Karol Samsel Opublikowano 17 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 nie może zapomnieć uciskania gorsetu ostatnim wiązadłem aktu nadzieiforte-szkłopiano-welon gaz-fortissimo przed pierwszym nadejściem mogła być wszystkim choćby i stygmatem na słodkiej skórze jasnej marty robin jej własne miasto jest ciałem orki złożonym na śniegu mokrym od żwiru najbardziej nierozumną z pamiątek połogu igła szarpiąca koszulę nocną jak nazwy owadów z księgi barucha przywiera pulsem bardzo elastycznym do piersi kobiety o której powiedzieć że zapłaciła jest błędem irytacji pozwólcie że opowiem wam o rebece o jej kolejnych ołtarzach z obrachunków
Judyt Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 to jest jakiś wyciskający igłę przeżyć mieszaninka sporawa :)ciepłoniaście
magda Opublikowano 17 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Ehem. Przyznam, że nie rozumiem tekstu. Ale brzmi fajnie. Czy znanie rebeki pomaga w zrozumieniu? Hermetyzm - nie wiedzieć, iq odbiorcy czy tekstu... pozdrawiam, m.
Karol Samsel Opublikowano 17 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2009 Judyto, Magdo, dziękuję za pochylenie się nad utworem. To tekst pobergmanowski, w dużym stopniu inspirowany "Szeptami i krzykami" - stąd motyw samookaleczenia kobiety. W najbliższym czasie będę poza internetem, dlatego już teraz z góry dziękuję Wam za wszystkie kolejne opinie. Dobrej nocy.
kasiaballou Opublikowano 18 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2009 Natura kobiety; jej blaski i cienie, jak w Nanie, tylko bardziej ekscentrycznie i refleksyjnie obszerniej - Twoje wiersze mają wyjątkową melodykę, a Ty masz solidne literackie podwaliny i poetyckie trzecie oko- ode mnie pozytywka :) pozdrówki kasia
Espena_Sway Opublikowano 20 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2009 lubię takie wiersze, Karolu. tym razem trochę inaczej niż zwykle, mimo wszystko bardzo blisko. pozdrawiam Karolcia :)
Karol Samsel Opublikowano 21 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Bardzo dziękuję, Kasiu. Bardzo dziękuję, Karolinko. Dokładnie. Tak jak w Nanie. Pozdrawiam serdecznie.
kasiaballou Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To była wariacja interpretacyjna, takie nieco przekorne odniesienie do stygmatycznych akcentów i ducha Rebeki Izaakowej. Trudno uwierzyć, że się Pan zgodził bez zastrzeżeń, a może spudłowałam? - dziękuję :) pozdrawiam kasia
Karol Samsel Opublikowano 22 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To była wariacja interpretacyjna, takie nieco przekorne odniesienie do stygmatycznych akcentów i ducha Rebeki Izaakowej. Trudno uwierzyć, że się Pan zgodził bez zastrzeżeń, a może spudłowałam? - dziękuję :) pozdrawiam kasia Bo i nie Rebeka Izaakowa była dla mnie punktem odniesienia w tym wierszu. W rzeczywistości, tej kobiecie dużo bliżej jest do powieści Emila Zoli niż do Biblii. Inspiracją dla jej stworzenia była filmowa postać Karin z "Szeptów i krzyków", grana przez Ingrid Thulin. No a przy okazji wróciła moja pasja z dawniejszych lat - Ibsen... Pozdrawiam serdecznie.
Espena_Sway Opublikowano 22 Stycznia 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. ach ten Ibsen, kiedyś czytaŁam, choć jeszcze nie wszystko :]. niech żyje Norge! :D
Karol Samsel Opublikowano 23 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2009 Niech żyje Hedda, Karolinko. Ciepło:).
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się