Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

swoją dobrocią rozwiewasz zamęt
wieczornych trosk pod poduszką
siejesz ducha wylewności
w telefonie

darowaną nadzieją dźwigasz
ze mną ciężar ponad siły
choć jeszcze nie widać
końca drogi

mam pewność że
z tobą osiągnę cel
na tym samym
drzewie

Opublikowano

Coś mi tak przyszło na myśl przy czytaniu wiersza,
zobaczyłam drzewo i na jego gałęzi jemiołę.
Jemioła, jest jednak bardziej rośliną pasożytniczą, niż żyjącą
z drzewem w symbiozie, chociaż, tak naprawdę, to co my, ludzie
możemy wiedzieć, co one sobie szepcą, i w jakie
wchodza ze sobą układy.
Wiersz pewnie nie o jemiole, ale i tak mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie, kochana Babo, co my możemy wiedzieć...
nawet o ludziach, którzy wchodzą w układy, a co
dopiero o szeptaniu drzewa ze swoją jemiołą...
pasożyt nie pasożyt, jednak żyją razem i to
bardzo długo.
Twoje odniesienie też całkiem na miejscu,
zresztą jak zawsze. Ty umiesz sięgać sedna.
Bardzo lubię Twoje odwiedziny. Dziękuję.
Cieplutko pozdrawiam :)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo mi miło Droga Aluno :)
Ogromna radość, że podobają Ci się moje wiersze.
Tak. Masz rację. Wspólne dźwiganie powinno być
naszym zadaniem.
Ściskam serdecznie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podpucha? ależ Ty podejrzliwy :)
ej, młodzik jesteś? do petard ciągnie? to niebezpieczne...
ja tam wolę spokojnie...resztę los rozstrzygnie...
jak zechce to wystrzeli na wiwat :)
dziękuję i cieplutko pozdrawiam :):)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podpucha? ależ Ty podejrzliwy :)
ej, młodzik jesteś? do petard ciągnie? to niebezpieczne...
ja tam wolę spokojnie...resztę los rozstrzygnie...
jak zechce to wystrzeli na wiwat :)
dziękuję i cieplutko pozdrawiam :):)
cóż poradzę że wiek taki wystrzałowy. Najlepsza metoda przeczekac:)
serdecznie:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Pozwoliłem sobie trochę zmienić, w dobrej wierze i z szacunkiem:   Już idzie, by stanąć blisko, tam gdzie Jej szukasz codziennie. Wzlot uczuć, gorąc serca, to wszystko, co wam do szczęścia potrzebne.
    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...