Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano




co robią sznurki przywiązane do gwiazd?
kto podrzuca ptaki w górę?

dlaczego wzrok popycha słońce?

czemu pustynie chcą pić wodę
i gdzie kończą się morza i wyspy?

w oczach są błędy!

nie było nigdy księżyca
nie wierzmy astronautom!

kulistość ziemi? ha! ha! ha!
dlaczego nie spadam?
na rękach nie chodzę?
o naśladowaniu kukułek nie wspomnę

czy możliwa jest ślamazarność żółwi?
czemu ryba nie utonie?

chmury
na pewno ulepione są z wody?
czym wichry pomyślano?

albo ty
- widziałaś się kiedyś?

tylko nie wspominaj o lustrze
o
kłamstwach ludzi którzy widzą!

sprytne to i przebiegłe
wszystko

ja sam

długo dawałem się oszukiwać
a nawet
napisałem o tym wiersz:


wiesz
chciałem cię tylko pocałować
tylko?

ust zapomniałem w domu
a dom?
dom rozwiał się nikomu...
nikomu?
nie chciało się go zbudować

i wiesz
zapomniałem że trzeba
trzeba?
niechcący dziecko spłodzić
spłodzić?
po prostu wziąć ci je urodzić
a ty?
a ja posadziłbym aż trzy drzewa


wyznałyby
że lubię cię oszukiwać
i kiedy idziemy po plaży
morze wcale nie chce nas pożreć

albo do lasu gdy wejdziemy
pokrzyk wilczej jagody
nie na nas się tak szczerzy

na most
kiedy wchodzimy
wisi spokojnie i nie tupie
głośno przęsłami

tylko słońce
o! słońce jest niedobre!
świeci i świeci od rana
aż po noc

bo z nocą już idzie wytrzymać
a ostatecznie kopnąć prosto w gwiazdy


lubię te nasze spacery
kiedy idziemy po chmurach
udając Jesteśmy


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wzajemnie :) póki co nadrabiam zaległości czytelnicze a tu zaraz trzeba się szykować.
więc już raczej za rok, dopiero w 2009 podzielę się lekturą.
póki co, dziękuję i pozdrawiam serdecznie jeszcze w tym :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie nie zbanowali, ale jako iż przypadkiem korzystam z tego samego IP
co zbanowany (słusznie moim zdaniem!) BK - nie mogłem niczego napisać ani przeczytać.
pomyślałem, skoro BK jest na wygnaniu (brawo Angelo!) - tym bardziej
sam stanę się aktywny i wygryzę go stąd raz na zawsze. a tu...
wiesz, że myślałem nawet o samobójstwie?


W poniedziałek Wstrentny powiesił się po raz pierwszy.
Głupie uczucie - dyndasz sobie i wszystko ci zwisa.
Tak nudno, że nie zdecydował się powtórzyć.

Datego we wtorek z samego rana utopił się w stawie.
Niestety... po parunastu godzinach miał tego po dziurki w nosie!
Wylazł na brzeg pomyśleć, co dalej?

Dalej, a konkretnie obok w lesie trwało polowanie.
Przypomniał sobie, że przecież Słodka zostawiła mu rogi.
Ucieszony zaryczał

...pierwsza kula przeszła pod łopatką, przewracając ją na grabie.
Druga w odwrotnej kolejności.
Zrezygnowany, spróbował podciął sobie żyły, ale ciągle żyły.

Co tu zrobić? - obmyślał wtłaczając z powrotem krew pompką do roweru.
Okazuje się, że bez niej nie można nawet nie żyć?

Na szczęście Słodka umiała czytać w myślach i zajrzała
akurat Wstrentnemu do głowy:
WRACAJ! - domagał się Wstrentny.
Beze mnie się przeziębisz - motywował.

Chyba tak... kichnęła, aż w przeciągu paru chwil
dostał zapalenia płuc próbując tym razem umrzeć nieumyślnie.

Słodka przykryła go włosami i nakarmiła talerzem nut
z naprędce zaimprowizowanymi kluskami miłosnych słów.
Resztę przykrył rozpalony do białości śnieg.

Opublikowano

"co robią sznurki przywiązane do gwiazd?
kto podrzuca ptaki w górę?"

No, właśnie, kto?
Kto tak potrafi porwać, omotać poezją, no kto?
Dopiero się ukazał tomik (świetny!!), a już nastolatki cytują
w blogach:
"Np Jacek tak sie wściekł, ze dostał pod choinke Axe Africa, ze aż powiedział Pekinowi, że go nie lubi.
Zrobiłam sie specyficznie cyniczna (o ile to jeszcze zahacza o cynizm).
PS ukłony w stronę Mistrza:
"- Chciałbym złożyć zeznanie...
(...)
- Słucham panią, panie ślimak?
- Zostałam zgwałcony.
- Widziała pan sprawcę?
- Nie. To znaczy tylko odbicie w kałuży. Ale rozpoznałabym go wszędzie, bo przypominał mojego ojczyma i przybraną matkę! (...)Teraz wstydzę się powiedzieć o tym inym slimakom. Sam sobie przyprawiłam rogi i bedą na mnie odtą wołać: Ślimak, ślimak - pokaż rogi - dam ci sera na pierogi!"
M.Sztarbowski - "Ślimak (czyli gwałt na hermafrodycie)" z tomiku Zwierzę ci się"
(dostałam pozwolenie od Autorki)
No, kto?
Pięknie piszesz, gratuluję wydania tomiku "Zwierzę ci się", czekamy na następne,
spełnienia w Nowym
- baba

Opublikowano

O, następny z cyklu o Słodkiej! Piękny.
A jeszcze jakieś półtora roku temu nie chciałeś jej poznać i zamknąłeś przed nią okno... Pamiętasz? ;) Jak to się wszystko na tym świecie zmienia, panie dzieju.

