Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

" Osamotniona ,niczym nie skrywana pustka,
nicość na drodze prawdziwego szczęścia.
Przychdzi nagle odbierając splot myśli ,
będących wiązką skrywanego szczęścia... .
Okrywa szczerość słów księżycowym płaszczem ,
By w powiewach Wiatru zaczerpnąć ukojenia ... .
Tuli w Swych ramionach ostatek nadzieji ,
by w końcu upoić swój umysł nostalgią.
W zapomnieniu znikając powraca wraz z goryczą ,
Spaja swe siły w nie-mocy istnienia .
Koji słabość smutku w kłębek naiwności ..
wplatając w jego gorycz złudzenia nadzieji ..."

Opublikowano

eh..
wiersz miał być chyba o miłości (sugeruje to tytuł)
miłość unosi, miłość to szczęście i uczucie lekkości
w Pani wierszu tego uczucia nie czuć i nie unosi

"koji" pisze się "koi"
wersyfikacja całkowicie spalona
źle się czyta
strasznie zbity

"skrywanego" i "okrywa" jakoś się ze sobą gryzą
dlaczego wiatr przez duże "W" ?

jeśli miłość tak wygląda jak Pani ją opisuje, to ja dziękuję..

przykro mi
ale jest to Pani początek
więc poczekam na następne

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

Wersyfikacja pada... Dziwi mnie też, czemu wzięła Pani utwór w cudzysłów. Czy to jakiś cytat? Nie Pani ten wiersz napisała? Poza tym złe użycie znaków przestankowych. Błąd ortograficzny w słowie "koi". Dla mnie zbyt pospolity, nie ma w nim oryginalności... Nie zaciekawił mnie zbytnio. Powtórzenia wyrazów też przydałoby sie poprawić.
("Osamotniona ,niczym nie skrywana pustka,
nicość na drodze prawdziwego SZCZĘŚCIA.
Przychdzi nagle odbierając splot myśli ,
będących wiązką skrywanego SZCZĘŚCIA... .")
Początki zawsze są trudne, ale mam nadzieję, że sobie Pani poradzi. Proszę pisać, rozwijać się... Czekam na kolejne dziełka. Pozdrawiam, Pat.

[sub]Tekst był edytowany przez Patrycja Rosłoniec dnia 16-07-2004 12:34.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...