Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Nata_Kruk

Nata_Kruk

        Staram się

 

 

Masz teraz,a teraz jest całym twoim życiem
i wszystko będzie w odpowiedniej proporcji
. . E.Hemigway "Komu bije dzwon"

 

 

wspomnienia za żaluzją by raz na zawsze 
ukrzyżować tamten dzień i nieważne 
jak dobrze się przygotujesz nigdy nie wiesz 
co cię spotka - wsiąkam w rzeczywistość

 

nie zamienię tego miejsca na żadne inne
i choć sytuacja mi nie odpowiada odnajduję 
szarości w nienagannym porządku
nie potykam się o kuchnię gdy woła czajnik  
cień wieży starego kościoła pewnie nadal
głaszcze  moje okno - słyszę gruchające gołębie 
chciałabym je policzyć
szelestem kartek płoszę bohaterów potem
idą w odstawkę niczym znużony kochanek
nie pochylam już głowy w czasie rozmów
z fortepianem - uśmiecham się

 

chcę być małą cząstką jutra któremu
inni mogą spojrzeć prosto w twarz

 

 

 wrzesień, 2008

 

 

 

 

 

 

 

 

Nata_Kruk

Nata_Kruk

        Staram się

 

 

Masz teraz,a teraz jest całym twoim życiem
i wszystko będzie w odpowiedniej proporcji
. . E.Hemigway "Komu bije dzwon"

 

 

wspomnienia za żaluzją by raz na zawsze 
ukrzyżować tamten dzień i nieważne 
jak dobrze się przygotujesz nigdy nie wiesz 
co cię spotka - wsiąkam w rzeczywistość

 

nie zamienię tego miejsca na żadne inne
i choć sytuacja mi nie odpowiada odnajduję 
szarości w nienagannym porządku
nie potykam się o kuchnię gdy woła czajnik  
cień wieży starego kościoła pewnie nadal
głaszcze  moje okno - słyszę gruchające gołębie 
chciałabym je policzyć
szelestem kartek płoszę bohaterów potem
idą w odstawkę niczym znużony kochanek
nie pochylam już głowy w czasie rozmów
z fortepianem - uśmiecham się

 

chcę być małą cząstką jutra któremu
inni mogą spojrzeć prosto w twarz

 

 

 wrzesień, 2008

 

 

 

 

 

 

 

 

Nata_Kruk

Nata_Kruk

        Staram się

 

 

Masz teraz,a teraz jest całym twoim życiem
i wszystko będzie w odpowiedniej proporcji
. . E.Hemigway "Komu bije dzwon"

na klamrach wspomnień kolczaste żaluzje
by raz na zawsze ukrzyżować tamten dzień
nieważne jak dobrze się przygotujesz
nigdy nie wiesz co cię spotka

wsiąkam w rzeczywistość
nie zamienię tego miejsca na żadne inne
i choć sytuacja wybitnie mi nie odpowiada
odnajduję szarości w nienagannym porządku

nie potykam się o kuchnię kiedy czajnik
nawołuje do zaparzenia porannej kawy
cień wieży starego kościoła pewnie nadal
głaszcze moje okno słyszę gruchające gołębie
chciałabym je policzyć

na kartach podróży szelestem palców
płoszę kolejnych bohaterów potem
idą w odstawkę niczym znużony kochanek
nie pochylam już głowy w czasie rozmów
z fortepianem - uśmiecham się

chcę być małą cząstką jutra któremu
inni mogą spojrzeć prosto w twarz

 

 

 wrzesień, 2008

 

 

 

 

 

 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie mogę ci obiecać, że przeżyję nasz wspólny pierwszy sen, że nie odejdę z tej doliny, gdy mgła rozdzieli nasze dni.   Nie chcę zawieść, gdy liście spadają, gdy chłód przysiada na tarasie, a żurawie, krzycząc z oddali, pytają o drogę w chaosie.   Halloween trwa tu cały rok — nikt się nie śmieje, nie woła „cuksa”, garnitury, mundury, garsonki suną ulicą — bez słowa.   Świat kona — ludzie błądzą w mroku, trzymając się kurczowo za ręce, jedni płaczą w poduszkę nocy, inni toną powoli w butelce.   Na dachach gasną anteny, jak czarne lilie — martwe znaki, wiatr niesie resztki modlitwy nad pustym miastem i światem z plastiku.
    • @Migrena Dziękuję za lekturę. 
    • Me serce, me serce jest smutne, Choć maj świat wodzi w swym tańcu; Ja stoję, o lipę oparty, Wysoko na starym szańcu.   W dole miejskiej fosy wody Płyną nurtem w ciszy skrytym; Chłopiec siedzi sobie w łódce, Łowi ryby, gwiżdżąc przy tym.   W oddali przyjemnie się unoszą, Niczym drobne kolorowe pasy, Domy, ogrody i ludzie, I woły i łąki oraz lasy.   Panny służące bielą pranie Biegając po trawie wokoło: Z oddali słyszę jak chlapie Diamentami młyńskie koło.   Przy starej, szarej wieży  Strażnica z furtą i murem; Chojrak w czerwonej kurtce Chodzi tam w dół i w górę.   Zabawia się lśniącą strzelbą, Blask metalu go weseli, Chwyta i na ramię kładzie -- Chciałbym, żeby mnie zastrzelił.   Tak sobie myślę, że to musi być to sławne niemieckie poczucie humoru...  I Heinrich: Mein Herz, mein Herz ist traurig, Doch lustig leuchtet der Mai; Ich stehe, gelehnt an der Linde, Hoch auf der alten Bastei.   Da drunten fließt der blaue Stadtgraben in stiller Ruh; Ein Knabe fährt im Kahne, Und angelt und pfeift dazu.   Jenseits erheben sich freundlich, In winziger bunter Gestalt, Lusthäuser, und Gärten, und Menschen, Und Ochsen, und Wiesen, und Wald.   Die Mägde bleichen Wäsche, Und springen im Gras herum: Das Mühlrad stäubt Diamanten, Ich höre sein fernes Gesumm.   Am alten grauen Turme Ein Schilderhäuschen steht; Ein rotgeröckter Bursche Dort auf und nieder geht.   Er spielt mit seiner Flinte, Die funkelt im Sonnenrot, Er präsentiert und schultert -- Ich wollt, er schösse mich tot.
    • @Simon Tracy jestem w stanie to zrozumieć

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @viola arvensis Życie wiecznego wędrowca w totalnej izolacji od świata to dobre życie i za nic nie chciałbym wracać do świata.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...