Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- to tylko słowa słowa moje ukochanie
złe i dobre przaśne wytrawne i niezwykłe
własnopowstałe samooddychająco
porywające turbulencje
kiedy myśli całują całują nieustannie

szeptem otaczam czułopylnym rojem
tętnem ciepłolubnych miejsc szmerem
sennosrebrnym wonnych rozkojarzeń
stapiam usta z malinowym błyskiem
światło biorę słowopalnym szkwałem

i uśmiecham uśmiecham uśmiecham
kiedy myśli całują całują nieustannie

snuję dotyk jedwabny słowiąc zamgleń
kroplami wiodę w prawdy nieprawdy
zakamarki tkliwe sycę kładąc ślady
gorące z głodu słonosłownej rosy
żarem chciwych chęci – by rozmarzyć
Opublikowano

Znakomite - miejscami czuję się jakbym czytał Dodgsona, ale to dobre skojarzenie, chociaż pewnie i znalazłyby się inne - takie po prostu było moje pierwsze.
Piękny wiersz - kawałek bardzo dobrej poezji
Gratuluję i serdecznie pozdrawiam
Adam

Opublikowano

Przyłączam się do chórku, bo zna się na rzeczy,
mnie też bardzo, bardzo (naturalnie podoba),
jedynie nie zrozumiałam "słowiąc zamgleń"( odbieram jak "słownych")
ale możliwe, że to tylko moje przesilenie wiosenne.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)))wiedziałem, wiedziałem, że wpadnie jakiś biały i powie: tylesłów! :)))


napisałem dwa wiersze w jednym, a odpowiedź dlaczego wewnętrzny wiersz jest tak długi, zawarłem w pierwszym wersie. przeczytaj uważnie pierwszy wers.

jestem autorem najkrótszego wiersza o miłość, a mianowicie:

Miłość

.


stan zakochania to emocjonalna "kropka", czyż nie? koniec i początek w jednym.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



potwierdzam, odbiór prawidłowy. wers brzmiał "słowiąc słowem złotym" po kolejnych zmianach zostawiłem słowiąc( bo ładne i dźwięczne) licząc na skojarzenie ze "słownych", dodatkowo liczyłem na pewne zamglenie u odbiorcy; w końcu byliśmy już blisko kresu wędrówki i można było się zapomnieć. :)

twoja trzeźwość mnie martwi, oznacza bowiem, że wiersz nie jest dostatecznie skuteczny. :)))
zapamiętać!
-zwiększyć skuteczność, zwiększyć skuteczność....
Opublikowano

Almare, wiersz nadal piękny, ale gdzieżeś podział te wszystkie uśmiechy, które tam były, kiedy czytałam go pierwszy raz? Gdzie się teraz
...uśmiechasz uśmiechasz uśmiechasz
kiedy myśli całują całują nieustannie

???
Brakuje mi tych uśmiechów, one mi się bardzo, bardzo podobały!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz promieniuje prostą, mądrą ufnością.
    • @Naram-sin dziękuję za czas, który poświęciłeś na rozszczepienie tego tekstu — rzadko kto pochyla się tak głęboko. Doceniam. Ale jednocześnie muszę powiedzieć: to nie był wiersz do układania w kostkę Rubika. „Lato na krawędzi” nie chce być klarowne. Ono się nie tłumaczy. Ono krzyczy, warczy, drapie po plecach i zostawia ślady. Tak, są powtórzenia — bo niektóre uczucia wracają jak atak paniki albo orgazm, nigdy jednoznaczne. Tak, styl jest dziki — ale to był świadomy wybór, nie nieporządek. To nie tekst na warsztat literacki. To gorączka. Pisany nie o miłości w stylu kawiarnianym, tylko o tej, która rozdziera niebo i zostawia ślad w żebrach. Ale rozumiem: każdy tekst, który coś znaczy, coś też prowokuje. Czasem trzeba dać się ugryźć, żeby poczuć, że się żyje. Dzięki, że się nie bałeś. Dzięki, że się odważyłeś.
    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...