Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stań gdzieś pośrodku zgarbione niebo
obrzuca dachy przybrudzonym słońcem
zbiera w obłoki ślady wczorajszego dymu
jeszcze przysypiasz na zakrętach jeszcze
trochę mrużysz okna i nie dowierzasz
w dzień a ja całkiem odważnie

przymierzam podwórka oglądam ciebie
przez dziury minuty palce ważę w dłoni
nasze wspólne ciężkie serce przykładam
do ust lekko piecze jednak chciałabym

zagoić ulice wytarzać w trawie
bezdomne koty zagłaskać na śmierć
chodniki

Opublikowano

Marek - :)

Hannibalu(w domyśle;)), wiem, że nagromadziłam określeń, zależało mi jednak na pokazaniu tego, co niekoniecznie bywa lubiane, stąd te słowa.
starsze to, zastane - przywiązałam się, nie chcę już grzebac przy tym tekściku ;). a radę zachowam na przyszłośc.

dziękuję:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W środkowej zwrotce ma być przymierzam ? Mnie się wydaje, że przemierzam, ale mogę nie mieć racji. Kusi mnie żeby trochę "poskubać" wiersz:

stań gdzieś pośrodku zgarbione niebo
obrzuca dachy przybrudzonym słońcem
zbiera w obłoki ślady wczorajszego dymu
jeszcze przysypiasz na zakrętach
trochę mrużysz okna i nie dowierzasz
że dzień.. a ja całkiem odważnie

przemierzam podwórka oglądam ciebie
przez minuty palce ważę w dłoni
nasze wspólne ciężkie serce przykładam
do ust lekko piecze jednak chciałabym

zagoić ulice wytarzać w trawie
bezdomne koty zagłaskać na śmierć
chodniki

Wrócę tu jeszcze. Plusk z pozdrowieniem :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Jego największą siłą jest obrazowość i wiele słów prawdy o moim życiu @Berenika97 Choćbym nie wiem jak bardzo starał się wyjść z grobowca swojego życia to i tak zawsze grzebie mnie on jeszcze bardziej i niżej pod ziemią. Mieszkanie jest moim mauzoleum, które nie zapewnia mi spokoju ale zarazem jest jedynym miejscem w którym czuję się bezpiecznie. Dziękuję za komentarz. @Christine Niestety nie dane mi jest pisać pozytywnej poezji a jedynie wiersze takie jak powyższy. Czasami zastanawiam się czy kiedyś udałoby mi się napisać coś co nie przerażałoby ani nie dołowało czytelnika.  A potem piszę i tak jedynie o bólu i depresji. Dziękuję za komentarz.
    • @Simon Tracy Piękny, aż dostałam ciarki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I to "ostre zapalanie duszy" — wyjątkowo zapada w pamięć
    • @klaks ale cudowny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Gosława  Apetycznie połączony Taniec życia i śmierci w Twoim wierszu. Świetnie się czyta. Swoją drogą flaki podawane w wykwintnych restauracjach zdobyły sobie uznanie.
    • @Leszczym To, co opisujesz, to przecież podwójna pułapka: najpierw dwadzieścia lat walki z winą realną (lub uznawaną za realną), a potem kolejne dwadzieścia z winą... nieuzasadnioną? Wyimaginowaną? A może właśnie z tym, że zmarnowało się poprzednie dwadzieścia lat na zmaganie się z czymś, co "nie istniało"? Jest w tym coś z Kafki – człowiek skazany na proces, którego powody okazują się iluzoryczne, ale cierpienie jak najbardziej rzeczywiste. Bo przecież te czterdzieści lat życia, niezależnie od "obiektywnego" statusu plamy, zostały przeżyte w określony sposób, ukształtowały tożsamość, relacje, wybory. Masz rację, że to pojęcia, które "nakłaniają" – do autorefleksji, do pytań o to, co nas więzi, co uznajemy za swoje przewinienia i dlaczego.   A propos dużej plamy. Właśnie przeczytałam kryminał White Loreth Anne "Dziennik mojej siostry", w którym dwóch nastolatków wmówiło trzeciemu, iż dokonał zbrodni pod wpływem alkoholu i grzybków. A oni, jako dobrzy przyjaciele, pozbyli się zwłok. Oczywiście to nie była jego zbrodnia, ale przez 47 lat żył z tą plamą, żył w zawieszeniu, z alkoholem i wyrzutami sumienia. Ale gdy ktoś zasugerował, że został oszukany i zmarnował tyle lat życia -  popełnił samobójstwo (też był na haju) . Zastanawiałam się nad psychologicznym uzasadnieniem takiej reakcji. Pozdrawiam.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...