Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zgubiłem tomik Gałczyńskiego
więc jak zaimponuje
wybrance serca mego?

szukałem raz za razem,
pod stolikiem
nawet za obrazem,

zatem może Mickiewicz?
nazbyt romantyczny
jak na romantyka,

Tetmajer! – nim go
dziewczyna wysłucha
przejrzy mnie w swym
niecnym nocy pomyślunku

i tak by wieczór cały
miną na frasunku

bo zdawać by się mogło
rzecz to jest nie łatwa
tak bez Konstantego
próbować zerwać kwiatka,

lecz w szkiełku występują
nie zawsze kontaktowym
prawdziwi klasycy
miłosnej nowomowy

cytrusy, elektrody,
angielskie Izabele,
na nie więc uwiodę
przyjaźń wnet ośmielę,

ona w siódmym niebie
ja zdegustowany
specjalnie nie żałuje
co miało by być dalej,

miłość nasza próby
„poezji” nie przeżyła
trzaśnięciem drzwi i ciszą
banalnie się skończyła

bo choć maksyma mówi:
nie dyskutuj z gustem,
to ważne żeby sztuki
nie mylić z dużym biustem

Opublikowano

Dobre :D
Uśmiałam się :))
Zakończenie trafione w samą "dziesiątkę" (i ten rym!:)
Co ta wiosna robi z ludźmi !?
A najlepsze jest to, że nie spodziewałam się takiego wiersza po Fagocie ;)
Brak powagi dobrze Ci służy..
Pozdrawiam pogodnie.

Opublikowano
a ja, lubię się pomylić
cóż waży art np. deco wobec
dużej sztuki biustu
na wagę biorąc - zero

pamiętajcie młodzi, chodzi oto:
każdą uroczą sytuację tet a tet
wykorzystać trzeba na toto, ole!



mam pytanie do autora: kto trzasnął drzwiami? jeśli peel - to gburem jest i Gałczyńskiego musi powtórzyć.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Brak powagi generalnie każdemu dobrze służy, choć oczywiście w umiarkowanych ilościach :-) a ironia zawsze była i jest bliska mojemu sercu.
Wielkie dzięki za +
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zawsze miałem problem z jednolitością w pisaniu i do tego absolutnie się przyznaje ale uwierz mi, że im bardziej taki tekst dopracowuje technicznie tym mniej się z nim utożsamiam, być może to wynika z mojej wieloletniej fascynacji jazzem albo rogatej i niepokornej duszy. Tyle i tylko tyle mam na swoją obronę
Co do biustu i sztuki sprzeczności nie ma a nawet dość duży związek tyle tylko, że w jego obliczu należy zachować równie zdrowy rozsądek :-)
Dzięki za wizytę
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Gałczyński aniołkiem nie był ale PL zawsze widzi go jako tego wytwornego poetę z magicznej dorożki w cylindrze na głowie a taki gentelman złych manier uczyć nie może.
Warto tez wspomnieć, że po trząśnięciu drzwiami następuje cisza bardziej prawdopodobna do osiągnięcia wewnątrz pomieszczenia… a więc PL zostaje :-)
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poszedł bym nawet dalej i jakkolwiek górnolotnie by to nie zabrzmiało powiem:
Czym jest życie bez poezji?!
Dzięki wielkie za wizytę, miłe słowa i +
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Anna_Sendor Rzeczywiście, ten wiersz jest bardzo przejmujący. Żałoba tu nie jest symboliczna, ale żywa i prawdziwa. Myślę, że lepiej byłoby zakończyć na klockach, bo jest to bardzo "dajce po emocjach" nawiązanie, a powtórzenie fragmentu z pierwszych wersów brzmi trochę nachalnie, jakbyś na siłę chciała wcisnąć pod sam koniec coś dobitnego, a przecież nie ma takiej potrzeby.  
    • Ależ niekomfortowo, a jeszcze nie zacząłem... Jestem pan Clérambaul - gawędziarz. Będzie mi miło, już za chwilę. Póki co - byłem.      Byłem panem Stendhal. Obserwatorem zanim poczułem, a później, po - czuciem piękna ponad miarę. Kimś z przesytu, kimś w gorączce, zbyt mocnym biciem serca, zbyt szybkim. Gdy w pamięci wciąż "Deposizione di Volterra" Rossa Fiorentino, a na ziemi tylko niebo, zapadłem się najbardziej      w Cień. I byłem nim najbardziej. Byłem potencjałem, ogromnym potencjałem i gdybyś tylko wtedy na mnie spojrzała... W Tobie bym rósł, mocniej i bardziej.    Już wtedy byłem trochę gawędziarzem, lecz przede wszystkim obietnicą.      Tym co istnieje we wszystkich nienapisanych listach. I wyznaniem naszej tajemnicy, Janku - Ty małomówny kochasiu. Przecież widzę jak na mnie patrzysz gdy mijamy się na klatce, w aptece, w snach.    Przecież jestem Tobą pani Leokadio, przecież właśnie się rumienię. Na samą myśl...      Jest mi miło. I milej. Tu, przy sfatygowany już stoliczku. Tu, nad pamiętnikiem z pragnień, strachu i iluzji. Jakby zza szyby, jakby z miłości.
    • @KOBIETA i się uśmiecham na Twój komentarz i trochę nie chcę przestać :) chciałabym żeby był wyjątkowy i jeśli w Twoich oczach choć trochę jest, to jest mi niezmiernie miło. Dobrej nocy i również pozdrawiam :) @tetu cudownie, że go wyczytałaś :) Bardzo Ci dziękuję i za obecność i cudowny komentarz. Jakoś mi tak bliski. Pozdrawiam serdecznie :) @Nata_Kruk ano mam :) a skoro i Ty w nim... to jest mi już najmilej :) Dziękuję pięknie :)
    • @MIROSŁAW C. dziękuję bardzo :) @Wiesław J.K. ogromnie mi miło, że tak go widzisz. Dziękuję :) @Berenika97 to Tobie również przepięknie dziękuję :) choć słów brak. @huzarc ostatnio coraz częściej piszę szeptem zamiast krzykiem (czy to cichym czy to głuchym) wiersze i chyba dobrze się w tym czuję... Dzięki piękne :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Zorya Holmes Pogodnie! Pozdrawiam! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...