Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chleb to nudna powszechność
przestaje smakować
kiedy jest go za dużo
usycha razem z naiwnością

*

ból psychiczny
kroi mnie łamie
na mnie noże
tańczą balet

już są we mnie

żłobi się wnętrze
kruche echo
w tej jaskini dyskomfort
to moja główna wygoda

tutaj żal wytwarza się niespodziewanie szybko
ciągle skądś spływa

dlatego pewnie łatwiej
wywołuję lęk rozstrój i powrót
do zdrowia


proszę nie kaszleć ani nie wymiotować
podczas zwiedzania
wstrzymać się z oklaskami
to naprawdę niepotrzebne

ten poszczerbiony chleb nie jest na sprzedaż
to tunel stygmatów wypełnionych grzechami

Opublikowano

hm no tak Tomku ciężki wiersz, znaczy się
Twoja poezja nie jest łatwa, często emanuje
tak się wydaje mnie jakiś kamień, a może i momentami
jakaś brzydota, szacunek oczywiście za Waldemarem szeptam;
i mykam płoniaście, J.

Opublikowano

Będę cholernie subiektywna, bo ostatnio oscyluję w podobnych klimatach. Wiersz, jak mantra - przenosi do głębokich pokładów samoświadomości i boleśnie uwrażliwia, każe otwierać oczy i paraliżuje powieki.
Ujmuje naocznym odkażaniem, ale bez przetragizowanych rozczuleń. Trafia w samo epicentrum, uziemia na dłużej.

Mam tylko jedną uwagę; "ból psychiczny" to zbyt duża oczywistość, za bardzo w twarz - on powinien wyzierać sam, bezpośrednio z wiersza - coś bym podmieniła, albo wycięła i już.

Miłego wieczoru, a wlaściwie nocy :)
kasia

Opublikowano

"Rzeźba"... świetne rozpoczęcie, jak i porównanie chleba do rzeźby...!
Ale widzę tu jeszcze drugą rzeźbę - człowiek - ze swoimi wewnętrznymi rozterkami.
Wiersz na pewno godny uwagi, przeczytania, a może nawet zaczytania się w nim.
Bardzo dobra, wymowna puenta.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

"Chleb powszedni", który jest w nas, rzeźbiony nożami pożądliwości, staje się kamienną, pustą pieczarą pozbawioną sedna, która po tej "operacji" generuje jedynie ból wzmagany niezdrową, ludzką ciekawością.

Nie wiem jak daleko od zamierzeń, ale coś koło tego czytam.

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dziękuję za krótką notkę / co do uwagi na pewno się zgodzę że zbyt widać ten ból psychiczny a jeszcze się go nazywa tutaj / niech pozostanie póki co / może kiedyś wrócę i zmienię usunę /

uszanowanie /

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Moondog bardzo ujmujący wiersz. Przez postać poety moja interpretacja zahaczyła o gwiazdy.
    • @Annna2 zrobiłaś niesamowity klimat wraz z utworem czyta się go doskonale. Tak trochę nie mogę tego przeżyć bo pierwszy raz od lat nie udało mi się kupić biletu na konkurs na żaden etap. Choć mój faworyt zwyciężył nie byłem zadowolony bo 17 letnia Chinka skradła moje serce. Nie rozumiem decyzji sędziowskiej pomimo jego wirtuozerii, w grze jego nie było polskiego ducha polskiego dworu i polskiego kompozytora a wiersz bardzo inteligentny i na czasie!!! @tie-break obliczono że po upadku naszej cywilizacji zostanie warstwa na ziemi nie grubsza niż 1mm. O złomie nie było mowy.
    • @nieporadnik   Dobre; żyto żrą i na drzewo też wejdą.        
    • @Simon Tracy śmierć nie jest mi obca, już się z nią zapoznałem i często ma ludzkie oblicze. Ja ją wręcz zaplanowałem, tylko w momencie wchodzenia w jej objęcia silniejsze były oczy mojej mamy, które przebiły się przez śmierć. Poezja to było remedium na moje stany. Przez długi czas moi przyjaciele znając moje jesienne skłonności nękają mnie telefonami. Czy jeszcze o nich pamiętam tak pamiętam, czy jestem im wdzięczny nie wiem raz tak raz nie. Półtora roku temu ożeniłem się i chyba to był przełom, kiedy powiedziałem śmierci że musi jeszcze poczekać. Moja żona wie że ja śmierci się nie boję i każdego dnia upewnia się że nie chcę pójść w jej ramiona. Patrzy na mnie z taką miłością że mnie rozczula - w końcu mam dla kogo żyć. Znajomi pomogli mi wydać tomik moich destrukcyjnych wierszy. Nie były one szczególnie okrutne bo tych dla mnie najbardziej destrukcyjnych nie dałem a i tak powodowały w ludziach duże emocje wraz z ich odrzuceniem i nie czytaniem mojego piekła. Dla mnie jednak to jest dziennik, który czytam sobie gdy dopadają mnie czarne myśli i jest mi lepiej. Mój serdeczny przyjaciel twierdzi że ludźmi z grupą krwi 0Rh+ trzeba się specjalnie zajmować bo są bardziej samodestrukcyjni. I może coś w tym jest. A może to wszystko to tylko plotki. W każdym razie jest noc 3:35 a ja pomimo zmęczenia piszę wiersz i na chwilę oddaliłem się myślami i przypadkiem przeczytałem twój wiersz i wiem o czym piszesz a to już bardzo dużo. I wiedz że taka poezja też jest potrzebna tylko z gruntu odrzucana przez ludzi bo strach bo obawy o wywołanie wilka z lasu, a ci którzy czują tak samo się nie odezwą ale bardzo ją czują i bardzo im pomaga współistnienie w cierpieniu. Rozpisałem się bo wiersz mnie ujął pozdrawiam 
    • E, ty babo, a... be; już masowo sam żuje baobaby te.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...