Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Stracone W@lentynki - ciche odpływanie

Poczta zachodząca drży na monitorze
Lekką rysą światła kryształowe włókno
Pociera chcąc uciec i odpycha kursor
Żeby nie naciskał i nie klikał do niej

Gie-gie z paska zaszło status: nieaktywny
Palcem bije w klawisz, niewidoczne włosy
Strąca i zaplata w tą chwilę - w ten dotyk
Dawniej tak serdeczny, dzisiaj blado-sztywny

Wczoraj przecież widział. Stał tam, jak się stoi.
Widział czarną skrzynię - małą filiżankę
i ostatni bukiet w nie-prywatną randkę
niczym żagiel czarnej hebanowej łodzi.

Stał, bo tam się stoi. To poklepywanie
Mogło by trwać krócej albo się przeciągać
Żeby zdążył chwilę wyssać i odkochać
I nie płakać więcej lecz płakać z umiarem

Mówią mu minęła lecz przecież rozmowy
Z nią na gadu-gadu są gdzieś sprzed minuty
Patrzy na jej status i rozsłania chmury
Zamiast nieaktywny tylko: niewidoczny
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niech się cieszy, że nie "zablokowany" :D

Jakoś mi nie pasuje ten żagiel hebanowej łodzi do reszty : l

w sumie to wiersz miał mówić o miłości i śmierci, stąd te hebany. Śmierc miała byc i rzeczywista i urojona /internetowa/, ale jak teraz czytam zastanawiam się czy jednak nie przesadziłem i czy by nie wrócić do mniej --uderzjaącego wydźwięku wiersza :)))

co do puenty, może taka:

:P :P :DDDDDDDD





Mówią mu minęła lecz przecież rozmowy
Z nią na czacie, forum są gdzieś sprzed minuty
Patrzy na swój status i rozsłania chmury
Zamiast nieaktywny tylko: "administrator wyrzucił cię z forum. Jako powód podał: "ty pierdolona kurwo weź się odezwij i powiedz czemu mi to zrobiłaś"




:)))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzę, że polski komunikator górą ;)
Z tych, które zdołałam przeczytać (mam na myśli konkurs) Twój i Pancolka podobają mi się najbardziej.
Ten powyżej napisany z " jajem " :))
A co do statusu : ja też mam zwykle niewidoczny ;)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejna noc i znowu nic się nie wydarzyło, poza tym, że jestem jeszcze bardziej zmęczony niż wczoraj. miasto oddycha jak stary pijak, kaszle neonami, a ja siedzę przy kuchennym stole, licząc okruszki po życiu, którego nie chciałem, ale które się przypętało. wszyscy mówią: „trzeba mieć cel”. ja mam tylko rachunki, puste krzesło i lustro, w którym ktoś zostawił moje oczy bez instrukcji obsługi. czasem myśl przychodzi cicho, jak stróż nocny, pyta, czy nie czas już zamykać, zgasić światło, oddać klucz. ale potem włącza się lodówka, pies sąsiadów zaczyna szczekać, a ja przypominam sobie, że nawet jeśli to wszystko nie ma sensu, to rano znów trzeba wstać, nawet bez powodu. i tak trwam — jak popielniczka pełna niedopalonych dni, które ktoś zapala z przyzwyczajenia.
    • Cel podróży nieznany Bóg jedyny wie On to wszystko I nic jednocześnie Czemu mi to robi Kiedyś myślałam, że wszyscy jesteśmy rodziną. Kiedyś myślałam że szczęśliwy jest kto chce Że spotkamy się wszyscy na kawie i ciastku Chcę zachować tę myśl Chce być Twą siostrą Zmielę ziarna kawy Rozpalę palenisko (choć zawsze robili to starsi) Zaparzę kawę Innym razem Zaproszę na szarlotkę
    • @violetta Jesteś bardzo zdolna, powinnam się zainspirować... 
    • @KOBIETA w upalny dzień to fajnie czuć go:)
    • Idzie dzień, za dniem – po nic. Spadł deszcz i zdechł – po nic. Wierny pies imieniem Bezsens mijam go przed wejściem lub wyjściem...   W drzwiach stojąc, o tym myślę: „On mnie nie porzuci”. A mnie nikt tam nie wpuści. Stoję, bo co mam z sobą zrobić? Nikt mi nie powiedział, jak się do siebie wchodzi.   Mijam dzień, Bezsens mija mnie. Chwytam za naderwaną smycz wmawiając sobie, że jeszcze wiem, gdzie idę - Czy tym właśnie jest niwecz?   Bezsens umie przynieść, nie trzeba nawet go prosić: kamień lub patyk, rzecz jest bez znaczenia. Przyniesie ci wszystko i z czasem ucieka.   Wczoraj mnie Bezsens zapytał: „Kim jestem?” Jestem senny i zmęczony, znów mnie ranek zastał. Jak Syzyf w ciemnościach, choć szukam dalej, nie wiem, jak przestać gonić za cieniem. Nieważne. W tym całym poplątaniu miażdżę stopy kamieniem.   „Bezsens, Bezsens, gdzie jesteś, wróć?” Cisza. Chwila... Tak - tu leży   Klękam nad nim i tracę część duszy, jakby bardziej, bez celu, gdy Bezsens nie żyje.   Kiedy łańcuch znika, wszystko jest jednakie: szare, a może wyblakłe. Nie wiesz, nie wiem. Nic nie jest jasne.   I tak wszystko idzie na marne, pośród zimnych kamieni. Martwe psy już nie zmienią nic.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...