Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Garncarze


Rekomendowane odpowiedzi

I.

Podobno, człowiek z tego samego, co naczynie. Z gliny.
Tylko bardziej miękki.

II.

Tak się zarzekała. Znajdziuch, w jęczmieniu
płakał. Szkoda było chłopaka, przytuliła,
to grzech? Zaraz zwąchali,
jaki z niego znajdziuch - zaswędziało i ma
za swoje. Spuchła jeszcze na przednówku,
kiedy każdy zaciska, wiadomo. Niech nie szuka durnego.

Durny
sam się przyplątał, chciał wziąć
ze wszystkim, nie pytał. Odmówiła. Miłości potrzebowała,
śmiech, hrabianka. Tyle było do wybaczenia,
może by poszło w niepamięć, siódma jesień
i do szkoły, jak dzieciaka. Jak mogła? Mówią

Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy.

III.

- Znajdziuch!
- Iwanko!
- Dziki!
- Bękart!

Dorwali go nareszcie, żeby uczyć rozumu. Dobre chłopaki,
swoje. Załatwiają. Prędko

wydłubują złe oko, zaszczepiają człowieczeństwo -
napychają gliną miejsce, z jakiego gadali, że wyszedł,

wysraniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...