prawo je prowadzić. Nie pokazałam go nikomu. Jeszcze nie. Ale napisałam. I to nie był koniec, tylko początek. Pierwszy raz opublikowałam wiersz w internecie - na stronie, którą prowadził ktoś, kto już pisał. Kto miał swoje miejsce, swoje słowa. On powiedział: „Nie ma się czego wstydzić.” A ja - choć z drżącym sercem - mu uwierzyłam. To było jak uchylenie drzwi. A potem były kolejne - inne strony, portale, przestrzenie, gdzie poezja mogła być nie tylko czytana, ale i usłyszana. I tak doszłam - do teraz, do dzisiaj. Dziś wiem, że nie trzeba się bać własnego głosu. Bo kiedy wiersz się rodzi - trzeba mu dać światło. Nawet jeśli nie wiadomo, czy ktoś go przeczyta, zrozumie, przytuli. Bo może gdzieś, kiedyś, ktoś przeczyta od końca. I od tego zacznie się jego własna opowieść.    
    • Ładnie, a peelka widać z tych kochliwych. Pozdrawiam
    • @Wiesław J.K. serdeczne dzięki za te nuty jak malowane to jest fakt czy też melodię mi przyniosły bo póki co słowami gram :)))     @Annna2 lato każdego niespokojne przechodzi burze oraz deszcze umie wyciszyć i ukoić wzdychamy; mogłoby być lepsze :)))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...