Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spotkałam wczoraj panów impresjonistów. byli jak cienie
z iwana groźnego, nadeszli od tyłu. to nie ci,
którzy każą utrwalać moment, a potem wystawiać go
w galerii. doświadczali mojego istnienia – każdy po kolei.
spojrzenia-bumerangi odbijały się od skroni,
ust i nabrzmiałych już piersi. nareszcie
mogli podążyć w głąb siebie.

między nami nie było żadnych słów, bo ludzkie prawdy
są niekomunikatywne
, a przynajmniej tak powiedział Jan Józef,
stojąc nieco z boku.

Opublikowano

Widzę, że poprzeczka nie spada u Ciebie, a nawet jakby wyżej :)
I chociaż "za granicą" bardzo mi się podobał, to ten wiersz jest już bardzo dojrzały.
Życzę powodzenia - oby tak dalej.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ładnie wyłowiłaś dwa głowne " składniki potrawy " a jest jeszcze " przyprawa " w postaci tytułu. I z przyprawą mam problem - czy ona gorzka, słodka, czy słona...Mogą pojawić się dodatkowe smaki : fatalizm, ekshibicjonizm, społeczne role, socjologiczny humor...Paradoksalnie przyprawa może stanowić argument na rzecz " panów " ( dlaczego tylko panów ? ). Panowie są ( bycie ), bo są postrzegani ( cienie iwana groźnego ), a są postrzegani, bo postrzegają... ;)
Wybacz autorko te dygresje ( doczytałem, że odczyt wuszki jest zgodny z twoimi intencjami ) ale ten wiersz pozwala w warstwie interpretacyjnej, naprawdę na wiele...
Świetny tekst.
Pozdrawiam.
Opublikowano

H.Lecter - no tak, tamta czy raczej tamte interpretacje były zgodne z moja myślą, ale to nie jest jednoznaczne z tym, że widzę w tym kijku tylko dwa końce. lubię być zaskakiwana przez czytelników.

dziwne, zwykle jak jestem pewna, że wiersz jest do bani, to się ludziom podoba.



i chciałam jeszcze dodać, że ja czytam tu wiersze, ale nie mam ostatnio weny na komentarze.

Opublikowano

bardzo mi się podoba. po powyższych wyczerpującym komentarzach, trudno jeszcze coś dodać, może tylko to że jest świetnie, gładko napisany, a fragmenty kursywa nadaja mu dodatkowego kunsztu i smaku. Interpretacyjnie coś dla każdego. Super:)
pozdr aga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...