Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w komunikacji miejskiej

kiedy naprzeciw mnie siedzą ruda i brzydal
brzydcy i rudzi ale dla siebie

kiedy gapię się na białą mini oblizuję
twarz dwa razy nie odrywając myśli niech wie

kiedy nie mam nic do pisania

2008

Opublikowano

Muszę stwierdzić, że ten wiersz bardzo mi przypadł
do gustu, zaciekawił, zainspirował.
Mam przekonanie, że masz Autorze spore poczucie humoru,
nie weźmiesz babie - za złe, babskiego spojrzenia na
tę samą sprawę:

"Najbardziej jestem kobietą

w komunikacji miejskiej

kiedy naprzeciw nas siedzi rudy stary brzydal
nic nie mamy do niego poza tym że jest obleśny

kiedy gapi się na białą mini oblizuje
twarz dwa razy nie odrywając wzroku

niech wie

że nie przez pomyłkę rozchylam uda
niech się ślini"

Pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Baba Izba,
zostałaś gwiazdą pod moim wierszem, zniszczyłaś mnie, nigdy Ci tego nie wybaczę:P

złamane skrzydło,
racja, dobrze, że nie łabędź.

kasiaballou,
uczę się właśnie... do egzaminu.

teresa943,
no dzięki:P

Tomasz Piekło,
może kiedyś jeszcze do tego przysiądę.

Judyt,
trudno.

Dzięki za komentarze, pozdrawiam (Babkę Izdebkę podwójnie)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Skruszona przepraszam najmocniej jak umiem, proszę o łaskawość i zrozumienie,
to był impuls, jedna chwila, jedno zapomnienie.
Ty Mr.Żubr byłeś, jesteś i będziesz Wielki, a ja - cóż, wygłupiłam się!
Dziękuję za podziękowanie, jeszcze nikt, mi nigdy - tak ciepło - a ja?
Obiecuję poprawę.
Twój wiersz, moim zdaniem - świetny!
Serdeczności - baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Skruszona przepraszam najmocniej jak umiem, proszę o łaskawość i zrozumienie,
to był impuls, jedna chwila, jedno zapomnienie.
Ty Mr.Żubr byłeś, jesteś i będziesz Wielki, a ja - cóż, wygłupiłam się!
Dziękuję za podziękowanie, jeszcze nikt, mi nigdy - tak ciepło - a ja?
Obiecuję poprawę.
Twój wiersz, moim zdaniem - świetny!
Serdeczności - baba
No. Tak lepiej.

:D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @krys929 I chylę czoło przed Herbertem ...uznaję jego dumę i wielkość bo On Mistrz ukształtował mnie choć o tym nie wie przecież........zapachniało świadomie i przekornie myślę ''pracuj'' ''idż''.......gratulacje. @Bożena De-Tre jeżeli tak żyjesz jak piszesz to ''czapki z głów'' jak powiedziałby mój tato. Pozdrowienia
    • @Natuskaa Goździków w deszczu to nie widziałam, ładne ma kolory:)
    • To prawda wszystko jest po coś i ten wiatr i deszcz i słonko... można sobie zrobić eksperyment i spróbować w każdym dniu zobaczyć cos pięknego. Zawsze się znajdzie.   Pozdrawiam :)
    • Taka modna,ostatnio sentencja: Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy. J.Stalin Pzdr       
    • Z goździkiem jest tak, że długo pozostaje w zastanowieniu. W tym stanie wyciąga się łodygą: smukłą, bezlistną, mało wymagającą. Czasami ma wrażenie, że takim badylem pozostanie już do jakiegoś tam końca, lawirując całym swoim, poniekąd sztywnym ciałem przez życie, jakie mu dano, niezauważany przez pszczoły, trzmiele czy choćby motyle. Robi to, ponieważ jest bardzo spragniony słońca i wiatru. Czyżby był niedokarmiony? – zapytasz. O tak, ziemia opiekuje się nim, a jednak on dokładnie wie o tym, że aby wydać plon, potrzebuje czegoś więcej. To coś jest nieuchwytną jakością, która lubi się dozować w nieoczekiwanych momentach z siłą, jaka całkowicie zaspokaja oczekiwania. Dopóki jej nie znajdzie, nie wypuszcza pąków, ale wytrwale ciągnie te pragnienia w górę. Czasami robi to w deszczu, ozdabiając się kroplami. Żeby wyglądać zjawiskowo łapie je i kolekcjonuje w swoich wspomnieniach, jak nitki muliny, którymi haftuje się piękny obrus do swojego domu. Taki, który zachwyci gości leżąc na stole, jeszcze na długo zanim gospodarz postawi na nim kawę i ciastka i inne cudowności w jakich się wyspecjalizuje.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bywają też dni suche. Wtedy zagląda korzeniami do ziemi i pyta – dlaczego? Jak długo jeszcze będę tak chcieć, a nie dostawać? Głowę opuszcza cierpiąc katusze i nie jest już taki wygięty i nie ma już tyle nadziei, lecz czuje się zapomniany - bardziej, niż wtedy, kiedy padał deszcz. Ale nadchodzi dzień zbilansowania, wyrównane szale już tylko nim kołyszą. Wsłuchany w ciszę własnego spokoju czuje, że sensem istnienia jest przyjmowanie. Nauczył się robić użytek z tego, czego może dosięgnąć. Liście wydłuża dla zagarnięcia większego terenu roboczego, wypuszcza małe odgałęzienia, żeby się nie złamać, kiedy wicher okrutny i grad i inne szaleństwa targają światem, a korzeniami penetruje boczne rejony, korzystając z dorobku dziada, pradziada i innych krewnych. Nareszcie czuje, że żyje, że jest niezależny od strachu o własne istnienie, bo w swoim bycie zrobił już wszystko, co trzeba zrobić. I mówię wam, nawet by nie zauważył, że jego kielich właśnie się otwiera, gdyby nie ten gwałtowny ruch wokół jego osoby. Owady wszelkiej maści poruszające się swoim robaczkowym ruchem, często wirowym - całymi dniami go odwiedzają, bo oto wybuchają w nim kolory. Nie wiadomo dlaczego teraz, nie wiadomo.... bo to goździk, a nie każdy może być goździkiem...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...