Ten wiersz o Słodkiej jest ładniejszy niż ten z góry, choć górny porusza sprawy bardziej górnolotne: sami jesteśmy własnym złudzeniem i złudzeniem świata, który sobie tworzymy, bo prawdziwego nie rozumiemy i nie jesteśmy w stanie go ogarnąć zmysłami. Tak go zrozumiałam.
Zabieram sobie oba, oczywiście. :)

Edit - zapomniałam! Jest chyba błąd: nie nas tak się szczerzy
Czy nie powinno być: nie na nas tak się szczerzy?

Opublikowano

Przyznam szczerze... że wstrentne uczucia mną targają. Nie wiem, co Ty tu jeszcze robisz? :)
Z drugiej strony cieszy, że można Cię tu poczytać.
Jakby co, to wpisz mnie na abonament przy następnej publikacji.
Świetne obadwa.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


toż to jak balsam na moje skołatane myśli! bo słyszałem ze zgrozą,
że wiele tomików zostało spalonych przez babcie,
podarte przez mężów i zarekwirowane przez listonoszki
a jak wiadomo selekcja zawsze źle wpływa na to co zostaje:


dziękuję maleńki
ubiegłeś czarnego Marokańczyka
outsidera Wyścigu Pokoju

dziękuję słodki
zostawiłeś pesymistę w tyle i gromadę
z uszkodzonym kodem genetycznym
spuszczaną ze smyczy typków o podejrzanym wyglądzie

dziękuję i przeklinam - dlaczego
tak się rozpychałeś łokciami?
chamie jeden
Książę z bajki miał być pierwszy!
geniusz z Tworek mógłby wygrać!

wolałbym już psa z bagien
kaczkę dziwaczkę
a tu ty

zrobiłeś ze mnie
statystycznego Polaka


żartuję :) ale dziękuję tym bardziej i również życzę udanego roku.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo trafny komentarz :)


Coś się pokręciło. Śmigiełkiem Heinkla He 177 z
tysiąc dziewięćset czterdziestego trzeciego.
Przykręcone do Jana Pawła 41/48 z przewagą Kobierzyna
raczej Tworek przybieram pozycję psa
zadzieram lewą jak lew
Łapę Tylną.

Wyczytałem w pamiętniku Sssssalowej że ma właściwości moczopędne.
Sikam pod wiciokrzew przewiercień pod jej oknem
obsypany białoróżowymi kwiatami. Obok
końskie siodło na emerytowanym dżokeju Globusie.
"Udanych zakupów, Globi" rzucam ale odrzuca
potem mnie odpycha: śmigiełkiem po oczach
śmigiełkiem do łazienki szorować ż na żabkach
a kropki zostawić

Próchnicy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


odpowiem filozoficznie : to że ciągle jestem coraz bardziej mnie dołuje :)
dziękuję póki co.


a tylko spróbuj !!!!!!!!
za późno! :) już spróbowałem:


Okolicznymi zagajnikami pędziły pomylone zielono tramwaje, na polach
kwitły pałąki żółknących trolejbusów a kataryniarz na rynku miasteczka
położonego w samym środku tego wszystkiego miał korbkę na prąd
aby jego ukochana różowa papuga mogła zażywać rozkoszy
codziennego elektrowstrząsu.
Dużo by pisać, jakimi drogami obchodziłem tamtejsze tereny
by w końcu jako tako dojść do siebie i ostatecznie przeżyć.
Ktoś mi potem opowiadał, że przeszedł śmierć kliniczną,
a ja mu na to, że znam to uczucie bo sam przeszedłem śmierć jesienną
i byłem przez chwilę w tunelu wyścielonym sosnowymi liśćmi:

____
/ ___| dy płaczesz płaczesz, płaczę płaczę płaczę
| | __ smutna - żałosny, że chwilę się mamy.
| |_ | | Drżą listki brzozy nad naszymi łzami
\ ___| wiatr świat zaprzęga w kłębiaste latacze.
___
|_ _| suniesz suniesz, sunę sunę sunę
| | po korze białej w oceany trawy
| | przez mgły rumianków w horyzont słodkawy
|___| od ciał wzburzonych w najcichszą lagunę.
_ _
| | | | spokojony. Spełniona. Milczący.
| | | | Coraz to dalsi, w sobie pogrążeni
| |_| | nie pamiętamy jakie łzy nas niosły.
\___/
_____
|__ / a nami brzozy szept biały i drżący
/ / zastygłe chmury w wieczornej czerwieni
/ /__ a nasze ciała rumiankiem porosły.
|____|

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...