Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rano wystąpiła do mnie
wewnętrzna połowa
o naganę na wino
z wczorajszego wieczoru

miało być takie dobre
toczone słonecznie
przez bogów słodzone
przez nie jestem chora

choć tyle życzeń było
"na zdrowie” i „bądź zdrowy"
a dzisiaj humor kwaśny
i paskudnie boli głowa

z lustra spogląda złośliwa
kudłata poczwara
ślepia malutkie
cera ziemista i szara

walnąłem go w mordę
zwinął się w okruchach
okrwawionego szkła

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może źle zrozumiałam, ale wydaje mi się,
że:
"miało być takie dobre
toczone słonecznie
przez bogów słodzone
przez niego jestem chora"
- "wino" - to rodzaj nijaki, może: "przez nie"?
chyba, że to przez bliżej nie określonego "niego"

"rano wystąpiła do mnie
wewnętrzna połowa
o naganę na wino ...........może "o naganę dla wina", albo "za wino", a nie "na wino"?
z wczorajszego wieczoru"


"walnąłem go w mordę....odnosisz to do "kudłatej poczwary", więc chyba "ją"?
zwinął się w okruchach.......konsekwentnie "zwinęła się"?
okrwawionego szkła"

Przemyśl to, proszę, pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Baba Izba

Twoje uwagi gramatyczne, niewątpliwie są słuszne. Naganę na wino chciałem potraktować nie osobowo, ale przedmiotowo, jako "klątwę na", bo tego skonsumowanego właściwie już nie ma.
Przez nie - masz rację. A ta poczwara, oczywiście to ja w wyraźnym domyśle, więc ja widzę drugiego siebie, czyli "go". Czy do końca mam rację, dobrze nie wiem. Niemniej bardzo dziękuję za krytyczne uwagi i pozdrawiam. M.

Opublikowano

Popieram uwagi Baby; nawet już zaznaczyłam te same fragmenty wiersza do skopiowania, żeby napisać to samo, co Baba. To są ewidentne błędy gramatyczne - popraw koniecznie, bo strasznie rażą i psują wiersz.
A temat fajny. I dobrze napisany (pomijając błędy).
Mam podobny, choć dużo dłuższy, ale niektórym się podoba - chyba go tu wrzucę za kilka dni (teraz nie mogę jeszcze). Dobrze, że przypomniałeś mi o tym wierszu. Dzięki. :-)

Opublikowano

Zak Stanisława

Dziękuję za życzliwość. Podobne uwagi miała Baba Izba i jej wyłuszczyłem "moje racje". Wiesz jakie uparte są Makareny i chyba na razie pozostanę przy swoim i będę myślał. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. M

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...