Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kim ty właściwie jesteś, żeby ironizować publicznie w ten sposób?

Odp. na komentarz j.w.

wpisuję się wszędzie tam, gdzie potrafię podać sensowną treść, np.
w działach, jak:

haiku
palindromy
poezja
proza
dramat
limeryki

Jam jest tą cząstką siły drobnej
która w palindrom patrząc
widzi Legion
;)
  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kim ty właściwie jesteś, żeby ironizować publicznie w ten sposób?

Odp. na komentarz j.w.

wpisuję się wszędzie tam, gdzie potrafię podać sensowną treść, np.
w działach, jak:

haiku
palindromy
poezja
proza
dramat
limeryki

Powiedz lepiej: wszędzie jestem! Nie ma miejsca wolnego ode mnie - wszystko jest zarośnięte moim plewem!
A ja, jestem za tej blokady wypowiedzeniem, bo jej praca jest wątpliwa, a nawet niekiedy natrętnie uciążliwa. Przykłady kolizji z tą zaporą są jasne i już wyłuszczone, także nie będę kserował, ale od siebie dodam, że przy okazji rozwiązywania wyraźych problemów tego forum, można by usunąć także Mariannę. Pozdrawiam ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kim ty właściwie jesteś, żeby ironizować publicznie w ten sposób?

Odp. na komentarz j.w.

wpisuję się wszędzie tam, gdzie potrafię podać sensowną treść, np.
w działach, jak:

haiku
palindromy
poezja
proza
dramat
limeryki

Powiedz lepiej: wszędzie jestem! Nie ma miejsca wolnego ode mnie - wszystko jest zarośnięte moim plewem!
A ja, jestem za tej blokady wypowiedzeniem, bo jej praca jest wątpliwa, a nawet niekiedy natrętnie uciążliwa. Przykłady kolizji z tą zaporą są jasne i już wyłuszczone, także nie będę kserował, ale od siebie dodam, że przy okazji rozwiązywania wyraźych problemów tego forum, można by usunąć także Mariannę. Pozdrawiam ;))

Oczywiście usunąć tak przypadkiem, żeby nie było, że specjalnie ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pomysł ma dobry, nie ma co się złościć.

Nadal uważam, że trzeba chronić dzieci przed przedwczesnym wglądem w tą literaturę
ale żeby o tym wiedzieć, trzeba mieć dzieci :))

Ataki na autora dobrych wierszy jeszcze nikomu się nie opłaciły,
więc wycierajcie sobie gęby kimś innym, bo o mnie to byłoby tu za wiele,

o co chodziło w tym wątku j.w.?
kłaniam/m.

Dlatego chronimy te biedne dzieciątka i staramy się minusowac pewne utwory, która mogą zapaść głęboko w psychikę biednego maleństwa.
Ataki na dobrych Autorów rzeczywiście się nie opłacają, dlatego tych dobrych NIE atakujemy.
A o co chodziło w wątku - przeczytaj jeszcze raz, a potem jeszcze raz i jeszcze...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o tak, tak, tak! to jest dobre. ;)

w takim razie ledwo głupi wybrał sobie odpowiedniego nicka ;]

No tak, odpowiedniego, chociaż coraz bardziej się przekonuję, że jednak zbyt łaskawego. Poza tym mojego nicka lepiej zostaw w spokoju skoro sama wybrałaś nieodpowiednie forum ;D
I myślę nawet - a zdarza mi się, naprawdę - że mam rację ;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kim ty właściwie jesteś, żeby ironizować publicznie w ten sposób?

Odp. na komentarz j.w.

wpisuję się wszędzie tam, gdzie potrafię podać sensowną treść, np.
w działach, jak:

haiku
palindromy
poezja
proza
dramat
limeryki

Jam jest tą cząstką siły drobnej
która w palindrom patrząc
widzi Legion
;)
i jego treść ... > 666

