Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Samotność mnie otoczyła
szpony wbiła w ciało,
łańcuchami oplotła ręce
ze sparaliżowanymi nogami.

Moje łzy jej nie wzruszyły
tym bardziej się śmiała,
a modlitwa do niebios
ugrzęzła w czarnym obłoku.

W mózgu pazury zostały
już nie mam sił się bronić.
Ona pajęczynę przędzie,
która spowiła zakamarki duszy.

Śmierć przychodzi nocami,
lecz nie możemy iść razem
na ostatnią przechadzkę,
by z uśmiechem zbierać kasztany.

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Niesamowicie podobają mi się dwa ostanie wersy, szczególnie te kasztany. Coś mi niestety "zgrzyta" w wersie z koszem na śmieci. Można tam coś popróbować. Wrażenie ogólne jest jednak bardzo dobre. Pozdrawiam.

Opublikowano

Ewek celna uwaga myślałem o tym wersie jednak nic nie przychodzi do głowy. Zawsze tak mam, a potem zmieniam, tylko mam kilka myśli np modły do nieba sufit zatrzymał. Dziękuję za przeczytanie i celne uwagi.

serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zabieram ostatnią zwrotkę - jest niesamowita
Reszta wiersza niestety odstaje

Inspirujesz bestio

Śmierć przychodzi nocami
lecz nie możemy iść razem
na ostatnią przechadzkę
by z uśmiechem zbierać kasztany. -----> takie drobne zmiany bym tylko wprowadziła

wg mnie kropka w drugim wersie nieuzasadniona, za bardzo przerywa mi tok myślenia
(ale jak wiesz, ja mam nieco inne rozumowanie, więc to tylko sposób w jaki ja czytam, alternatywa)

Serdecznie pozdrawiam

LadyC

Opublikowano

Samotność mnie otoczyła
szpony wbiła w ciało,
łańcuchami oplotła nogi,
kajdanami skuła ręce.

bestio, no coś ty, takie naiwnosci nam wciskasz, a wstydz się, stać cię na lepsze niz kajdany łańcuchy,
nie czaruj przeżytkami
do roboty!!!!! poważnej,
cmoook

Opublikowano

Lady reszta wiersza odstaje no cóż i czasami tak bywa jednak na mój literacki intelekt nic nigdy nie jest idealne, lecz jedynie zakręcone, a z tym ,, By" masz rację, gdyż płynniej się czyta.

Ciepło i serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Stanisławo skoro dla Ciebie to naiwności niech tak zostanie, gdyż to Twoja opinia, którą szanuję.
Jednak nie zmienię swojego pisania i nie zamienię prostych słów na kolorowe ciapki. Ja piszę, jak wygląda życie i jakie ono jest w całym znaczeniu tego słowa. Nie zamknę się w szablony wzorując się na innych, gdyż szukam własnego przekazu. Może znajdę, a może i nie, lecz o tym pewnie nigdy się nie dowiem. Ja pracuję nad własnym przekazem myśli.

Ps kajdany i łańcuchy jednak zostaną

Dziękuję za wnikliwy komentarz, przeczytanie i odwiedziny

serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Stanisławo jeszcze jedno wiersz jest uniwersalny , gdyż jeden przekaz to np życie więźnia w celi, co oddaje ten wiersz w całości, ale są jeszcze inne ciekawe złote przesłania, a jakie? Na tym polega poezja i jej kunszt, gdyż interpretacja może iść w kilku kierunkach, a niby taki prosty przekaz, jak i słowa i własnie dlatego kajdany zostają.

serdeczności

bestia

Opublikowano
Śmierć przychodzi nocami,
lecz nie możemy iść razem
na ostatnią przechadzkę,
by z uśmiechem zbierać kasztany.

drugi wers wyjaśnia

"lecz nie możemy iść razem
na ostatnią przechadzkę
z uśmiechem zbierać kasztany."

i ten "kosz na śmieci"!
może coś w ten deseń?

"Moje łzy ją nie wzruszyły, ---bez "ją"
tym bardziej się śmiała,
a modlitwa do niebios
na ziemi została."

To tylko propozycja.
Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

A jak już ma zostać coś przy niewzruszaniu to niech to będzie "jej" prędzej... Nie trafia do mnie styl, zgodzę się ze Stanisławą - ale pisz, oczywiście - pozdr

Opublikowano

ojoj bestio- ja sobie tak pomyslalam, ze tego pewnym być nie można
że wpdała do kosza- ta modlitwa, człowiek nie wie sam od siebie(...)
ale dużo w tym serca i umierania, takie egzystancjalne bardzo; J.

