Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kasandra na Dwójce o 12:00


Rekomendowane odpowiedzi

„W Godzinę dwunastą gdzieś na w-pół do światła
w ćwierć śmierci do cienia zatrzyma się niebo
Mars schowa się w muszli czarnego wszechświata
Patrząc spod niej krwawo – okiem bez snów - perłą

Gdy sierpem księżyca rozetną orbity
spuszczając planety z łańcucha kosmosu
Słońca złote runo wypadnie ze skrzyni
zostawiając ludzi samych pośród modłów.

Nie będzie się w gardle wiatr z pieśnią przeciskał
Bo nie będzie czasu by rozpocząć wojnę
Ale się rozpuści serce – śpiący kryształ -
i w krwi jak bursztynie zatopi włos Mojry."


W Godzinę dwunastą gdzieś o w-pół-do światła
w studiu TVN’u lub w Programie Drugim
Zaszła zmiana w planach – nie przyszła Kasandra
Wcześniej przewidziawszy, że i tak się s p ó ź n i.

W ćwierć śmierci do cienia zatrzyma się niebo -
kineskop niebieski. Lecz nie ma kablówki.
Abonament drogi, a w jakość nie wierzą
Zatem dają ludziom program bardziej ludzki.

Mars się schowa w muszli czarnego wszechświata
Co dzień nowa wojna , co trwa i się kończy
Bo wszystko się spełni, czego nie widziała
Kasandra na dwójce, nim ją ktoś w y ł ą c z y ł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefan Rewiński, Magda Tara ,zak stanisława

Serdeczne dzięki za wgląd i przeczytanie. :) Miło że się podoba :)

natalia servant

ja tam żadnego minusa nie wstawiałem, proszę zwrócić koment do nadawcy lub dawcy minusa :)) a wiersz - rzecz gustu nie musi się podobać


:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff Gratuluję tomiów !  Ciekawy wiersz. Gra słów, dobrze się czyta.Ważne, też żeby samemu siebie cenić, tak od serca. 
    • zanim przybędzie  pomoc    może warto do czoła  przyłożyć księżyc    od strony  spowitej nocą           
    • Dziwny             Jestem ten dziwny, bo myślę samodzielnie? Jestem ten dziwny, bo mam poczucie odpowiedzialności? Jestem ten dziwny, bo potrafię rozbierać na pierwsze czynniki ludzką inteligencję? Jestem ten dziwny, bo posiadam zmysł obserwacyjny? Jestem ten dziwny, bo potrafię obiektywnie krytykować? Jestem ten dziwny, bo dbam o higienę osobistą? Jestem ten dziwny, bo nie daję sobą manipulować? Jestem ten dziwny, bo lubię uprawiać seks? Jestem ten dziwny, bo gardzę głupotą? Jestem ten dziwny, bo pamiętam wyrządzone krzywdy? Jestem ten dziwny, bo posiadam własne zdanie? Jestem ten dziwny, bo jestem filozofem? Jestem ten dziwny, bo naruszam ład książkowy profesorów? Jestem ten dziwny, bo nie uznaję żadnych autorytetów? Jestem ten dziwny, bo kocham wolność? Jestem ten dziwny, bo szanuję konstytucję? Jestem ten dziwny, bo jestem osobą niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą, dupku!?   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Siedziała na ławce w słoneczny poranek, niespiesznie bawiła się lekkim spojrzeniem. Delikatność policzków uniosła do słońca, w bezruchu łapała każde wiatru tchnienie.   Spod rzęs wysypała całą eteryczność, która oplotła wodospadem szyję. Ciało jej płynęło przy każdym oddechu, szeptało cicho – jestem tutaj, żyję.   Była taka piękna w monumentalności, świat zatrzymała na moment jedyny. W tęsknocie mych źrenic światłem się odbiła. Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny.   Tak zapatrzony w jej szczegółów misterność, popłynąłem w otchłań na zielone łąki, gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny, gdzie jej usta czerwone jak makowe pąki.   Dotykałem włosów oplecionych słońcem, całowałem jej dłonie, co pieściły kwiat. Razem z nią istniałem w momencie jedynym, To ona zmysłami zatrzymała mój świat.   Nagle zawirowały wszystkie obrazy. Dobrze, że zdołałem je w sobie uchwycić. Bo dziewczyna wstała z ławki tak raptownie i odeszła, znikając na końcu ulicy.   Nie wiem, czy spłoszyły ją moje marzenia, czy cień, który spłynął po jej ramionach. Mimo, że krótko trwała w tym jednym momencie, została we mnie, światłem uchwycona.
    • @andreas @Nata_Kruk @Rafael Marius Dziękuję bardzo , pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...