Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ludzie tworzą sztuczne podziały, klasyfikacje, szufladki, specjalizują się na ogół w jednej dziedzinie, rzadko zahaczając o inne, chwaląc się wręcz ignoranctwem z nie swojej specjalności. Dla mnie nauka jest jednym, niepodzielnym, do odkrywania przez całe życie. I nie widzę powodu, żeby w swojej twórczości nie wykorzystywać tego, czego się nauczyłam. Teorie chaosu? Teorie gier? Symetria lustrzana i nielustrzana? Teoria nieoznaczoności? To jeden z wycinków nauki, które bardzo lubię przenosić do języka potocznego. I żadnej wiedzy nie dyskwalifikuję. Pozorny świat chaosu buduje jednak skomplikowany porządek...

Pzdr.
Opublikowano

Zanim zacznie Pani dorabiać kolejne ideologie i tłumaczenia do tego tekstu, może zainteresuje się Pani prawidłową pisownią nazwisk, ponieważ nie przystoi, aby w wierszu historycznym poniekąd, zrobić taki błąd.
Jeszcze jedno:

bród m IV, D. brodu, Ms. brodzie; lm M. brody
«płytkie miejsce rzeki, jeziora lub stawu, przez które można przejść lub przejechać na drugi brzeg»
Bród na rzece, w rzece.
w bród
1. «pieszo, konno, wozem itp. przez wodę; bez pomocy łodzi, promu»
Przejść, przebyć rzekę w bród.


2. «obficie, bardzo dużo, pod dostatkiem»
Jest czegoś w bród.
Mieć wszystkiego w bród.

Za "Słownikiem języka polskiego" PWN

Zacznijmy więc od podstaw, a później podyskutujemy o reszcie.

Pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I jest jeszcze taki brud, od brudów. Proszę nie zapominać, że zapisałam język potoczny. A z bródu w tym języku przeziera brud. Nie chcę dorabiać jak Pan twierdzi do tekstu jakiejś ideologii, ale do napisania tego wiersza skłonił mnie "Upadek Ikara". Na ziemiach polskich podczas drugiej wojny światowej uśmiercono trochę ludzi. Najeźdźców było kilka milionów, a ile milionów liczył naród polski? Był jakiś ogólnonarodowy zryw, mający na celu wypędzenie okupanta? Prawda jest taka, że oprócz epizodów, gros ludzi zajmowało się kaszanką. Prawda jest taka, że się szufladkujemy, dzielimy, wpajamy nawzajem wstręt do siebie. Na obiad będzie kiełbasa. Wiesz, ten cukrzyk, gruźlik, schizofrenik, kaleka etc., zabrali go. A ta kiełbasa to na gorąco?
Opublikowano

Twoje babulinki wydały mi się żałosne, wyobraziłam sobie, jak ubogie musiało być ich życie, pojawiło mi się coś na kształt negatywnej oceny (ich życia, nie wiersza), a brak melodii w wierszu chyba spotęgował uczucie niepokoju... i z tym niepokojem odchodzę do swojego świata.
Fan

Opublikowano

wierszyk do prezentowania na imieninach oraz innych wiecach mniej lub bardziej rodzinnych, jak sądzę z przyzwoleniem wszyscy pokiwają głowami, da przyczynek do wielu wspomnień a może i dyskusji na tematy polityczne.

CZyli ogólnie rzecz biorąc nie podoba się, tani chwyt koła historii, żadnych językowych odkryć (a poezja to przecież najdoskonalsze użycie języka), jedyne co, to ładny ten dwuwers:
Konina piękna, świeżutka,
cielęta chude, no i ta wódka...

nadałby się do jakiejś "zakazanej piosenki", ale trzeba by resztę dopisać.

Nie mówiąc o tym, że klejnoty w kategoriach mięsnych to chcąc nie chcąc kojarzą się niezamierzenie z samczymi podrobami.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...