Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Twoje oczka


Wstajesz rano, budzisz się , otwierasz oczka i nagle cały obraz przed tobą promienieje
Z twoich oczek wypływa radośc na przeżycie kolejnego dnia
Gdzie kol wiek idziesz , gdzie kol wiek jesteś
Tam ludzie nasączają się optymizmem…


Twoje oczka są jak cukierki w których wzrasta kolorowe życie
Znam cię krótko ale czy jest szansa że ja w nie wejdę :}
Patrząc na ciebie myślę:
Spojrzyj się na mnie tak samo jak ja na ciebie
Proszę :D


Z twoich oczek wypływa głos anioła którym jesteś ty
Głos piękny , cichy , czysty
Głos którego nie da się zapomniec
Zostaje on w duszy na zawsze


Jak anioła głos usłyszałem ją :D
Jak daleko zaszedł Bóg że ciebie , twoje oczy mi dał


A gdy dzień się skończy zamykasz je a pod powiekami kryje się jeszcze większa radośc zgromadzona w ciągu tego dnia
I znów gdy się zbudzisz będziesz chodzic i napiewac ludzi optymizmem
A to wszystko dzięki twoim pięknym oczkom

Opublikowano

Zakochałeś się w oczkach, a lepiej by było w oczach, bo oczka są na rajstopach i czasem biegną trochę wyżej, "do raju", gdzie czasem się puszczają. Dużo w tym wierszu trzeba by skrócić i zmienić. Spróbuj. Ale to tylko moje, może i nie obiektywne zdanie.

Opublikowano

niestety jestem tego samego zdania co przedmówca za dużo tych oczek jak na jeden wiersz,pewnie autor pisał o oczkach a nie oczach by było bardziej pieszczotliwie,należało by sporo przerobić,pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Niestety, ale ten tekst mi wiersza nie przypomina. Myślę, że powinieneś trochę więcej poczytać, zanim zabierzesz się do pisania. Mnóstwo błędów edytorskich, takich jak te nieszczęsne spacje przed przecinkami albo powtarzające się "gdzie kol wiek", czy "spojrzyj się". Do tego miejscami minki, które sprawiają, że czuję się jakbym czytał jakąś rozmowę z archiwum gadu-gadu. Komentarza dotyczącego środków artystycznych nie będzie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...