Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powiedz, gdzie prawda
w aforyzm zakuta
szukam

na jedno zdanie jeden sąd
jest ich więcej
taniec chocholi w świetle rozsądku
wędrowiec, wędrówka
znak zapytania, kropka

(nie dziwią pytania – dziwią odpowiedzi
…)

słowa, te, inne, mniej więcej wiesz
kogo wczoraj oszukał Los
przez ciebie straciłem więcej niż zdołam uzbierać
za jedno dotknięcie wieczność piekła
„wieczność” definiuje się zbyt długo
tak ciężko czasem jest czekać na zbawienie
w dolinie gasną światła

powoli
zbliżasz się

Opublikowano

Ujmuje atmosferą, taka na dziś, ale nie tylko - wieloznaczność sprawia, że przekaz emanuje uniwersalnością.
Rozmowa z Bogiem, monolog sumienia, szept do ucha ukochanej - pojemny interpretacyjnie.
Filozoficznie i bardzo sprawnie - przepłynęłam z prawdziwą przyjemnością.

Pozdrawiam
kasia

Opublikowano

Myślę, że to co nazywamy prawdą jedyną - nie istnieje,
ona jest odczuciem subiektywnym, każdy ma swoją.
Odczucia po przeczytaniu: dreszczyk emocji, zdałam sobie sprawę,
jak wiele jeszcze przed nami niewiadomej.
Mam wrażenie, że to dobry wiersz.
Pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wracam już kolejny raz i dalej nie bardzo wiem co mam powiedzieć. coś mnie uwiera...niby tak, uniwersalny, ale drażniący w kilku miejscach:
pozytywnie - w trzech pierwszych wersach, w parentezie i w wersie "wieczność" definiuje się zbyt długo

negatywnie - w piekle, zbawieniu i w dolinie...i ten Los...może jakoś inaczej da się ten wiersz "pogłębić"...jakoś nie mogę podzielić opinii innych czytelników, to jak dobra potrawka ale uporczywie brakuje jakiejś przyprawy

pozdrawiam ciepło
martyna
Opublikowano

"Powiedz mi"... bardzo ładne wprowadzenie do słowa "kropka"... szukanie prawdy,
sensu... życia(?) ale i wątpliwość... pytania bez odpowiedzi...
Dalej... już są, ale mało zrozumiałe... jak czasem nasze zachowania, czasami pochopne, nieprzemyślane, sprawiające komuś ból... i ta pretensja do losu, że oszukał, ale kogo..?.. może obie strony...?
(...)
"przez ciebie straciłem więcej niż zdołam uzbierać
za jedno dotknięcie wieczność piekła
„wieczność” definiuje się zbyt długo
tak ciężko czasem jest czekać na zbawienie
w dolinie gasną światła

powoli
zbliżasz się"

Tutaj... skłaniałabym się do... oczekiwania na śmierć, czy tak...?
Pozdrawiam z... :), choć nastrój wiersza bardzo poważny.

Opublikowano

Jego Alter Ego - hm, ja tam nie za bardzo chcę poprawiać, bo taka koncepcja się uroiła i niech tak już zostanie :)
Ale dziękuje bardzo za wizytę.

Alicja Wysocka - to koniecznie :)

Waldemar Talar - no, odpowiedzi to dopiero dziwią ;)

teresa943 - proszę zaglądać zawsze.

Nata Kruk - no właśnie, trzeba sobie dobrać odpowiednią osobę, do kogo koresponduje podmiot - kobiety, Boga? Może do siebie?

Dziękuje i pozdrawiam.

Opublikowano

słaby w stosunku do krzywej M. Krzywaka / ale to nic /

ważne że mądry ./ i sprawnie poprowadzony /
chociaż interpunkcja mnie odstręcza / trzeba się przez nią przedrzeć
chociaż na pewno nie jest to kwestia przyzwyczajenia ani tym bardziej tego że nie potrafiłbym pisać coś co ma między sobą interpunkcje / to chyba kwestia subiektywnej wolności i przestrzeni w toku różnych różnie prowadzonych myśli /

uszanowanie /

Opublikowano

dzień dobry.
bardzo mienia rozbawił ten Los z dużej litery, uczułam tutaj prawdziwie mentorski ton ;)
a tak na poważnie, to całkiem przyjemny wywód poety na życiowy temat. czyta się gładko, myśli się też całkiem nieźle.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...