Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

miękną oczy jak parzone śliwki
kiedy w świetlną sieć
łowisz moje serce

potem
kobieta rusza
na wigilijny poligon


chodzę pachnąca na wiele sposobów
alegoria pani domu
bakalie sypane na głowę

w kuchni pospolite ruszenie

cała armia pierogów
broni świątecznego nastroju

Opublikowano

Mnie już w Warsztacie oczarował wiersz
i "miękną mi oczy jak parzone śliwki"
Teraz przyszedł mi (może nie za dobry) pomysł:
gdyby pozbyć się "mi" w pierwszym i dać tylko:
"oczy miękną jak parzone śliwki"- bo dalej jest "moje" ??
Nie wiem, może?
Serdeczności
- baba

Opublikowano

oooj, przeraził mnie pierwszy wers i pozostawił lekki niesmak, więc bym go uciapała. już tłumaczę, dlaczego, a jest to bardzo proste.
otóż oczy same w sobie są niedobrym znakiem dla wiersza :P porównywanie ich natomiast do parzonych śliwek wydaje mi się być poetyką makabry - parzone=gorące, a oczy nadmiernego ciepła nie lubią. więc brzydkie skojarzenie daje brzydkie zdanie ;)

do reszty nie mam zastrzeżeń - delikatnie, acz z ledwie wyczuwalną nutą władzy. bardzo spodobało mi się (nieświadome chyba ;)) odwołanie do Wielkanocy, a dokładniej Środy Popielcowej (bakalie sypane na głowę).

pozdrawiam.

Opublikowano

Babo, na pewno usunę "mi" z pierwszego wersu, rzeczywiście nie jest tam za bardzo potrzebne:)

Rachel Grass, tylko Ty jedna masz takie nieprzyjemne skojarzenia;) oczy same w sobie są niedobrym znakiem dla wiersza? nie zgadzam się z tym do końca... co prawda motyw oka to jeden z tych, których w wierszu powinno się wystrzegać, tak jak ksieżyc, łzy... ale to jakiś stereotyp, wszystko zależy od zdolności poety:)

coś z tą Środą Popielcową się tu wkradło, ale myślałam że nikt nie zauważy, a przynajmniej nie będzie na nie;)

dziękuję:))

Opublikowano

Bernadetto1, ciężka dola... ale jak miło zapachami zwabić kogoś do pomocy, jaka radość, kiedy wszyscy doceniają kuchenne trudy;)

złamane skrzydło, bo to jednak baby wiodą prym w polskich, domowych kuchniach...
lecz to prawda, że męskie jednostki są w pichceniu są nie mniej utalentowane;P

Arku, Nato, dziękuję za odwiedziny:)

Opublikowano

Podtrzymuję moj zachwyt dla "miękną oczy jak parzone śliwki".
Po pierwsze, kto pichcił w kuchni te kilkanaście potraw, plus wypieki,
wie jak jest wtedy gorąco i parno! A jak jeszcze miła osoba się nawinie i nawija,
to już miękną dosłownie i w przenośni. Śliwki mają kształt oczu, po namoczeniu są
miękkie i delikatne jak powieki, wilgotne jak oczy.
Może ja mam zbyt wybujałą wyobraźnię? Ale nie sądzę.
Nie lubię tylko śliwy pod okiem! Nie byłoby mi z nią do twarzy!
Ściskam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_TalarCo za piękne pragnienia. Tak, niech będzie więcej uśmiechu niż łez. :)) Pozdrawiam 
    • @Toyer Twój wiersz to poruszająca metafora o odrodzeniu, drugich szansach i przezwyciężaniu trudności. Szczególnie porusza mnie końcówka - "co z tego że nie żyję odrodzę się znów, wybierając życie od nowa, a cierpienie w piasku zakopię". To tak pięknie oddaje tę ludzką zdolność do wstawania po upadkach, do rozpoczynania od nowa mimo ran.
    • @Nata_Kruk Pięknie i melancholijnie o cykliczności i o zawieszeniu między porami roku, kiedy jesień odbiera to, co wiosna ofiarowała. Szczególnie poruszające jest zestawienie kasztanów - "kasztanowe, jak niegdyś moje włosy" - z refleksją o czasie, który "ochoczo je popieli". Wiersz jak impresjonistyczny szkic.
    • @huzarc Świetny! Metafora "światłowodowa sierść" - połączenie czegoś organicznego z technologicznym. I ten kontrast między pozorną "miłością" a "tresowaniem" na końcu. Ta "złota smycz w brokatowej obroży" brzmi bardzo dwuznacznie. No bo właściwie kto kogo tresuje?
    • @LeszczymCałe nasze życie to ciągłe wybory. Dla mnie to są raczej nieprzewidziane skutki naszych wyborów. Tak, jak nieprzewidzimy naszej przyszłości, czy przyszłości kraju, świata. Bo jej się nie da przewidzieć. Czy wybierając np. kierunek studiów, jesteśmy świadomi, że to nasza decyzja? Dla mnie to oczywiste, mogę uzasadnić, dlaczego chcę to studiować. Ale nie mogę przewidzieć, czy po  ich skończeniu będę zadowolona. To też jest dla mnie oczywiste. Determinizm zakłada, że wybierając ten właśnie kierunek, nie robię tego z własnej wolnej woli, bo już jest "zapisany" mój los, i nie jestem tego świadoma. I to mnie przeraża przeraża. Tak, jak w poglądach religijnych Kalwina - jesteś zły i grzeszny, bo do tego zostałeś wybrany i nic nie możesz z tym zrobić. Ale to oczywiście skrajny determinizm - predestynacja. Ale masz rację, nad wszystkim można się pozastanawiać. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...