Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

luksemburg


teraa

Rekomendowane odpowiedzi

lewa ręka postanowiła być pisarzem, prawa postanowiła masturbować mojego członka. członek postanowił być papieżem, papież postanowił być moim członkiem. w lewym uchu manchester lat osiemdziesiątych, w prawym tętent diecezji dookoła bloku. jesteśmy tak piękni jak ciche są nasze sny. ja jestem głośny. ohydny w takim razie. boję się. aż wszedłem do kościoła boję się tak, że aż krzyczę i kopię jak przy porodzie. z pępowiną wokół szyi, sterylnością w nozdrzach i małżowinach. soon will be home again. na koniec dnia portfelem w dół, krew ścierając z dywanu, by móc się niego w zawinąć. na sen, na spoczynek, kwatera z comiesięcznym czynszem. a kiedyś wystarczał tylko prąd, parę chwytów i ten bas wykańczający nasze kolana.

gdzie jest kurwa moja samoocena. pluralizm. godność w każdej kałuży, którą depczesz któregoś tam listopada. w każdym słoiku, konserwie, w każdym wygazowanym piwie. samobójstwo to całowanie dziecka na dobranoc. i tak właśnie bezwzględnie, egoistycznie dbam już o wszystko oprócz swoich własnych kości. transkrypcja, worek po ziemniakach, głęboka na sześć stóp szuflada. samotność, dławienie, przegrywanie, padanie, śmierdzenie. ten klej między naszymi oczami to poxipol. ta czystość to syf przez moje brudne okulary. ojciec wygraża palcem, wyzywa matkę. nauczył mnie tylko by pilnować piwa, bo napluć ktoś może, zabrać może ktoś. jest w moich rękach, tam gdzie widzę już tatuaże, które wygryzę, wypluję, którymi nie będę się chwalił. przez to ciało płynie saletra a twój cukier, nasz ogień, działa niestety typowo. ten facet po czterdziestce, który przyszedł naprawiać mi kran, co mu dupe było widać, co śmierdział śmietaną. krzywo się patrzył skurwysyn. jak to lustro co odbija. kiedyś lustra odbijały lepiej.

gdzie jest kurwa mój egoizm i megalomania. motyle z brzucha dewastują jelita, śmieją się na głos zupełnie jak ja. dokładnie to mam w głowie kiedy mówisz, że bredzę i majaczę. patrzę się w telewizor, jest aura. zamykam oczy, jest aura. jest epilepsja. to ze strachu ciągnę swoje jaja po ziemi, pozwalając je deptać, chodzić po nich, pluć, drwić z nich. spokój tylko w krawędziach tego chodnika, piotrek ma tam swoje miejsce. pływa w nich, spływa, a dla mnie, dzisiaj, teraz, sznury jakoś same z siebie, rozplątały się.

nikt nigdy nie czytał bajek, nie wiem co to ciepło domowego ogniska. ojciec zawsze mówił, że nie ma nic, a jeśli już coś jest, zawsze można przeliczyć to na benzynę. teraz na papierosy. mama nie wie kim jestem, ale daję mi pieniądze, poświęca swoje życie w zasadzie. krwawi, tamuje, krwawi, znosi ojca, płacze, krwawi, tamuje. daje pieniądze. kanapa w samobójstwie ćwierćwiecza oderwała sobie obie nogi. nie wynikało z tego nic, nie pamiętam faktu, zapachu, wrażenia. nie pamiętam dokładnie kobiety, która mogłaby być za to skazana. tato ja już nie kocham siebie, nie doceniam niczego, śniadanie w siebie wmuszam, soczyste, pyszne kanapki, śledzie, pomidory, ssanie, pretensje. pasażer, który nie może wysiąść, pasażer krytykowany na każdym przystanku o brak jebanego biletu. udusiłem się tymi wszystkimi kartkami, listami miłosnymi, ogłuchłem tymi obietnicami, wyżarły mnie do miejsca z którego płynie tętno do martwej, okręconej pępowiną szyi. nie pamiętam nic. zdjęcia mogłem znaleźć w internecie, w albumie swojego sąsiada. to nie jestem ja, nigdy nie pozowałem do zdjęć.

podobno został jeszcze rok, a tak jakby już minął. jest już tylko stygnięcie, parowanie, odpadanie. nie ma po co drapać się po głowie i wmawiać, że z nowym początkiem przybędzie nowa nadzieja. brodząc w wodzie z przewróconego kibla - będę kłamał. idąc po ziemniaki, idąc zdobyć tytuł, idąc do nich opowiadać o sobie - będę kłamał. prawa ręka zawsze kłamała. lewa jest w błędzie, nie ona pisała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz pomysł, który jest rozsypanką zdań. Zepsuł Ci się "Shift"? Jeśli nie, to radziłabym jednak pisać niektóre słowa wielką literą. Interpunkcja też wymaga dopracowania; są literówki.
Niektóre zdania są za długie - lepiej brzmiałyby podzielone.
Czytając ten tekst miałam wrażenie prania mózgu. Nie wiem, czy to wina niewyspania, czy samego opowiadania.
Pozdrawiam
Zuza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że te małe litery to celowy zabieg dramatyzujący. Klimat tu jest, bez wątpienia. Jasne przesłanie również. Trudno w stosunku do takiego tekstu używać określeń typu: podoba się - nie podoba, ale też raczej nie przechodzi się obojętnie. Ja mam ostatnio depresyjne ciągoty więc do mnie jakoś trafia. Aczkolwiek nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że mogłabym napisać podobny.
Pozdrawiam - Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...