Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wczoraj zbyt
uporczywie stukałeś w kalendarz
nie otworzył

spotkaliśmy się
na tej samej stronie
co słońce z księżycem
doprowadzając do zaćmienia

nie doganiaj
nie znasz uciekiniera
tylko moje tęczówki
w kącikach oczu

mąka na dłoniach
bliska śniegu
odciski i tak zostaną

dni spadają same

Opublikowano

Super, bardzo na tak :)) Czy mógłbyś mi pomóc zinterpretować ostatnie 4 linijki? O ile z pierwszymi strofami dałem radę (przynajmniej tak mi się wydaje), to z ostatnimi głowie się i głowie i nie mogę wymyślić nic co ma głębszy sens.

Pozdrawiam ciepło.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spróbuję pofantazjować... Peel wspomina (zwraca się) kogoś, kto nie jest mu obojętny... może mijający czas ich oddalił albo ta druga osoba zainteresowała się kimś innym lub powraca myślami do kogoś, kogo już nie ma? Peel radzi, aby nie gonić za uciekającym czasem... pamięć i tak zostanie, a dni przemijają same...wkrótce spadnie śnieg (nowe, jaśniejsze dni?) ;
może trochę pogmatwałam, ale co tam ja...skad mogę wiedzieć, co siedzi w głowie Autora...hehe :)))
Wiersz mi się podoba jak wiele Twoich :)))
Serdecznie pozdrawiam i słonecznie i księżycowo
-Krysia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spróbuję pofantazjować... Peel wspomina (zwraca się) kogoś, kto nie jest mu obojętny... może mijający czas ich oddalił albo ta druga osoba zainteresowała się kimś innym lub powraca myślami do kogoś, kogo już nie ma? Peel radzi, aby nie gonić za uciekającym czasem... pamięć i tak zostanie, a dni przemijają same...wkrótce spadnie śnieg (nowe, jaśniejsze dni?) ;
może trochę pogmatwałam, ale co tam ja...skad mogę wiedzieć, co siedzi w głowie Autora...hehe :)))
Wiersz mi się podoba jak wiele Twoich :)))
Serdecznie pozdrawiam i słonecznie i księżycowo
-Krysia.
W mojej głowie to różne myśli siedzią, ale każda interpretacja jest w mniejszym czy większym stopniu trafna. Z tym śniegiem trafnie, spadnie i będzie jaśniej bo śnieg ma w końcu duże albedo:)
również słonecznie i księżycowo:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co to znaczy- wczoraj zbyt
a dzisiaj skup?
to musisz poprawić
nie rób enterozy- to jakaś choroba czy co, w większosci wierszy tak jest,
zobacz czy nie lepiej brzmi:

wczoraj zbyt uporczywie stukałeś
kalendarz nie otworzył

:):):)
kłaniam się
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co to znaczy- wczoraj zbyt
a dzisiaj skup?
to musisz poprawić
nie rób enterozy- to jakaś choroba czy co, w większosci wierszy tak jest,
zobacz czy nie lepiej brzmi:

wczoraj zbyt uporczywie stukałeś
kalendarz nie otworzył

:):):)
kłaniam się
ale gdy jest wczoraj zbyt, można te wczoraj uznac za żart,
pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoja prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jest inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie   obsesja...   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...   
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...