Opublikowano

Teresko dziękuję za wizytę , i sumienny jak zawsze komentarz. Niech zostaną Twoje słowa , tylko teraz tam sie rym wkradł ale cóż. Może ten wers, jakoś inaczej skreślę. On od początku nie dawał mi przekonania, ale nie ma tego złego......

Ciepło i serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Ewel K dziekuje za przeczytanie, poprawienie i wizytę. Co więc pozostaje styl? No to już kwestia odbiorcy, a szanuję Twoje słowa, jednego nie rozumiem patrz swoimi oczami, a nie Stanisławy chyba ,ze plusy łapiesz

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Witaj Judytko, a nie wiesz , że poezja to jest wymysł chorej duszy, która inaczej spostrzega świat. Poezja nie rodzi się ot tak sobie, tylko z doznań , przeżyć odczuć i nie jest karmiona atramentem, tylko krwią.

Dziękuję za odwiedziny, ciepło i gorąco pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli tak mówisz..ja bym powiedziała: wrażliwej, czasem cierpiącą czy strudzoną, różnie to jest, nie znam się na poezji; serdecznie i pięknie dziękuję za wylaną krew
( po coś się kruszy te kopie- oby był w tym wyższy cel); J. z uśmiechem,
a odwiedzamy się pewnie dlatego, żeby było raźniej
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To lepiej bez magi, ale Po Prostu,
a rozróżnią się co tak/ co nie, ludź
od ludzia też może doznać kosmoludzia(;,
samo to,że o tym wspominasz - o wyborach
czyni człowieka kimś ważnym,
J. wzajemności, mykaju

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
    • Z sięgających nieba sobótkowych ognisk, Iskry sypią się tysiącami, Poproszę by sekret mi zdradziły, Zdobycia mocy czarnoksięskich…   Zdradźcie mi zatem skrzące iskiereczki, Nim zagaśniecie na wieki, Ten jeden jedyny sekret szczególny, Jak zostać czarnoksiężnikiem potężnym?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Choćby nie wstać miał świt, Posiąść bowiem mocy czarnoksięskich, Godnym tak naprawdę nie jest nikt,   Bo choć dają uczucie potęgi, Kryją za nimi się biesy, Pod pozorem ziszczania marzeń najskrytszych, Sączą one jad do ludzkich duszy…   Błysk spadającej gwiazdy, Przeszył nocnego nieba mroki, Zdradźcie mi zatem świętojańskie robaczki, Gdzie na Podhalu ukryte są skarby,   Czy w skrzących zielenią dolinach, Strzeżone upływem kolejnych lat,   Czy w wielkich jaskiń czeluściach, Z czasem zapomniane przez świat?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, By mogli o nich wciąż śnić, Chłopcy starymi legendami urzeczeni, Gdy do snu rozmarzeni zmrużą powieki,   By rozbudzona senna wyobraźnia, Gdy mrok okryje już świat, Odmalowała nocą miejsca ich ukrycia, Śpiącym młodzieńcom o czystych sercach…   Do uszu mych dobiega z oddali, Górskiego strumyka szum cichy, Zdradźcie mi zatem szumiące sosny, Gdzie zbójnicy niegdyś ukryli swe łupy…   Czy w skrytkach najwyszukańszych, Mocą tajemnych zaklęć je zapieczętowali na wieki, Czy w zaroślach prędko dukaty swe rozsypali, Co tchu uciekając przed hajdukami?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Bowiem skarbów prawdziwych, Winieneś poszukać w serca swego głębi, W najgłębszych uczuć skrytości…   Tam bowiem i tylko tam, Najprawdziwszy ukryty jest skarb, Jakiego nigdy zamkowa nie strzegła straż, Jakiego nie widziało oko żadnego zbójnika…   - Wiersz zainspirowany utworem ,,V mojej zahradôčke" w wykonaniu zespołu KOLLÁROVCI.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Naram-sin to po co ty tu skoro tak uważasz , a błędy robiłam i będę robiła zawsze ... a wyobraźnia to nie wyobrażanie sobie odpowiedniej pisowni ... to zupełnie coś innego ... nigdy nie zrozumiesz ... szkoda mi takich ludzi jak ty...  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Czy to jest wiersz dla alergików?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...