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius dziękuję za dopytanie, fakt, to wspomnienia z dzieciństwa i późniejsze ;) Miasteczko Sz. jest położone w miejscu, gdzie nieodległa Wisła ma zdradliwe wiry; w tamtych czasach rokrocznie ginęło w nim w ( wyniku utonięć spowodowanych lekkomyślnością) - kilka osób, często w bardzo młodym wieku. Na wieść o tych zdarzeniach rozpacz i współczucie przeplatało się z poczuciem bezsilności, wręcz złości wobec ludzkiej dezynwoltury, braku wyobraźni…   pozdrawiam. 
    • piętro wyżej grają techno mi herbata stygnie z dymem i zostawia ci wiadomość na tej brudnej zimnej szybie   piętro niżej ktoś się kocha głośno mocno i szczęśliwie zanim wyjdę  na paluszkach podsłuchuję ich przez chwilę   w światle miasta aksamitnym na ulicach rozchełstanych gdy tak biegnę i się śmieję tak zadziornie świat się jawi   a jak wrócisz za tę szybę brudną zimną popisaną dolej wrzątku niech dopisze zaraz będę mam tak samo   weź ze sobą kilka marzeń wypuszczone jak latawce wplączą się naiwnie w niebo i zostaną w nim na zawsze    
    • Stary dom przy ulicy Klonowej oddychał ciszą. Miał w sobie coś z zamyślenia — jakby jego ściany były świadkami historii, których nikt już nie opowiada. Wysokie sufity, skrzypiące schody, zapach desek nasiąkniętych wiekami... To nie był dom młodych ludzi. To był dom, który się pamięta, nawet jeśli się w nim nigdy nie mieszkało. Remont strychu miał być formalnością. Nowe ocieplenie, wzmocnienie belek, może kilka szafek na sezonowe graty. Robotnik — pan Janusz, człowiek ze złotymi rękami i sercem do drewna — pracował z pokorą wobec materiału. Gdy podniósł jedną z desek, skrzypnięcie było inne niż zwykle — jakby dom zadrżał, nie chcąc zdradzić swojej tajemnicy. Pod deską spoczywały rzeczy owinięte w pożółkłe prześcieradła i gazety z datą 1937 roku. Kurz zatańczył w powietrzu, a światło latarki zatańczyło wśród wspomnień, które nie powinny być poruszone. — Proszę państwa... coś tu jest. Anna i Michał — właściciele domu — wbiegli na górę, niepewni, czy będą świadkami czegoś niezwykłego, czy jedynie kolejnej zagubionej walizki z poprzedniej epoki. Pan Janusz rozłożył pakunek z taką ostrożnością, jakby dotykał relikwii. Najpierw ukazała się zastawa stołowa — porcelana cienka jak papier ryżowy, z delikatnym złoceniem wzdłuż brzegów. Każdy talerz zdobiony był ręcznie malowanymi kwiatami — nie takimi z podręczników botanicznych, lecz tymi z dziecięcych wspomnień: róże, niezapominajki, maki. W filiżankach drżały jeszcze cienie dawnych rozmów, a spodeczki milczały jak dno studni, z której kiedyś czerpano śmiech. Potem pojawiły się świeczniki — mosiężne, z misternymi żłobieniami, na których czas osadził zielonkawą patynę. Ich kształt przypominał kolumny ruin, a wosk zastygły u podstawy mówił: tu kiedyś płonęło światło. Obok nich leżał wazon z opalizującego szkła, w barwach porannej mgły — szarość przechodząca w błękit, jakby uchwycono moment, w którym noc oddaje dzień w ręce światła. W jego wnętrzu spoczywał suchy, zbutwiały płatek róży. Może ślad po ostatnim bukiecie. Może dowód miłości, która nie zdążyła zwiędnąć. Najmniejsze, lecz najbardziej osobiste było pudełko — drewniane, z metalowym zamknięciem i wyblakłym napisem: „Dla Marii, na zawsze.” W środku — fotografie. Czarno-białe twarze, które kiedyś miały imiona. Kobieta z miękkim spojrzeniem i włosami upiętymi w koronę codzienności. Mężczyzna w mundurze, którego ręka spoczywała na ramieniu dziecka — może ich syna. Były tam też pocztówki — z Paryża, Lwowa, Wenecji. Pisane starannym pismem, słowa: „Tęsknię. Czekaj na mnie. Twój Janek.” Anna wzięła jedną z kartek i przeczytała półgłosem, z drżeniem: — „Miłość nie zna granic, ani czasu, Mario. Gdy zamkniesz oczy, będę obok.” Głos jej zadrżał, a w oczach zalśniła łza, nie wiadomo czy cudza, czy jej własna. Michał stał w milczeniu. Nagle poczuł, jakby dom przemówił — nie słowem, lecz obecnością. Jakby ich życie właśnie zostało splecione z losem tych, którzy byli tu wcześniej. Jakby każdy ich krok po tych deskach od teraz miał być uważniejszy, cichszy — w szacunku dla tych, którzy milczą. — Może nie jesteśmy tu przypadkiem — powiedział w końcu. — Może ten dom nas wybrał, bo wiedział, że go usłyszymy. Anna spojrzała na niego z czułością. Była w tym momencie jakaś dziwna, cicha intymność — nie między nimi, lecz pomiędzy nimi a przeszłością. Jakby czas przestał istnieć.
    • @Rafael Marius   Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
    • poezja to nie tylko pisanie wierszy to życiowa droga która częstuje smutkiem radością i żalem  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...