Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

beznamiętnie


Rekomendowane odpowiedzi

zziębnięty nastrój
prowizorycznie zawinął się w dowcipną
opowieść
trzęsie się z braku uśmiechu

oczy zdradzają brak
zainteresowania

od ściany do ściany
w pogoni za świetlistym kształtem zegarka
wyczekująco
zamyka się wieczór

trzydzieści sześć i sześć
ani kreski więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"trzydzieści sześć i sześć
ani kreski więcej " - to podobnie, jak kiedyś w moim: "płomień świec, w szkle kieliszków
uroczystych kolacji - ni to ziębi ni to grzeje".
Bardzo sugestywnie oddana w wierszu atmosfera wieczoru gdy trwa "zziębnięty nastrój".
Tak też bywa, jak to w życiu. Ładny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest o jakimś męczącym wieczorze, czy ew. słuchaczu, który przypadkowo się trafi :)))
Oczywiście żartuję, do zobaczenia w sobotę!

Pozdrawiam

PS - "nastrój" jest tutaj świadkiem, siedzi/stoi obok kleconej na siłę rozmowy, nie mogącej wyjść z nudnego konwenansu (2 strofa, te dwa wersy wydają mi się zbędnym dopowiedzeniem). Temperatura ani się nie podnosi, ani opada. Jest normalnie, i ta "normalność" nie odpowiada peelowi.
Na tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Beznamiętnie"... świetny nastrój w wierszu...! Na pewno na plus.
Bernadetto.... zrobisz oczywiście, jak chcesz, ale... w pierwszej części wiersza, pominęłabym słowa.. w dowcipną opowieść, chociaż... zostaną blisko dwa "się".... buuu...

beznamiętnie

zziębnięty nastrój
prowizorycznie zawinął się
trzęsie się z braku uśmiechu

oczy zdradzją brak . . . . . . uciekło "a" w.. zdradzają
zainteresowania

od ściany do ściany
w pogoni za świetlistym kształtem zegarka
wyczekująco
zamyka się wieczór

trzydzieści sześć i sześć
ani kreski więcej


Serdecznie pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się. Nastrojowy, aż boli, aż się wyć do ścian chce.
Ja też nienawidzę monotonii. Napisałam dawno temu piosenkę o tym pt. "Szara niedziela", ale to było dawno i chociaż sam pomysł dotąd mi się podoba ;-) , to jednak piosenka jest cholernie naiwna i banalna, nawet jak na piosenkę - muszę poprawić.
Dajesz mi inspirację swoim wierszem. Dziękuję. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...