Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Samokrytyka żonatego byka (II)


Rekomendowane odpowiedzi

Myślał byczek, myślał żwawo
Popijając myśli kawą
Myślał, życie jest zabawą
I nierozwiązaną sprawą
Sprawą zanurzoną w kłębach snów
Czy obudzę się, pomyślał znów
Jeden sen nierówny jest drugiemu snowi
Tak pomyślał i sam sobie się pokłonił
Snem się przykrył w końcu cały
Myśli grały jak muzyka
No i zasnął snem jak z byka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




naprawdę, bardzo mi przykro, że obudziłem w tobie takie 'tragiczne' wspomnienia, ale tak na pociechę powiem ci, że ten wierszyk nie ma nic do rzeczy z towarzyszami co kradli, ani o rozgrzeszeniu (czyli nic nie rozumiesz) i tak się składa twojego usprawiedliwienia nie potrzebuję - i to jest radosne, a byczek dalej sobie spokojnie śpi ;-)

pozdrawiam Wiechu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochlebstw nie będzie, niestety :(

Jeśli miała to być zabawa słowem, lekka, łatwa i przyjemna - zgubiłeś rytm - a to bardzo by się tu przydało. Wiersz może traktować o czym tylko chcesz, o błahostkach. Ja też wychodzę z złożenia, że słowo jest po to, by się nim bawić. Ale trzeba przy tym stosować się do jakiś zasad - żeby miało ręce i nogi :)
Bunt, dla samego buntu, odpada.

Unikałabym także dopychania kolejnych rymów. Nawet jeśli wiersz straci na długości, na pewno zyska na formie. Lepiej mniej a w lepszej jakości :)

Polecam dopracowanie, bo da się go uratować.

pozdr serdecznie
weronika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...